- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2021, 07:41
ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH DO 101 EDYCJI NASZEJ ZDROWEJ RYWALIZACJI PUNKTOWEJ 🙂
Czas trwania: 4 tygodnie
3 maja 2021r. (poniedziałek) – 30 maja 2021r. (niedziela)
ZAPISY OTWARTE
Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami!
Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie.
Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych.
Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!
UWAGA: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ROZPOCZĘCIA EDYCJI. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ.
W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV.
Edytowany przez Balonkaa 30 kwietnia 2021, 07:48
14 maja 2021, 11:26
Karolka mi o tyle pomagają, że dają trochę powera i puls mi odpowiednio skacze. Normalnie miewam niskie ciśnienie i puls. Zdarza się tak, że cwicząc na orbim ze sporym dla mnie wysiłkiem nie potrafię przekroczyć odpowiednio wysokiego pułapu. I później wychodzi, że robiąc 15km spalam 40 kalorii 😁 co oczywiście nie jest realne, ale nie potrafię tego skorygować w moim zegarku. Liczy mi na podstawie pulsu dla ogółu, a spokojnie mogę odjąć z 20 uderzeń na minutę. To jest trening w dniu kiedy moje tętno spoczynkowe totalnie leży.
Aaa lata temu pilam przed treningami najzwyklejsza L-karnitynę. Czy pomagała trudno stwierdzić bo byłam młoda i chuda i o zgrozo myślałam, że jestem gruba. Ile bym dala żeby do tego wrócić, haha. Także ja bardziej biorę te spacze dla energii. BTW kiedyś lekarz mierząc mi ciśnienie zapytał czy nie chce się położyć bo jeszcze się przewrócę 🤪
Przyklad
Edytowany przez zolzaaaa 14 maja 2021, 11:33
14 maja 2021, 12:03
ja też niskociśnieniowiec :D 90/60 to klasyk u mnie ;) Ale o dziwo dobrze się czuję, więc nic z tym nie robię :) Lepsze niskie niż wysokie. No chyba, że ktoś miał całe życie normalne a nagle ma niskie, to faktycznie może to odczuwać. Ja całe życie miałam niskie, tak samo jak moja mama i jej mama, więc to chyba dziedziczne u nas :)
Kurde, ja mam zaś odwrotnie. Jak się czymś wspomagam, to mój mózg z automatu próbuje oszukać system że skoro mam wspomagacz, to mogę trochę przystopować z ćwiczeniami czy zjeśc coś dodatkowego, bo wspomagacz wyrówna. Nie wyrównuje :D A ja zaczynam przesadzać coraz bardziej i zanim się obejrzę, to już po diecie :D Mam spieprzone podejście do takich tematów ;)
14 maja 2021, 12:17
To ja aż tak niskiego nie mam, ale jestem typowym homeopata. Jak spada ciśnienie mocno to odczuwam. Jestem senna i zamulona. Myślę, że i 5 kaw by nie pomogło.
Ja z kolei mam na odwrót, jak już coś robię jednego to łatwiej wprowadzić kolejne rzeczy. Np jak ćwiczę to szkoda mi marnować ten wysiłek podjadaniem. A spalaczy nie biorę też regularnie żeby organizmu nie rozleniwiać. Może to błędne myślenie, ale tak już mam. Wystarczy mi przed wysiłkiem, a nie codziennie.
15 maja 2021, 07:40
Musze się pochwalić bo aż nie wierzę 🤪 cały miesiąc stałam w miejscu w przedziale 77 - 77.8. A w zasadzie to od stycznia się tak bujam.
Przedwczoraj waga 77.1, wczoraj 76.4 a dzisiaj 75.4. Ostatni miesiąc naprawdę dietetycznie było super, ale nic nie szło. Teraz zakończyłam tabsy, więc może to to. No i przyznam, że też postanowiłam przetestować okno żywieniowe (póki co 1.5 tygodnia). Co prawda bez szaleństw 10:14. Miałam w pracy szkolenie z byłym lekarzem, który współpracuje że sportowcami i zaleca wszystkim takie żywienie. Żeby się nie zniechęcać zalecał 5 dni w tygodniu a 2 dni luz.
Edit: sorki teraz zauważyłam, że ostatni post to też mój.
Edytowany przez zolzaaaa 15 maja 2021, 07:41
15 maja 2021, 08:03
zolzaaa- wow, ale super :) ciekawe czy to faktycznie odstawienie tabletek czy to okno zywieniowe, a moze efekt whoosh :D
aaa, czyli takie okno 10/14 tez jest spoko?
u mnie tez spadek, takiej wagi nie mialam od roku :D
15 maja 2021, 09:29
Pierwszy raz słyszę o takim efekcie, ale coś w tym jest. Często mam tak, że dlugo długo nic i nagle bum spory spadek. Aczkolwiek bardziej się tu dopatruje efektu zatrzymania wody. Co do IF w takiej formie jest dla mnie do przyjęcia, tym bardziej, że kiedyś naturalnie tak jadłam. I na siłę starałam się to zmieniać. Jedynie wczoraj miałam kryzys, późno ćwiczyłam i pozno poszlam spać, więc już ok 22 czułam głód. Aczkolwiek 6h sobie nie wyobrażam i na pewno tak ekstremalnie nie nie przestawię.
