Temat: AKTYWNE ŻYCIE SENIORA

Witam Wszystkim pięknie 

Wczoraj mimo pogody poszłam na solidny  szybki  marsz .Zaliczyłam 12km i było mi z tym dobrze .Poszłam sama tak po mojemu. Tylko czasu na wszystko zaczyna brakować bo siłownia ,marsz ,który bardzo lubię .Potem domek ogarnełam ,obiad . .Wieczorem byliśmy u koleżanki na kawie .

Moje wczorajsze jedzonko 

1)Jajecznica z odrobiną boczku i szczypiorkiem ,cebulką 

2)Potrawka meksykańska z ryżu ,papryki ,cebuli ,kurczaka ,selera naciowego ,pory 

3)Pomelo ,jogurt ,jabłko 

4 )Ogórki  konserwowe malutkie 6 sztuk ,2   plasterki suchej polskiej 

Pozdrawiam 

Fotka że spaceru 

Krysiu widzę że jednak piszesz a to znaczy że jest wszystko dobrze, cieszę się.

Haniu chodzisz pięknie nawet gorsza pogoda Cię nie pokonuje.

Relacja z dzisiejszego morsowania oczywiście w czapeczkach. Działo się sporo, za każdego  kto wszedł do wody, sponsor wpłacał 20 zł na WOŚP. Było sporo ludzi, grochówka, tańce ,śpiewy. Woda 2 stopnie, powietrze 5,bez wiatru ale woda wydaje się nieludzko zimna i jak się wchodzi to mina nietęga.

Dorotko super to Twoje morsowanie. I czapeczka. Moje wnuki też poleciały do UK w czapeczkach z logo WOŚP.. 

A obok Ciebie córcia?

A telefony ani razu Wam się nie wykąpały?

Haniu piękny marsz,aż Ci zazdroszczę ja niestety spasowałam z powodu oka.

Dorotko wielkie brawa za morsowanie i to tak w szczytnym celu.Pięknie wyglądacie w tych czapeczkach !!!❤️

niedzielne menu 🍽

28.01.2024

śniadanie- 2 jajka sadzone na boczku. 

obiad - zupa jarzynowa, II danie- gulasz z indyka + surówki. 

podwieczorek  - mandarynki,1 pomarańcza.

kolacja- budyń czekoladowy,2 jabłka

słodycze  - 1 pasek czekolady nadziewanej, 4 cukierki.

rych - domowy.

Dorotko super wyglądacie ,takie laleczki w kolorowych czapeczkach :)) I ja myślę że woda nie tylko wydaje się zimna :)) ona JEST lodowata ! Na samą myśl o takim wejściu to mi zimnooo.W moim mieście też morsowali na rzecz orkiestry ,nie wybrałam się na kibicowanie bo my nadal bez samochodu a autobusami tam zły dojazd.Byłam na placu pod Ratuszem ,gdzie organizowane były różne atrakcje ,stoiska ,licytacje ,konkursy i koncerty.Najbardziej podobały mi się alpaki :)) przyjechały ze swoimi opiekunami i były oblegane przez małych i dużych ,nawet fotki nie zrobiłam bo nie było jak .

WAGA - 75,6 kg

Moja waga 74 ,4

Maniu ta obok to starsza córka, gruba i nic z tego sobie nie robi, lubi jeść ale je zdrowo choć za dużo i nie przestrzega godzin posiłków, bo na dyżurze nie ma czasu jeść a potem po 12 godzinach się najada późnym wieczorem. Telefony bierzemy aby odwrócić uwagę od nieludzko zimnej wody, jakoś nie wypadają nam z rąk bo człowiek zaciska kurczowo ręce. Morsy się przebierają, śpiewają, wnoszą flagi, race a to wszystko aby nie myśleć o temperaturze to rodzaj medytacji i pomaga. Ciało człowieka broni się przed takimi warunkami i obroną jest ból, tysiące igieł wbija się w ciało, takie jest odczucie, po dobrej chwili trochę przechodzi a body robi się czerwone i drewniane. Po wyjściu, czuje się przypływ gorąca, nie czuje się już bólu ,nawet nie odczuwasz że się wycierasz i że masz tyłek i kolana. Ubieranie się to też wyczyn, rozbieram się w minutę, ubieram w 12 minut, trzeba przygotować sobie rzeczy i w odpowiedniej kolejności ubrać. Kompletny odjazd ale to jest fajne. Rozpisałam się bo widać że to mnie strasznie kreci.

Piękne z Was morsy Dorotko! Fajnie, że to sprawia Wam tyle radości. A córka nie gruba tylko troszkę puszysta. Widać , że jest bardzo pogodną osobą.