Temat: AKTYWNE ŻYCIE SENIORA

WITAM I ZAPRASZAM WSZYSTKIE CHĘTNE PANIE DO GRUPY.

BĘDZIEMY TU OPOWIADAŁY O SWOJEJ AKTYWNOŚCI, O ZDROWYM JEDZENIU, O SŁABOŚCIACH I O TYM JAK POZBYĆ SIĘ ZBĘDNYCH KILOGRAMÓW. KAŻDA Z NAS MA DUŻY BAGAŻ WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ I TU JEST MIEJSCE BY SIĘ NIM PODZIELIĆ.


PRZEJDŹ DO TEMATU

AKTYWNE ŻYCIE SENIORA - WYNIKI

Pasek wagi

Dorotko,przytulam cieplutko i odganiam zły nastrój.Pogoda niestety potrafi " dokopać " i podłamać ,ale od jutra ma być cieplej i może i do Ciebie słonko zawita.A wtedy od razu się humor poprawia.Joli nie znałam ale każde odejście jest smutne.A jeszcze w tak młodym wieku jak Jola i przyjaciółka Krysi to bardzo niepotrzebne jest taka śmierć .Niestety nie mamy na to wpływu,pozostaje tylko bardzo dbać o siebie i cieszyć się każdym dniem.W mojej rodzinie też się nie możemy od jakiegoś czasu pozbyć chorób,stres i panika mnie dopada co jakiś czas ale staram się nie dać :))wszak kiedyś musi być dobrze.Trzeba być dobrej myśl.

Dziękuję Kobietki za Wasze fotki jedzenia,trochę mnie one motywują do robienia bardziej urozmaiconych posiłków.Lubię gotować tylko jakoś mi się ostatnio nie chce.I dodatkowo przypomniałyście mi że też mam w domu maszynkę do mięsa z przystawkami i taką ręczną maszynkę też.I wyciskarkę wolnoobrotową .Tylko wszystko głęboko pochowane i wyciągać się nie chce.Mądrze mówisz Haniu ,że jak jest pod ręką to się używa.Jutro wyciągam na wierzch kuchennych blatów swoje maszynerie i będą w użyciu.

Dorotko ,różyczka piękna,taki radosny domowy akcencik :))

WITAM, CZYTAM, TE WASZE WPISY I TROCHĘ WAM ZAZDROSZCZĘ TEGO KOLOROWEGO JEDZENIA. JA MAM TAK KOLOROWO JAK PRZYRZĄDZAM WARZYWA NA PARZE, CZY Z PATELNI. A TAK W OGÓLE, TO CZUJĘ SIĘ ZNIECHĘCONA BRAKIEM POSTĘPÓW. ZJADAM TAK ŚREDNIO 1/3 TEGO, CO WY I BRAK MI CHĘCI DO PRZYGOTOWYWANIA TYCH POTRAW. SURÓWKI POWINNY BYĆ ŚWIEŻE, ZETRĘ PÓŁ JABŁKA I MARCHEWKĘ, A MYCIA WIĘCEJ NIŻ JEDZENIA. I NIE WIEM JUŻ CO WYMYŚLAĆ NA POZOSTAŁE POSIŁKI. MAM CO PRAWDA OD DIETETYCZKI CAŁĄ KSIĄŻKĘ PRZEPISÓW SPECJALNIE DLA MNIE, ALE WIERZCIE MI, WYSTARCZY, ŻE SPOJRZĘ NA DANIE TO JUŻ CZUJĘ SIĘ NAJEDZONA, NIE LUBIĘ JEDZENIA. MAM CZASEM OCHOTĘ NA KAWAŁEK PRAWDZIWEGO TORTU Z KREMEM, ALBO DESER . PRZEPRASZAM ZA TE NARZEKANIA, IDĘ NA SPACER, MOŻE MI SIĘ HUMOR POPRAWI.

Pasek wagi

Inka ,mam tak samo z przygotowaniem surówek ,w sensie że mi się nie chce bo jedzenia na raz a  potem dużo zmywania.Czasem więc kupuję takie trzypaki od Grześkowiaka .Nie wiem czy u Ciebie są .Jeśli tak ,to polecam,one mają niezły skład.A czasem robię surówki w większej ilości ,na dwa dni i jem też do śniadania w pracy ,więc się na marnują a śniadanie pożywniejsze.Trzymaj się :)) będzie dobrze.

