4 maja 2011, 10:28
ZAPRASZAM wszystkie chętne DO DIETKOWANIA I WSPOMAGANIA SIĘ
12 maja 2011, 19:49
A mi zamiast brzuszyska chudną palce i nadgarstki.Mam nadzieję,że prędzej czy później i bebzon pójdzie.Idę zrobić fitness bo zapuściłam się ostatnio.
12 maja 2011, 19:50
A ja widzę....i raz w tygodniu robię przegląd starej garderoby,ale to radość jak się coś dopina ,albo nie wylewa się nad pasek.
12 maja 2011, 19:55
Ja już nadgarstki i palce same w sobie mam strasznie chude co oznacza, że mam smukłą budowę, dlatego widać każdy dodatkowy kilogram. Ja brzucha mam nadzieje sie pozbede codziennym bieganiem :P
12 maja 2011, 20:21
Ja też mam chude palce i nadgarstki, a teraz jeszcze chudsze się zrobiły.Mam dobry stosunek wagi do wzrostu i jakby mi się te kg z okolicy abs (głównie brzucha) rozłożyły po całym ciele wyglądałabym znośnie i raczej bym się nie odchudzała.
Katowałam ten brzuch ćwiczeniami na różne sposoby bo lubię jeść i bardzo nie chciałam diety, ale, jak widać, moje starania nic nie dały i wylądowałam na Dukanie.
Edytowany przez maharet1092 12 maja 2011, 20:22
12 maja 2011, 20:27
Ja niby też mam dobry stosunek, a mój brzuch wygląda także nieznośnie. Już nawet nogi mi zeszczuplały i zrobiły się w miarę, ale ten brzuch dalej mi wadzi !Już 3 razy zrobiłam a6w i tyle, że mięśnie mi się wzmocniły, ale co z tego jak są schowane pod tłuszczem. Cóż trzeba zwiększyć długość biegania. :P
12 maja 2011, 20:33
> Już 3 razy zrobiłam a6w i tyle, że
> mięśnie mi się wzmocniły, ale co z tego jak są
> schowane pod tłuszczem.
Ja mam dokładnie taki sam problem.Już nie zliczę tych wszystkich filmików Tamilee Webb czy Pilatesu i tym podobne, nawet taniec brzucha i ćwiczenia z Carmen Elektrą do stripteaseu.
12 maja 2011, 20:39
No niestety najpierw trza zrzucić tłuszcz dietą + aeroby, a dopiero ćwiczyć brzuszek, bo tak to nic nie da prócz wzmocnienia mięsni. ;p
12 maja 2011, 20:46
Ja mam straszny problem z aerobami, po prostu nie lubię i nie mogę się wziąć.Czasami w okresie wakacyjnym jestem zmuszona jeździć rowerem, gdyby nie to to bym chyba nie ruszyła tyłka.Nawet rowerek stacjonarny teściowej wyniosłam i tylko ręczniki na nim suszę.Do biegania parę razy podchodziłam i nic z tego nie wyszło, a na skakance mam wrażenie, że zaraz podłoga się pode mną załanie i wpadnę na parter.
Ćwiczenia modelujące w miarę lubię, ale aeroby to masakra.
12 maja 2011, 20:59
Ze skakanką mam to samo. Poza tym mam słabe stawy kolanowe i mnie często bolą, ale jakoś do biegania z rana się przemogłam. O chciałabym mieć rowerek stacjonarny, ale mnie nie stać ;p