Temat: AKTYWNE ŻYCIE SENIORA

Witam Wszystkich pięknie 

Maniu u nas śniegu nie ma ale mróż  jest  i bardzo zimno .Mam nadzieję ,że ta doligliwośc szybko Ci minie .Abyś swięta miała bez żadnych dolegliwości .Dorotko dziękuję ślicznie za przepis ,zapiszę go sobie bo gdyby grupę zlikwidowali to przepadł by .

Ulka nic nie szkodzi ,pewnie inny wynik przez pomyłkę wpisałaś .Dziękuję za prowadzenie tabelki .

Krysiu u Ciebie bardzo kolorowo i apetycznie jest jak zawsze .

Tereska w tych urzędach to różnie bywa .

Dzisiaj marsz zaliczyłam  ,potem pościele ,obrusy ,ręczniki poprałam .Trochę pobawiłam się znowu w kuchni ,teraz mały odpoczynek a potem zajmę się jeszcze czymś .Pozdrawiam 

Moje kwiatki ,które dostałam od męża 

Dziękuję Tereniu! Jakby trochę lepiej. Mąż mi dzisiaj dokupił specyfików, to może przegonię to dziadostwo. Chociaż jeden plus to taki, że jem mniej i waga odrobinę drgnęła. 😉

Maniu, może ten spray o którym pisze Terenia by Ci pomógł ekspresowo. Może warto wypróbować.

Dzisiaj mój ślubny skończył 80 lat. Piękna data, okrągła. Chciałam jakiś uroczysty obiad zrobić, przyjaciół i dzieci zaprosić ale jubilat zdecydowanie się sprzeciwił. Powiedział, że chce mieć spokój i żadnego zamętu. Trudno. Znowu mieliśmy dzień we dwoje. Niedaleko domu jest turecka restauracja a w niej najlepszy kebab w Warszawie. Mąż bardzo go lubi i na pójście na ten kebab dał się namówić. Restauracja nazywa się Efes a kebab wygląda tak

 mięso to jagnięcina z cielęciną, pod nim frytki a z boku surówka z kapusty. Do tego obowiązkowo ajran a na koniec kawa po turecku. Wszystko razem pycha.

W Warszawie zimno i wietrznie, nieprzyjemnie. Pogoda nie do spacerów. Ale śnieg nie pada.

A moje dzisiejsze papki wyglądały tak:

śniadanie - galaretka drobiowa + wdrobiona kromka chleba tostowego pełnoziarnistego

2 śniadanie - ser biały chudy - 4 plastry, ),0,5 pomidora, szczypiorek - polane jogurtem

obiad - zupa pomidorowa - wreszcie się skończyła, warzywa na patelnię

kolacja - jajecznica z resztką warzyw z obiadu, bez fotki.

Z tych warzyw na patelnię wybrałam wszystkie marchewki i fasolki, drobno pokroiłam, dodałam 0,5 pomidorka i na tym była ta jajecznica.

Właściwie mogłabym się tak żywić cały czas.

Jutro ma być zupa brokułowa, a co jeszcze, to się wymyśli.

Miłego wieczoru. 

P,S. Taką kapustę po chińsku kiedyś robiłam, ale się nie przyjęła, bo z octem mężowi nie podchodzi.

Jak się ociepli i pojadę z nim po zakupy, to sobie kupię kapustę białą i czerwoną i zrobię do słoików.

Ula, najlepsze życzenia dla Męża. Na taki kebab sama bym się załapała. Mój mąż też. 

Jak jesteśmy w Anglii u dzieci, to on ma obowiązkowe menu do przepracowania: kebab doner, frytki z rybą, angielskie śniadanie i chińszczyznę. Czasem jeszcze hinduskie curry.

Jeszcze poględzę trochę o jedzeniu. Mój syn siedział w niedzielę z dziećmi, żona była na babskiej imprezie. Rano robił im gofry, które mu się trochę przypaliły, bo się w międzyczasie z nami zagadywał na Skypie, a potem dostałam fotkę od Kaliny z podpisem, że tata zrobił najlepszy obiad na świecie. A co takiego tam jest na talerzu zapytałam. A Kalina na to, że nie wie, ale tata powiedział, że to jego ulubione jedzenie od czasów dzieciństwa do teraz. No to wiedziałam, że to musi być schabowy, ale dodatków nie rozpoznałam. 

Dopytałam potem, czym to się jego dziecko zachwyciło, i dowiedziałam się, że to pierś kurza a'la schabowy i dodatki to buraczki, surówka coleslaw i kapusta kiszona. no i ziemniorki :-)))

A mnie najbardziej ucieszyło to, że pisałyśmy sobie z Kaliną - ja po angielsku, a ona po polsku. Wprawdzie potem wyszło, że korzystała ze słownika, ale i tak byłam zachwycona, bo nie zrobiła żadnego błędu. Za to mnie się parę literówek trafiło.

No to taka historyjka na dobranoc. A ja pod prysznic i przed szybkę zasiadam :-))) Dobranoc.

Witam Wszystkich pięknie 

Ulka najlepsze życzenia dla męża dużo zdrówka i radości .Obiadek apetycznie wygląda .Maniu apetycznie dziś u Ciebie ,ja też bardzo lubię takie jedzonko i warzywa z patelni tylko nie zawsze chce mi się przy tym stać .Wtedy idę na łatwiznę .

A ja dziś wieczorem upiekłam chlebki orkiszowe jeden zająć trzymający pisankę dwa prostokątne i kilka bułeczek .Mąż zachwycony ale ja zamrożę sobie zająca i jeden chlebek ,reszta dla męża .Dodatki wsypałam takie jak lubię i pachniało tak ,że aż żoładek wywracało .Jak do tej pory się nie skusiłam .Zająca zawsze piekłam z ciasta babkowego a pomyslałam sobie ,że zobaczę jak wyjdzie z ciasta chlebowego i w tym roku będzie inny zając .

Wyglada ślicznie ,chociaż fotka tego nie pokazuję .Ale i tak się pochwalę .

Dzisiaj zjadłam 

1) Sałatka z ogórków ,dwa jajka gotowane 

2)Serek biały cienka parówka drobiowa 

3)Ziemniaki i marchewka  na parze  , i zielenina z działki na surowo Do tego pulpet.

4)Serek ,czereśnie i omlet z cebuli i dużo  zielonej pietruszki z białkami z jajka .

Pozdrawiam 

Uleczko serdeczności dla uroczego Jubilata ,zdrówka przede wszystkim a poza tym wszystkiego co sobie Małżonek zamarzy ! Takie świętowanie razem ,w spokoju jest bardzo dobrym świętowaniem ,Twój mąż wie co dobre :))

Maniu cieszę się że troszkę lepiej ,taki ból potrafi nieźle dokuczyć i humorek zepsuć ,dobrze że waga drgnęła ale szkoda że z takiego powodu .Fajnie masz że taki dobry kontakt z wnuczętami i rodziną synka masz ,jesteś super Mamą i Babcią też :)) dobrej nocki .

Haniu ,skąd Ty bierzesz siły na to wszystko ? Marsz ,działanie w domku i jeszcze kuchenne zabawy :)) które są przecież często ciężką pracą ! Kwiatki piękne ,cieszą bardzo oczka .Dobrej nocki .