- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto:
- Liczba postów: 833
30 maja 2011, 08:07
Witam! Zapraszam wszystkie tegoroczne maturzystki i przyszle studentki
- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto:
- Liczba postów: 833
7 czerwca 2011, 13:21
A ja tez kiedys schudlam z 80 kg do 53 kg nio ale wrocilo do 70 kg bo zaczelo sie kompulsywne objadanie, cos strasznego - wogole nie moglam sie powstrzymac, jadla i jadlam do bolu brzucha a potem zle samopoczucie, rano wyrzuty sumienia i kolo sie zamykalo. Ale mialam duzo problemow i jadlam, bo jedzenie sprawialo uśmierzanie bolu. A teraz zdrowy tryb zycia, duzo sportu. Tylko jeden problem - uwielbiam slodycze i mam straszna ochote na nie
7 czerwca 2011, 14:01
Też mnie to dopadało. Szczególnie w tym roku. Po prostu.. Byłam przez 3 lata z chłopakiem, w maturalnej klasie ciągle się na mnie wyżywał nie wiadomo o co, kłóciliśmy się, nie odzywaliśmy do Siebie miesiącami. Więc siedziałam sama w domu, oglądałam seriale i żarłam, co tylko w lodówce było. Albo się uczyłam, to wtedy też robiłam sobie przerwy na "spacer" do kuchni i spowrotem. Do lodówki to nawet z nudy zaglądałam. I jakoś nawet mnie śnieg po kolana ani rzęsisty deszcze nie powstrzymywały od pójścia do sklepu po czekoladę -.-. Nie mówiąc już 0 tym, że czipsy i inne pierdoły też kocham. Z resztą u mnie w domu zawsze dużo słodkiego było. Na szczęście teraz moja mama też rzuciła słodycze, więc pokus mniej, jedynie co to młodszy brat czasem ma dobre chęci i mnie czymś częstuje ;-). Ale koniec z cholerstwem.
Prawda taka, że każdą dietę można szybko zawalić ;-). Ale chyba bym szybciej poległa właśnie po jakiejś monotematycznej jak Dukan. Chociaż wiem doskonale, że niezłe ma efekty nie raz. Sama nie mogę tylko białka wpierniczać, bo miałam kiedyś problemy z nerkami. Ale zajadanie kurczakowych cycków w wersji light mi odpowiada :D. Nawet coś a la kebab ostatnio wymyśliła mama ;-).
Najgorsze jest to, że ja sobie codziennie obiecuje że 'no taak, taak, od jutra to się wezmę w kupę', więc żeby to uczcić to dzień przed nawpierniczam się czipsów i czekolady :s. Już nawet nie chcę myśleć, ile miałam takich dni przed, chyba tysiące :(.
- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto:
- Liczba postów: 833
7 czerwca 2011, 15:10
miowr mialam tak samo, nawet przed chwila zjadlam cala czekolade, bo uslyszalam ze jestem za ciezka ehhh.... Nie wiem, ale nie potrafie sie odzywiac zdrowo, jakos nie umiem, albo sie glodze, albo obzeram, kiedys trzeba z tym skonczyc, bo wiadomo, studia, potem rodzina, dziecko i co caly czas z tym obzarstwem zyc?
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 118
7 czerwca 2011, 17:24
Czesc dziewczyny!
Witaj miowr :) Ja juz zaczelam sie wczoraj wkurzac na to ze skrupulatnie trzmam się MŻ a przez tydzien nic mi z wagi nie zleciało!
Mialam problemy z przemiana materii, ale wczoraj tak sie zawzielam i przerzucilam cale forum i inne strony w poszukiwaniu napedzacza przemiany. Juz na sam wieczor zjadlam sama owsianke i co? Dzisiaj rano juz 63,8! Takze w mojej diecie mimo jogurtow musli i innych pierdolow za malo bylo blonnika. Dlatego od razu dzisiaj polecialam kupic zdrowy blonnik (takie platki jak bobki;p) i mam nadzieje, ze bedzie juz tylko lepiej ;)
Jezeli chodzi o cwiczenia to... Ciezko, weekend bez jakicholwiek cwiczen ale na swoje usprawiedliwienie mam to ze bylam z soboty na niedziele 20 h w pracy i wierzcie mi nie siedzialam tam tylko zdrowo zapieprzalam ;) A dzis juz powrot zaraz powykonuje sobie 8 minut na nogi i pupe.
