4 czerwca 2011, 12:00
witam
jestem już na Vitalii jakiś czas, ale skutki marniutkie, właściwie to żadne.
Ale nadchodzą ciepłe dni, półki zaczynają uginać się od sezonowych warzyw i owoców więc pomyślałam że może to teraz jest ten czas, właściwy czas,na pożegnanie się z nadbagażowymi kilogramami?
Może ktoś ma ochote się przyłaczyć?
Zapraszam do wspólnej walki.
4 czerwca 2011, 13:00
ja również chętnie się przyłącze, na diecie jestem od 2 tygodni i jak narazie ponad 3 kg mniej:)
4 czerwca 2011, 13:03
podjadacz masz jak w banku-kopniak załatwiony hehehhe
ostatnio dostałam dietę od znajomego który był u dietetyka i przez 4 dni jej stosowania straciłam 4,5 kg, ale potem nadszedł weekend był grill, % i niestety 3kg szlak trafił
miałam zacząć od dzisiaj znowu ale......... znów nie wyszło ( nie miałam wczoraj czasu na przygotowanie posiłków)
dziś po pracy śmigam na zakupy i zamykam się w kuchni
najlepsze jest to że mój T też się zaczął odchudzać więc będzie nam łatwiej
4 czerwca 2011, 13:04
kamilusia a jaką masz dietkę > jakąś konkretną czy zwyczajnie MŻ?
- Dołączył: 2009-05-05
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 4213
4 czerwca 2011, 13:07
moge sie tez dolaczyc? mam 15 kg do zrzucenia... jakos opornie mi idzie, jestem mistrzem jojo, ale zawsze jakos lepiej mi sie chudlo a teraz z trudem od miesiaca schudlam tylko 2 kg :/
4 czerwca 2011, 13:11
pewnie
kluseczka im nas więcej tym większa szansa na przetrwanie wątku
- Dołączył: 2009-05-05
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 4213
4 czerwca 2011, 13:18
dzieki, a wiec wialka walka rozpoczeta, ja mam dzis slub znajomych ale ne szczescie tu we Wloszech nie ma na weselach tyle jedzenia co u nas hahaha
4 czerwca 2011, 13:18
4,5 kg to świetny wynik, ale pewnie dietka też rygorystyczna, ja zwykle stosuję 1000kcal. Też mam problem z wytrwaniem, bo ogólnie moje weekendy to głownie jakieś spotkania, grille, albo imprezy i cały tydzień mordęgi idzie wtedy w las.
4 czerwca 2011, 13:20
no z tymi polskimi weselami...........ale mimo wszystko kluseczka trzymaj się
a co do dietki to owszem trochę rygorystyczna ale da sie wytrzymać (5 posiłków- 3 główne i 2 przekąski|)