- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 września 2020, 17:31
Szukam chętnych osób do wspierania się w trudach odchudzania :) jest dużo grup ale większość rozpoczęła dużo wcześniej i ciężko wbić się potem w taką grupę :) ja miałam swój start 02.09 z wagą 89 kg 161 cm wzrostu, mam wykupioną smacznie dopasowaną vitalii z 1700 kcal i tempem chudnięcia 0,6 kg/tydz. i ćwiczę 3 x w tygodniu z fitness vitalii.. Waga na ten moment 86,5 kg, pomiary mam w sobotę :) ktoś chętny? :P
27 września 2020, 20:44
Ja dziś cały dzień się zbierałam do ćwiczeń i właśnie jadę na rowerku 😁
Właśnie planuje sobie kupić taka opaskę.. Ustawiłam sobie na vitalii że jak osiągnę 2 krok czyli jak będzie - 8kg to se kupię jako nagrodę 😍
Narazie czekam na osiągnięcie 1 kroku 🤣 jeszcze - 1,2kg i witajcie nowe buciki🤩
Numb027 chyba same tu jesteśmy 😔 ale może od poniedziałku z nową energia dziewczyny zaczną się odzywać! 😁
30 września 2020, 11:21
Cichutko tu coś 😔 ja dziś na wadze 85kg, dzisiaj też minęły równo 4 tygodnie diety vitalii i wyszło - 4kg także książkowo :P
2 października 2020, 12:12
Wow, super Ci idzie! Oby tak dalej :)
U mnie tez w tygodniu byly spadki, ale jutro rano zrobię oficjalne ważenie ;) "niestety" jutro też wybieram się do domu rodzinnego, zdrowego jedzenia tam nie uswiadczysz ;) a w ndz przyjęcie komunijne, wiec to samo... Ale po prostu będę musiała pilnować się z porcjami i tyle, następna taka okazja to pewnie święta dopiero.
Kiedys moje podejście do takich sytuacji było totalnie zero jedynkowe... I zjedzenie np kawałka ciasta = koniec diety, bo już się nie opłaca (tak, miało to sens wtedy dla mnie xd) Teraz, czyli od czerwca, miałam już kilka sytuacji, że np spotkanie z przyjaciółmi, rodzina, wtedy nie odmawiam tych "niezdrowych" rzeczy czy nawet alkoholu, tylko mniejsza porcja i magiczne 5kg nigdy nie przytylam. A nawet jakby się teraz pojawił ten 1 wiecej, to potem sie zrzuci. No ale dużo czasu kosztowało mnie dojście do takiego myślę zdroworozsądkowego podejścia ;)
2 października 2020, 16:50
To wytrwałości życzę! :D napewno dasz sobie radę z jakimiś wielkimi pokusami 😁
Moje pierwsze tygodnie z dietą też były ciężkie bo mieszkam z rodzicami i musiałam sobie osobno gotować i nie dawać się zapachom ich jedzonka 🤣🤣 ale już się przyzwyczaiłam :D
Jutro ważenie a się czuję jakbym balon połknęła.. Chyba mam nietolerancję na laktozę.. Moja mama ma i w sumie przeważnie jem nabiał bez laktozy bo nie ma sensu kupować osobno ale ostatnio nie było w sklepie i musiałam zwykły wziąć.. I czuje różnicę teraz niestety na minus :/
2 października 2020, 18:32
To tym bardziej szacun, że ci się udaje, skoro reszta domowników je "normalnie" :) ja mieszkam z chlopakiem, także dostał ultimatum albo je ze mną zdrowo, albo sam sobie gotuje, no biorąc pod uwagę jego zdolności kulinarne za bardzo nie mial innej opcji jak przystać na wspólną dietę 😀 oczywiście dostaje większe porcje :P i czasami coś podjada innego, ale tez mu wyszło na zdrowie i zrzucił parę kg, no i najwazniejsze, że też mu takie jedzenie smakuje i widać efekty
W tym tyg jestem zadowolona z treningów, planowo dziś miało byc wolne, ale trzeba nadrobić przed weekendem 😀 także za chwilę odpalam yt i cisniemy ;)
2 października 2020, 19:33
No i super! :D zawsze to jakieś wsparcie jak ktoś inny je tak samo dietetycznie jak Ty😂
Ja też właśnie robię cardio na rowerku :D byle do przodu! 😁😁
4 października 2020, 11:59
Hejo, jak tam weekend? ;)
Robilam wczoraj pomiar i pokazało mi 0,8kg mniej w stosunku do zeszłego tygodnia, ale dziś znowu stanęłam na wagę i w jeden dzień +0,5kg w porównaniu do wczoraj... Niby i tak łącznie na minus 0,3kg, ale grrr 😠 zwłaszcza, że jednak nie byłam na imprezie rodzinnej i jadłam planowo wg diety. Niby wiem, że takie wachania się zdarzają, zwłaszcza u mnie, ale ciężko przeboleć :p
4 października 2020, 12:30
Pewnie woda Ci się zatrzymała, nie przejmuj się 🥰
Ja za to wczoraj miałam masaż antycellulitowy bankami.. Boże co za ból.. Dzisiaj cała w siniakach jestem ale za to jaka skóra napięta! 😁😁
6 października 2020, 09:36
Cześć Kochane! raz w życiu miałam masaż tymi bańkami! nigdy więcej! wolę mieć nogi pomarszczone :). Ja w pracy pięknie trzymam dietę ( noszę pudełka) . Ale sobota i niedziela to problem. :(mocna walka. ale co tam ! damy radę ! miłego dnia.
6 października 2020, 16:31
O widzisz :D a ja właśnie w tygodniu jem normalnie wszystkie posiłki a w weekendy zdąża mi się pominąć jakiś bo zawsze gdzieś tego czasu brakuje.. A to też niedobrze :/
Ja w sobotę mam 2 masaż, podobno pierwszy najbardziej bolesny.. Przekonamy się 🤣🤣
Ale już widzę efekty na skórze także nie będę przestawać :p