Czytalam poprzednie posty i mowilyscie o a6w i o jakichkolwiek cwiczeniach. Ja Wam serdecznie polecam wszelakie 8minutowki, nie za dlugo a miescie czuc od razu ;)
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 118
7 czerwca 2011, 17:32
A! i jesli chodzi o kompulsywne jedzenie i o slodycze. Powiem Wam szczerze, ze mnie rowniez nie raz dopadały momenty w których jadłam byle jeśc, w ogole nie bylam glodna ale chetnie zaglądałam do lodówki, równiez czasem z nudów. Dobrze ze skonczyłam z tym i mam nadzieje, ze juz nudzic sie nie będe ;P Odnosnie słodyczy, gdy bylam jeszcze dzieckiem babcia namietnie pakowała we mnie słodkości ;] A ze tą babcie do tej pory uwazam za najulubiensza i najkochansza i lubie spedzac z nia czas i rozmawiac mimo pełnych polmiskow, tac i miseczek słodyczy na Jej stole, potrafie sie opanowac. Zjem ewentualnie jednego wafelka i styka. Na dzien dzisiejszy jesli mama cos kupuje słodkiego, sama je zjada, bo przechodze kolo tego obojetnie. Tak sie psychicznie nastawiłam, że juz nawet o tych wafelkach i moich ulubionych kruchych z cukrem nie myśle. Od momentu gdy postanowiłam, ze czas zgubic troche kilo, uwazam, że gdybym poćwiczyła nad własna psychiką to mogłabym byc bardzo dobrym przedstawicielem tych wszystkich doktorków co uważają, że ludzie mogą swoją podświadomością sami się leczyc xD Nie wiem jak u Was ale u mnie nastawienie naprawde bardzo dużą role odgrywa. Tym bardziej, że należe do bardzo upartych osób którym nie da sie przegadac swoich racji.
- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto:
- Liczba postów: 833
7 czerwca 2011, 17:35
Powiem tylko tyle - dzisiaj byl kompuls. Mam chyba cos nie tak z glowa, poprostu nie potrafie sie przestac jesc slodycze i wogole jest zle ehhh:(
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 118
7 czerwca 2011, 18:36
miowr nie wiem czy Cie zmartwie czy uraduje ale nie jestes typową gruszką porównaj dobrze nasze wymiary: Bardziej mi tutaj jabłkiem w Twoim przypadku trąca albo tzw cegłą, czy tam prostopadłościanem ;p Mimo, że mamy podobne wymiary zobacz ile jestes ode mnie wyzsza.
biodra: 105/98
Wiesz ile ja bym dała za 98 cm w biodrach?! :P Ja gdy ważyłam około 10 kg mniej to nawet tyle nie mialam.. ;)
7 czerwca 2011, 19:04
czasmniegoni - mi się wydaje że ja po prostu się sama zmierzyć nie umiem :D zawsze się zastanawiam jak się mierzyć, bo nigdy nie wiem. Ale poważnie, w lusterku jak patrzę to biodra, tyłek coraz większe. Najgorsze są uda, naprawdę są okropnie grube o.O Wygląda to trochę komicznie :D. Muszę coś z Nimi zrobić. Kurdę. Babcie mają to do Siebie że lubią tuczyć (tłuczyć?;x). Tym bardziej że ja byłam niejadkiem wcześniej, i miałam kolana szersze niż uda o.O Więc mnie motywowała - zjedz obiadek to potem na deserek dostaniesz batonik, czekoladkę, czipsy. I to mnie chyba zgubiło, w końcu od dzieciństwa nawyki.. Teraz też niedaleko siebie mieszkamy, i to jest jeszcze gorsze - często zostaję w domu z bratem sama i jesteśmy skazani na babcine obiadki (znaczy:byliśmy; ja planuję się w te wakacje nauczyć gotowac ;D). I dziękuję za tabelkę. I fakt, ośmiominutówki są super, chociaż na początku zawsze jakoś mi opornie szły:D. Od jutra zaczne robić :>.
perfekcyjnalenka - wiesz co? Wydaje mi się, że część takiego obżerania się słodyczami wynika właśnie ze zbyt restrykcyjnej diety. Ja osobiście wolę sobie poluzować o 100 kalorii dietę, i wyjść na jakieś 1500 ale zjeść powiedzmy kawałek gorzkiej, czy nawet mlecznej czekolady, albo miseczkę budyniu (w ogóle się lubuję w galaretkach, codziennie albo trochę jem albo piję kubek, więc w miarę apetyt na słodkie zaspokajam :D plus dobre na włosy i paznokcie :D), niż po paru dniach katowania się samymi warzywami i wszystkim co jest light rzucić się na słodycze. Myślę że to rozsądne :D. Może lepiej chudnąć wolniej, ale efektywniej? ;-)
I chcę już wyniki matur, zaczynam się stresować.. : c Matma rozszerzona decyduje o moim być albo nie być :c.
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 118
7 czerwca 2011, 19:57
Mi sie wydaje, że musisz być troche przewrażliwona na swoj temat bo zadnej nadwagi na pewno nie masz i 67 kilo przy wzroscie 173 to na prawde nie jest duzo ;)
Ja przez prawie 3 lata mieszkalam sama z siostra gdy mialam mniej niz 16 lat? Jejny nawet nie pamietam jaki to był przedział lat :P I wtedy nauczylam sie wszystkiego, mimo, ze siostre mam 3 lata starsza niestety nie wykazała sie odpowiedzialnością jak na swój wiek i to ja musiałam wszystko robić od płacenia rachunków do gotowania(sprzatac musiala ona bo ja tego nienawidze;p) az po zakupy i rozporządzanie pieniedzmi. Dasz rade, wystarczy chciec :))
A odnosnie 8minutowek, będe dopingować, na pewno ;)
Tez z niecierpliwoscia oczekuje maturalnych wyników, a w poniedziałek i we wtorek czeka mnie jeszcze egzamin zawodowy bo ja to w technikum byłam..;)