"Zaległe fotki jedzeniowe"

Czwartek:

warzywa duszone, 2 plasterki sera żółtego, plaster mortadeli

pomidory z cebulą i serkiem wiejskim

zupa krupnik

 reszta wczorajszego obiadu: schabowy, ziemniaki, surówka z kapusty białej z marchewką, jabłkiem i cebulą

2 kanapki z wędliną drobiową i pomidorem

Piątek 

- awanturka (ser, ryba w oleju, pomidory, papryka), 2 małe grzanki

2 kanapki z polędwicą drobiową i pomidorem

- zupa z cukinii z koperkiem

- fasolka szparagowa z jajkiem sadzonym

Dzisiaj już od rana "nagrabiłam" sobie za dużo, trzeba będzie przycinać jedzonko.

Miłej soboty :-)))

Pasek wagi

sarunia66 napisał(a):

Dorotko,przytulam cieplutko i odganiam zły nastrój.Pogoda niestety potrafi " dokopać " i podłamać ,ale od jutra ma być cieplej i może i do Ciebie słonko zawita.A wtedy od razu się humor poprawia.Joli nie znałam ale każde odejście jest smutne.A jeszcze w tak młodym wieku jak Jola i przyjaciółka Krysi to bardzo niepotrzebne jest taka śmierć .Niestety nie mamy na to wpływu,pozostaje tylko bardzo dbać o siebie i cieszyć się każdym dniem.W mojej rodzinie też się nie możemy od jakiegoś czasu pozbyć chorób,stres i panika mnie dopada co jakiś czas ale staram się nie dać :))wszak kiedyś musi być dobrze.Trzeba być dobrej myśl.

Dziękuję Kobietki za Wasze fotki jedzenia,trochę mnie one motywują do robienia bardziej urozmaiconych posiłków.Lubię gotować tylko jakoś mi się ostatnio nie chce.I dodatkowo przypomniałyście mi że też mam w domu maszynkę do mięsa z przystawkami i taką ręczną maszynkę też.I wyciskarkę wolnoobrotową .Tylko wszystko głęboko pochowane i wyciągać się nie chce.Mądrze mówisz Haniu ,że jak jest pod ręką to się używa.Jutro wyciągam na wierzch kuchennych blatów swoje maszynerie i będą w użyciu.

Dorotko ,różyczka piękna,taki radosny domowy akcencik :))

Dziękuję Teresko za poprawienie mi humoru, zawsze na jesień mam taki dół. Muszę znowu zacząć brać żeńszeń bo mi pomaga na zimową "depresją". Też nie masz lekko, martwisz się o zdrowie bliskich ale dobrze mówisz że kiedyś będzie dobrze.

Jak urządzenia w kuchni pod ręką to łatwiej je używać a kuchnia to nasze królestwo. Fajnie że lubisz gotować ja nie ale z tym walczę i przekonuję sama siebie. Gdyby jeszcze mąż powiedział że dobre a tu zawsze za słone, za mało pieprzu, ha,ha on tak kocha marudzić.Pozdrawiam:)))

Pasek wagi

Maniu bardzo ładne jedzonko, widać że się starasz z większą ilością warzyw. Dziękuje za piękne zdjęcia z Jolą.

Inka to krojenie jest paskudne ale nie mamy wyjścia, no chyba że gotowce jak radzi Tereska, też niekiedy korzystam.

Moje jedzonko dziś:

1.sałatka z jajkiem, pekinką i tym co zostało w lodówce.

2.łopatka duszona ,kasza gryczana, dynia w occie, seler konserwowy.

3.Sliwki, winogrona,

4.Sałatka ziemniaczana.


Byłam na paznokciach, nie byłam na działce bo leje  i wieje nadal i pewnie jutro też. Posprzątałam na dwóch cmentarzach, został tylko grób rodziców to w przyszłą sobotę bo tam mało pracy.


Pasek wagi

Piękne pazurki, Dorotko! Jedzenie też. Ja dziś  nie fotografowałam wszystkiego, co jadłam, bo przedobrzyłam z kanapkami. Od jutra już się poprawię. 

A dziś bez fotek:

- parówki drobiowe, pomidor, grzanka

- kanapki z salcesonem i pomidorem 2

- kanapki z kiełbasą drobiową i pomidorem 2 + 1)

(dojadałam po mężu. Mąż dziś zajmował się doprowadzaniem gazu do naszego domu i te kanapki to były dla niego i fachowca, co ten gaz doprowadzał).

- kotlet drobiowy, ziemniaki i surówka z kapusty, jabłka, marchewki i cebuli z majonezem

- pierniczek w czekoladzie. 

