- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 399
17 maja 2011, 20:32
Pytanie jak w temacie? Bo mam wrażenie, że wszystkie mówimy, że robimy to tylko dla siebie a tak na prawdę to po prostu presja społeczna jest. Bo media kreują modelki w rozmiarze XS, bo żeby się pdobać facetowi, bo żeby móc zmieścić się w ciuchy, które sprzedają w modnych sklepach, żeby nie wyglądać źle na tle innych chudych dziewczyn? Zastanówmy się czy na prawdę z ręką na sercu robimy to rzeczywiście dla siebie. Bo się sobie nie podobam i chudnę niby dla siebie. Ale nie podobam się sobie bo źle wyglądam w porównaniu do innych. Czy nie tak to jest?
18 maja 2011, 00:28
Nic nie jest czarne ani białe. Ja tak 50 na 50 %. Uwielbiam siebie jak jestem szczupła, zadbana, od razu mam lepszy humor i się sobie podobam. Człowiek jest istotą społeczną, koniec, kropka! Żyjemy w społeczeństwie, wśród innych ludzi, zrozumcie to, od tego się nie da odciąć. Jak się komuś nie podoba to niech się przeprowadzi do jaskini i będzie żył tylko dla siebie (i będzie szczupły lub gruby tylko dla siebie, wedle uznania).. Urwanie się piątej klepki murowane. Wiele rzeczy mamy to w genach. Chcemy się podobać facetom, chcemy znaleźć męża i mieć z nim dzieci, a jak to osiągnąć? Szczupła talia, biust, bioderka... Nie chcemy robić dzieciom wstydu przed innymi dziećmi, chcemy żeby byly z nas dumne, nie chcemy przynosić wstydu swojej rodzinie. Otyłość oznacza utratę kontroli nad jedzeniem i swoim ciałem, słabość i jest to społecznie potępiane. Chcemy się czuć lepsi od innych, coś znaczyć, być docenianie przez koleżanki, porządane przez facetów. Nie ma w tym nic złego.
- Dołączył: 2011-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 287
18 maja 2011, 00:50
4 lata temu odchudzałam się przez presję środowiska, strasznie mi dokuczali. Skończyło się "przyjaźnią" z anoreksją. W chwili obecnej odchudzam się tylko i wyłącznie dla siebie, dla lepszego samopoczucia i zwiększenia samooceny!!!!!:)
- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 533
18 maja 2011, 06:05
a ja jestem przekonana, ze robie to dla siebie :d zawsze mowiono mi, ze jestem atrakcyjna, mam kobiece ksztalty, ale tylko i wylacznie ja postanowilam to zmienic, podobaja mi sie chude dziewczyny, wiec podazam za swoim idealem, na pewno nie dla faceta ^^ bo on mowi, ze lepiej wygladalam jak mialam wiecej ciala :D
- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 533
18 maja 2011, 06:05
a ja jestem przekonana, ze robie to dla siebie :d zawsze mowiono mi, ze jestem atrakcyjna, mam kobiece ksztalty, ale tylko i wylacznie ja postanowilam to zmienic, podobaja mi sie chude dziewczyny, wiec podazam za swoim idealem, na pewno nie dla faceta ^^ bo on mowi, ze lepiej wygladalam jak mialam wiecej ciala :D
18 maja 2011, 07:02
Ja również odchudzam sie tylko i wyłącznie dla siebie. Traktuje to równiez jako nauke normalnego jedzenia i nie opychania sie ...jednym slowem robie sobie przysługe, bo to ja mialam problem z kupieniem ubrań, to mnie sie spodnie nie dopinaly i to ja miałam problem z zadyszką jak wchodziłam po schodach....itp. A że przy okazji ktoś dostrzega we mnie zmiany to tylko i wyłącznie moja zasługa i moja decyzja ze tak chciałam. Choc mąż zawsze powtarzał ze nie musze ze i tak mu sie podobam taka jaka jestem to od jakiegos czasu jak idziemy on zostaje 2 kroki w tyle i podziwa moje mniejsze tyły:-) i do synka mówi .... nasza mama ma juz taka małą dupke:-) I to jest fajowe.
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
18 maja 2011, 07:08
ja myślę- że mimo wszystko dla siebie...
chcę być zdrowa, szczupła, mieć ładną sylwetkę, dobrą kondycję.. czuć się dobrze w swoim ciele
18 maja 2011, 07:31
ja odchudzam się dla siebie! :)
18 maja 2011, 09:00
Dla siebie, bo wtedy wiem, że mam kontrolę nad własnym ciałem i zdrowiem.
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 1549
18 maja 2011, 09:05
Ja bym się nie odchudzała gdybym mogła kupić fajne ciuchy w swoim rozmiarze...
ja odchudzam się dla siebie.. mój facet akceptuje mnie taką jaką jestem a to jest dla mnie najważniejsza, nikt z moim znajomych nigdy nie powiedział mi że powinnam schudnąc. Kiedyś ważyłam 15 kilo mniej i się siebie wstydziłam... teraz jestem dużo większa i się nie wstydzę... kwestia wiary w siebie. Kiedyś nie pokazałabym się na plaży w bikini... teraz nie jest to dla mnie ważne wiem że moi znajomi z którymi tam jestem wiedza jak wyglądam i nie muszę się ukrywać.