Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa cz. 114 (30.05.2022 - 3.07.2022)

MojeCialo: no niestety, czasem te zrzucone kilogramy wyjątkowo szybko wracają. Ja w tej chwili ważę o jakieś 1-2kg mniej niż na końcówce drugiej ciąży, a ważyłam już niedawno dużo mniej. Trochę się odpuści i wszystko leci do góry. Trzeba walczyć:) Karmisz piersią? To bardzo pomaga, tak samo jak ruch przy dziecku. U mnie waga poleciała do góry jak skończyłam macierzyński i wróciłam do siedzącej pracy.

Pakgpapa: witaj w klubie łakomczuchów;) masz jakieś sposoby na radzenie sobie z zachciankami?

Tak, karmie i dokarmiam mm. Wiem ze karmienie dużo daje przy odchudzaniu wiec chce wykorzystać ten czas jak najlepiej- już nigdy nie będzie łatwiej :) jestem tez świadoma ze jak przestane karmić już nie będzie tak fajnie :) tez jestem łakomczuchem po ciąży 2 razy dziennie wpadało coś do kawki a teraz się trzymam - tylko w dzień dziecka zrobiłam sobie dzień dziecka :) jadłam duzo słodyczy bo nie miałam czasu i jadłam byle co byle szybko :) 

MojeCialo- karmienie piersia i spacery na pewno pomoga w zrzucaniu zbednych kg :) tylko tak jak piszesz, dobrze byloby pilnowac tez jedzenia, bo bez tego ani rusz :) 7 kilo to bardzo malutko, tez bym tak chciala :D poki co jestem w 18tc i mam na plusie okolo 2-2,5 kilo :) 

Pakgapa- witaj z klubie lakumczuchow :D da sie z tym walczyc, ale trzeba duuzo samozaparcia. Bardziej ciagnie Cie do slodkiego czy slonego? 

Jakie macie plany na weekend? U nas w koncu piekna, letnia pogoda. Rano troche poogarnialam w domu a potem poszlam na kijki do lasu :) fajnie bo bylo cieplo ale jednoczesnie przyjemny chlodny wiaterek. Na sloncu nie dalabym chyba rady 😂

Mnie ciągnie do wszystkiego, oprócz owoców:) Nie mam silnej woli. Niestety, u mnie weekend w pracy, ale postaram się namówić męża na rowery popołudniu. 

Ja dzisiaj siedze sama, mąż w pracy, ale jest taka cudowna pogoda, ze zal siedziec w domu. Wiec jade zaraz nad miejskie jezioro z kolegą na piwko (oczywiscie 0%) złapać trochę słońca :)

Ja w piątek przedreptałam ponad 25k kroków w górach i teraz zastanawiam się jak rozciągnąć czas, żeby móc wyskoczyć na jakąś górską wycieczkę przynajmniej raz w tygodniu (co jest w moim przypadku absolutnie niewykonalne, ale to już trudno;) raz na miesiąc by wystarczyło). Oboje dzieciaków w końcu ogarnia dreptanie bez konieczności noszenia ich na rękach, więc w końcu można zacząć z nimi więcej łazikować (z córką już prawdopodobnie mogę chodzić gdziekolwiek, syn marudzi i twierdzi, że chodzenie po górach nie jest fajne, bo trzeba się męczyć, ale przynajmniej jest w stanie i mam nadzieję, że da się zachęcić;)). Generalnie po tak długiej przerwie szło mi się lepiej niż myślałam, ale była też genialna pogoda. Było też piwo, grill, placki i słodycze, więc spektakularnych spadków nie będzie - w sumie żadnych nie będzie - ale i tak mam dobre samopoczucie z racji aktywności na powietrzu.

Balonkaa: Ty też na razie masz niewiele na plusie:) zresztą, przy stałej aktywności też sie sporo zrzuca, a też sporo zależy od rozmiarów dziecka, ilości wód płodowych i tego, ile się tej wody nabierze. Mi za dużo nie przybywało głównie dlatego, że moje dzieciaki były filigranowe. Spacerowanie w lesie z kijami przy takiej pogodzie musi być super:)

Pakgpapa: w sumie coś w tym jest. Mogło by ciągnąć do owoców, a nie np. do ogromnych ilości czekolady i słonych przekąsek. Ale mnie za to ciągnie do orzechów i masła orzechowego, i może to i zdrowo, ale d*pa rośnie;)

MojeCialo: skądś znam jedzenie "byle co, byle szybko". Czasem się nie da inaczej, szczególnie przy małym dziecku, a jak już ma się pod ręką coś, co da organizmowi szybkiego, solidnego kopa energii to się po to odruchowo sięga. Szacunek, że teraz potrafisz się utrzymać:) 

Tonya: łap słońce:) Weekend był wyjątkowo łaskawy pod względem pogody, oby tak dalej!

Cześć :) u mnie weekend leniwy, w tygodniu byłam chora w dzięki temu trzymałam dietę ;) ale za to ruchu nie było. Katar mnie jeszcze męczy, myślę, że w okolicy środy wrócę na siłownię i do biegania. 

Lukrecja- wow, 25 tys krokow to swietny wynik :) w gorach nie bylam juz wieki. Ostatnio jakies... 20 lat temu 😂 no, moze 19 😜 a szkoda, bo widoki sa niesamowite 😍 co do wielkosci dziecka to troche sie tego boje. Ja mam 160 cm a moj maz 194 😂 boje sie ze urosnie we mnie jakis olbrzym 😂 na razie nie jest zle, ale to dopiero polowa ciazy (no, prawie) 🙃

W tamtym tygodniu zaliczylam 5 aktywnych dni, dzis zaplanowalam odpoczynek, bo troche czulam w nogach, ze przesadzilam, ale zamiast siedziec na kanapie wzielam sie za ogarnianie balkonu i gruntowne porzadki w kuchni 😂

Kutaczan- zdrowka! :) 

Witam po kilku edycjach nieobecności. Nie umiałam odnaleźć wątku. Dzisiaj wieczorem ogarnę tabele za ostatni tydzień. 

Juz kolejne lato nadeszlo a ja stoję w miejscu. Masakra. Na dodatek dzisiaj na pomiarze kilogram do przodu 🤷‍♀️

Trzeba bardziej wziąć się za siebie. 

Balonka chyba nie mialam okazji pogratulować. Ostatnio byłam na etapie, że się przymierzasz do ciąży. Chyba szybko poszło 😉

UzaleznionaOdLukrecji ile dzieci mają lat? Ja z moimi czasami chodze po górach, ale różnie bywa z tymi wyprawami. Do tej pory najbardziej podobało się w górach stołowych.