Temat: DUKANKA to jest to !!!!!!!!

ZAPRASZAM wszystkie chętne DO DIETKOWANIA I WSPOMAGANIA SIĘ
RBC - czyli ilość czerwonych krwinek, HGB- czyli hemoglobina
MCHC - czyli stężenie hemoglobiny w krwinkach - za spadki w tych rzeczach odpowiada głównie brak żelaza. I dlatego wpylam tego grapefruita. Bo niby i wątróbka drobiowa, i szpinak i np brokuły, fasolka, soja mają dużo żelaza, ale jak się pije kawe albo nie je witaminy c razem ze źródłem żelaza, to się go nie wchłania prawie. Herbata z pokrzywy też jest ok, ale niedobra.
Ja mam ARh- jak masz AB, to zgodnie z tą książką możesz jeść niemal wszystko, szczęściaro... a ja jestem grupa krwi rolnicza :D
Najgorzej ma grupa 0 - może jeść mięsa w bród, ale już np praktycznie każde jedzenie "mączne" powoduje jakieś zaburzenia w organizmie.

W tej książce jedno jest fajne - nie każe gość kategorycznie wywalać, eliminować i nie jeść. Każe patrzeć, obserwować i podkreśla, że jak zjesz nawet coś niby nie wskazanego raz na tydzień, to nic nie będzie. A listy są szerokie...

Więc ja robię teraz stabilizację Dukana zgodnie ze swoją grupą krwi haha.
Od poniedziałku dwa razy w tygodniu mam w planie dorzucić kaszę gryczaną... i będę patrzeć co się dzieje - i w wymiarach i na wadze. Bo nadal kalorie trzymam
Aga ja mam taką samą grupę krwi co Ty. Napisz coś więcej o tych "nie wskazanych" produktach, bo zainteresował mnie ten temat.....
Oki, chętnie, ale jak wrócę do domu, bo nie chcę pokręcić czegoś.
Facet dość mocno to tłumaczy od strony biologii - w sensie że zjedzenie tego a tego powoduje że któryś składnik jedzenia z czymś się nie łączy, jakieś białko czegoś nie wychwyci, coś zaburza produkcję czegoś innego. Więc nie są to rewelacje - jak np w moim przypadku  - nie jedz czerwonego mięsa bo umrzesz haha - a raczej wyjaśnienie jak zjedzenie czerwonego mięcha zaburza procesy w organizmie, jak długo jest trawione u nas a o ile krócej w grupie krwi 0, co się wytrąca z racji tego długiego zalegania w organizmie i jaki to ma wpływ. Chętnie napiszę - jeśli kogoś interesuje :)
Właśnie wyczytałam na internecie, że w moim przypadku nie wskazane są warzywa typu: pieczarki, papryka i pomidor, a ja je uwielbiam????????????
ale spokojnie
to jak z dukanem - możesz jeść, pod warunkiem że nie tonę.... i są np limity jak często.

Swoją drogą - przykład z mojego życia - robiłam testy kiedyś uczuleniowe. Wyszło mi że jestem uczulona na truskawki, ale żeby mnie uczuliły musiałabym zjeść jakieś 3,5 kg w czasie ok 10 minut by spowodować gwałtowny wzrost czegoś tam we krwi.

No i to nie jest tak, że jak zjesz, to coś nie zadziała... albo że nagle się źle poczujesz... To co się dzieje po zjedzeniu powiedzmy tych pieczarek to jakaś mała bitwa na poziomie komórek, ale jak jednocześnie zjesz np mięso i jeszcze coś i jeszcze, i popijesz czymś, czego się nie radzi, to masz kilka bitew jednocześnie... więc ktoś może zostać ranny hihi.

Nie wiem, mnie to po prostu zastanowiło, czasem tak jakoś się zdarza, że niby zjesz same dobre rzeczy, nic trefnego, a czujesz się dziwnie, to brzuch pobolewa, to jelita odmówią współpracy nie wiedzieć czemu, muli,kolki... różne takie... a może się po prostu zdarzyć że jedzenie powoduje kilka różnych bitew na różnych poziomach komókowych jednocześnie i ... coś się dzieje... coś, co nie dzieje się jak zjesz te rzeczy oddzielnie, bo organizm to ogarnie
Aga - bardzo to ciekawe *z  krwią
Kupię sobie grejpfruty, bo to najbardziej dietetyczne owoce

Plan mam taki: Wprowadzę owoce przez 2 tyg, jak nic się nie będzie działo to dodam chleb 1 kromeczkę, potem stopniowo  inne węgle :)
Czyli stabilizacja :))
to przyznam się tak po cichu - do otrębów z lnem i cynamonem na śniadanie dorzuciłam łyżkę miodu i łyżkę płatków żytnich. Do tego w ciągu dnia ten sok przecierowy, grapefruit do obiadu lub zaraz po. Masa warzyw. Ale po 17 już nie jem nic węglowego, same białka i nadal tuńczyk głównie.
Zjadłam też w tym tygodniu 2x garść makaronu (orkiszowego) do obiadu, dwa razy te sojowe rzeczy, dziś do surówki z premedytacją dodam oliwy... ale porcję robię na dwa dni, bo boję się że przegnę.
Licznik pokazał mi dziś o 1kg mniej jak tydzień temu, kiedy to nadal stał.  Ale kalorie w ciągu dnia skoczyły mi o jakieś 250- 300 . W tej chwili raczej mam bite 1500 - raz wyszło 1300, bo jak zjadłam pierwszy raz makaron, to z wrażenia nie zjadlam więcej tego dnia
pochwalam
miód - bardzo zdrowy :)

może organizm potrzebuje zmiany Ja od miesiąca nic nie schudłam, wręcz przeciwnie + 1 kg
Jakaś dziewczyna pisała na forum, że waga jej stała i zjadła tabliczkę czekolady - no i po zastoju...


nie wiem, coś w tym może jest... a może faktycznie ta zima zmusza nas do wciągnięcia węgli... Dlatego trochę mi wstyd, bo to dukanowe forum i nie chcę by nowe buzie poczuły wiatr w skrzydłach, że mogą sobie odpuścić...Nie o to chodzi.

Ale z drugiej strony potwierdza się też to, co mówiła Renia o Wioli - że na stabilizacji nadal chudła.

Wiola schudła chyba 5 kg - i ja po cichu liczę na to
bo do celu mi tyle zostało...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.