Pasek wagi

Witam Wszystkich pięknie 

Dorotko często wspominam Jolę ,tak szybko odeszła .Mam Jej przepisy .A samopoczucie u mnie też takie sobie a dodatkowo ciągle bym jadła .Co prawda u mnie w większosci warzywa ale apetyt mi dopisuje za bardzo .A pazurki masz śliczne .

Teresko różne warianty przerabiałam ale teraz jak mam sprzęt przygotowany do pracy na blacie to jest fajnie .Bo ile można kroić tych warzyw .Uwielbiam warzywa ale to krojenie jest uciążliwe i męczące ale wyjścia nie mamy .

Inko są gotowe surówki można skorzystać ale ja nie korzystam .Wolę zrobić po swojemu bardziej mi smakuję .

Maniu bardzo apetyczne Twoje jedzonko ,ja dziś też za dużo zjadłam .

Wczoraj póżnym wieczorem wróciliśmy z działki ,wszystkie prace zrobiliśmy .Chociaż pogoda wczoraj była koszmarna .Dawno tak nie zmarzłam .Mój Tata miał imieniny zmarł 36 lat temu i zawsze byłam na cmentarzu wczoraj prawie odpuściłam ale w końcu pojechaliśmy kupiłam kwiaty zapaliłam znicze  i dobrze mi z tym  było .Chociaż aż strach było chodzić po cmentarzu .Potem jechaliśmy do domu zawsze godzina starczyła a wczoraj były duże korki  i 3 godziny z hakiem jechaliśmy .A dziś mąż obierał warzywa a ja w kuchni pracowałam.Ugotowałam fasolkę po bretońsku  z  papryką kolorową i zieleniną i włożyłam do słoi .I ugotowałam grochówkę ,barszcz czysty i fasolkę szparagową .Chciałam zrobić sobie koktajl zielony ale  w końcu nie zrobiłam bo nie chciało już mi się bałaganu w kuchni robić .Teraz jak będę częściej w domu i mniej pracy będzie to nie wiem co z jedzeniem będzie bo ostatnio ciągle bym jadła i dlatego trochę się boję czy nie popłynę .

Moje dzisiejsze jedzenie to 

buraczki ,fasolka szparagowa ,banan ,jabłka i trochę grochówki ale warzywnej .Ale było za dużo bo ciągle coś dojadałam a wieczorem po pracy mały kieliszek koniaczku .

Pozdrawiam 

Pasek wagi

Haniu ,ja też wolę własnoręcznie zrobione surówki ale niekiedy czasu brakuje a jeszcze ciężko każdemu dogodzić jak więcej osób na obiedzie jest.A jak kupię kilka różnych rodzajów to każdy coś dla siebie wybierze i zadowolony :)) Więcej czasu z jednej strony cieszy a z drugiej ,tak jak mówisz bardziej kusi jedzenie a raczej takie podjadanie " z nudów".Trzeba się bardziej pilnować tylko jak to zrobić ??

Dorotko ,wiem jak to jest z taką niezadowoloną z niczego osobą wrrrr.Brak docenienia bardzo boli ,nawet jak się tego nie pokazuje po sobie.Zwykłe słowa - dziękuję ,smaczne było - wywołuje uśmiech na buzi i się chce gotować nieprawdaż ?Niestety ,taki marudzący mąż już się pewni nie zmieni.

U mnie dzisiaj tak było jedzeniowo

Bez fotki migdały i mango .

Miłej niedzieli :))

Napisałam długi post, coś tam przypadkowo kliknęłam i poszedł sobie. 

To będzie tylko o jedzeniu:

Śniadanie : 

- warzywa duszone z jajkiem, (taka pseudo szakszuka), - - kromka chleba.

2 śniadanie 

- 2 kromki chleba żytniego z masłem i pół papryki

- kawa czarna bez cukru, 

- 2 rządki czekolady z orzechami.

Obiad - 

- zupa z cukinii (wreszcie się skończyła) z wkładką (mąż się dorwał i uszlachetnił)

- kasza gryczana 50 g - pół woreczka,

- 2 pałki kurczaka w sosie (bez podprawiania) z suszonych prawdziwków

- fasolka szparagowa.


Kolacji  mam zamiar nie jeść, bo po pierwsze - obiad był późno, po drugie - miałam prawie bezsenną noc i pewnie to zasługa kanapki zjedzonej przed snem, którą to kanapką zagłuszałam burczenie w brzuchu. 😍

No jakie cyrki świata! Już drugi raz mi się wkleja wcześniejszy kolaż, chociaż do zapisania pokazuje się dzisiejszy. Będzie w takim razie tylko obiadek, bo znów mi się wkleił stary kolaż.



Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.