3 maja 2011, 19:05
Witajcie! :)
Od czwartku planuję rozpocząć dietę Kopenhaską,
Szukam chętnych,
ale także osób które są w trakcie tej diety,
jak również osób które przeszły tą dietę i mogą podzielić się doświadczeniami i efektami:)
Zapraszam!
jestem osobą aktywną na forach,
podchodzę bardzo poważnie do diety i do założonego tematu
i mam nadzieje że ten temat nie wygaśnie po paru godzinach:)
- Dołączył: 2011-05-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 184
14 maja 2011, 07:35
Hej dziewczynki. Wyjęłam dziś wagę z szafy, pogroziła mi hehh, więc schowałam z powrotem, stchórzyłam. Wczoraj nie byłam w toalecie:( więc wynik nie byłby współmierny. Jakoś się dziś nakręciłam porządnie z samego rana... bo od 7 już w pracy. I wiem, że dam radę. Jeśli nie schudnę, tyle ile bym chciała, to na pewno dalej będę dietowała:):) Póki co, nie ciągnie mnie do jedzeniea, raczej mam wrażenie, że za dużo zjadałam. Dziś jem na śniadanko tartą marchewkę z cytryną, na obiad rybka pieczona w piekarniku:) Na kolację befsztyk, najgorszy chyba dla mnie posiłek w diecie....Ale dam radę. Na pewno nie zrezygnuję.
Pytanie tylko.... czy schudnę choć trochę. Czuję się lekko, ale ulubione dżinsy ciągle w szafie. Przymierze oficjalnie 23 maja:)
- Dołączył: 2011-05-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 184
14 maja 2011, 07:41
Wczoraj o mały włos,a moja przyszła teściowa nie wcisnęła we mnie jedzenia. Na szczęście nie ugotowała wczoraj obiadu, a dziś wyjeżdża na 2 tygodnie :) DO mamusi jadę 28 maja, także żadnych nacisków, ze strony bliskich nie będzie na szczęście. Mój ukochany mnie wspiera i mówi, że schudłam i nazywa chudziną, to motywuje. Choć ja szczerze mówiąc nie widzę jeszcze spektakularnych efektów. Ale czego można oczekiwać po 4 dniach diety? Nie ma cudów.....Ale chociaż samopoczucie mam dziś dobre. Tego również Wam życzę Kochane.
I Błagam Was nie poddawajcie się, bo potem znowu płacz, depresja i zgrzytanie zębów z powodu brzucha, ud, pośladków bioder.
Czekam na euforię!!!!!
- Dołączył: 2011-05-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 184
14 maja 2011, 07:44
Kimaa, OLcia, Aniołku, Agatko, Maniusiu dobrze, że jesteście:)
P.S: Oficjalnie zaczynam dzień 5. To już bliżej niż dalej....
- Dołączył: 2011-05-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 184
14 maja 2011, 07:48
Musiałam to wszystko z siebie wypluć. Ale już mi lżej:)
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Żerechowa
- Liczba postów: 193
14 maja 2011, 09:44
U mnie także dzień 5, a co do tego ostatniego dnia z tym odpuszczaniem Aniołku to dowiedziałam się że jak się diety nie przeprowadzi zgodnie z zasadami,nie zrobi do końca to potem efekt jo jo może powrócić!No Agata trzymaj się a wiesz że ja też nie czuję głodu a raczej myślę że te potrawy są za duże i że dużo jem!,pozdrawiam.
- Dołączył: 2011-05-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 184
14 maja 2011, 10:17
Agatkopudzian... a ważyłaś się już, czy czekasz na finish???
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
14 maja 2011, 11:04
Cześć Kobitki!
No u mnie to zupełnie inaczej niż u Was. Humor do niczego, złapałam się na tym że zasypałam sobie kawkę w kubeczku a dzisiaj marchewka przecież ... Waga stanęła i mam doła
Dzisiaj i jutro mnie nie będzie z Wami bo mężulek ma wolne weekendy, a w poniedziałek biopsja więc w domu dopiero wieczorem będę :( Buziolki moje kochane i
dla Was wszystkich za utrzymanie dietki!!!
A wiadomo co z Malinką?
- Dołączył: 2011-05-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 184
14 maja 2011, 11:20
Nie wiadomo Olciu co z Malinką, chyba zrezygnowała :( Ja wciąż walcze. Trzymaj się Kochana:*
- Dołączył: 2010-02-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 16
14 maja 2011, 14:04
3 dzień... śniadanie skopane bo kierowca-sprzedawca nie miał chleba razowego, więc sama kawa... obiad owoc i pomidor... własnie czym można zastąpić szpinak? Bo tego tez nie mam w domu ;/.