Moze u Ciebie też waga przyspieszyła po zakończeniu hormonów.
Mój syn też ma dziś dobry dzien. W sylwestra miał postanowienie żeby urosnąc do 120cm żeby w Energylandii zaliczyć lepsze atrakcje🤪. Dzisiaj po mierzeniu wyszlo 119.5. Heh, dorosły ma postanowienia żeby schudnąć, dzieci żeby urosnąc. Ale jak się cieszy z tego powodu.
Aha co do IF to wg tego naszego szkoleniowca to zaleca wchodzić w to stopniowo i nie zaczynać od razu od 6-7h. Wg jego schematu min 4 tyg trzeba być na oknie 10:14 dopiero później można zejść na 8:16. No i jak ktoś chce to po kolejnych 4-8 tyg na 6:18. Wogole to mieliśmy 2 cykle szkolenia o zdrowiu, jak poprawić wydolność organizmu.
Karolka a Ty jakim systemem idziesz?
Edytowany przez zolzaaaa 15 maja 2021, 09:33
15 maja 2021, 10:42
Zołzaaa - wielkie gratulacje, bo wiem jak frustrujące jest jak działasz a waga stoi. Można się zniechęcić i odpuścić. Może faktycznie chudłaś, tylko woda stała i nie było widać na wadze a po tabsach zeszło? Poza tym też było gorąco ostatnio i wtedy też lubi się woda zatrzymywać. w każdym razie super!
Ja wskoczyłam od razu na 8-16 :P Ale musze przyznać, że szoku dla organizmu nie było - w sensie jakichś ssań, czy napadów głodu. Nic. Póki co się trzymam elegancko bez większych trudności. Sama jestem w szoku bo to jakieś 1,5 tygodnia a ja się czuje jak ryba w wodzie. Jakby to było dla mnie naturalne. Kiedyś jadłam podobnie, ale wynikało to z mojego planu dnia. Ale przyznam że opcji 6-18 jakoś chyba już nie widzę, nie wspominajac o 4-20 a wiem że tak też jedzą. Choć wcześniej opcja 8-16 wydawała mi się kosmosem :D haha
Dziś z ciekawości stanęłam na wadze 67,3 kg. W poniedziałek było 68 kg co by dało spadek -0,7 kg. Ja generalnie jestem ciagle w szoku, ze tak mi spadają kilogramy. Do tej pory na normalnym żywieniu typu śniadanie o 8.00, kolacja o 20.30, w międzyczasie jeszcze 2-3 posiłki, bez podjadania, pilnowania wody, odstawienia słodyczy 0,5 kg tygodniowo to był luksus i to zazwyczaj na początku samym. Raz na ZRP w tydzień spadło mi 1 kg, ale akurat w weekend przed pierwszym ważeniem poszalałam i było sporo alkoholu więc raczej ta waga startowa była zawyżona. Tak czy siak 0,5 kg to był maks i to okraszony dużymi wyrzeczeniami a z czasem to było 0,2 albo 0,3 albo nic. A póki co mam spadek z pierwszego tygodnia 0,8 kg od środy do poniedziałku (w srodę zaczęłam IF) i teraz 0,7 kg od poniedziałku do soboty rano, więc jeszcze 2 dni do pełnego tygodnia. Dla mnie kosmos, ale mega się cieszę :) Zobaczymy jak pójdzie dalej.
Edytowany przez Karolka_83 15 maja 2021, 10:46
16 maja 2021, 21:20
U mnie punktowo tydzień slaby. Wagowo nie mam jak się zważyć więc wpisałam bez zmian, ale urlopuje się wiec tabelki schodzą na dalszy plan na rzecz takich widoczków :)
Edytowany przez thefinger 16 maja 2021, 21:21
17 maja 2021, 06:54
Karolka- pięknie Ci ta waga spada! :D
thefinger- dla takich widoczków można zapomnieć o tabelkach, chociaż na chwilę :) pięknie tam masz :)
W sobotę świętowaliśmy otwarcie ogródków :P wczoraj cały dzień umieraliśmy i dochodzilismy do siebie 🤪 ale warto było. Co najlepsze- na imprezie skubnelam tylko trochę deski serów, wczoraj też było grzecznie jedzeniowo, więc waga była łaskawa :D
17 maja 2021, 08:07
Balonkaa, właśnie żarło i zdechło :P Waga dziś mnie zdenerwowała, bo pokazała nie dosyć, że więcej niż w sobotę, to na dodatek więcej niż tydzień temu :P Ale fizycznie jest to niemożliwe, bo cały tydzień pięknie trzymałam dietkę i poćwiczyłam sporo, więc zwalam na wodę albo nie wiem sama. Zważę się jutro i wpisze jutrzejsze wyniki, bo to jest po prostu niemożliwe :P Ewentualnie może jakaś owulacja i stąd woda? Nie wiem, ale pierwszy raz mam 100% pewności, że to nie może być wzrost z przytycia :) Zresztą widać po tabelce - w życiu nie miałam tyle punktów nigdy wcześniej :P Czekam do jutra.
Edytowany przez Karolka_83 17 maja 2021, 08:11