- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2020, 17:38
Cześć :) zapraszam wszystkie mamy, które zmagają się z pociążowym ciałkiem do wspólnej walki i rozmów . Mam 27 lat i 8 miesięcznego synka. Zawsze byłam szczupła i miałam ładną figurę. Zaszłam w ciążę i przytyłam 25 kg. Ok 10 kg schudłam, jeszcze 10 przede mną ale potrzebuję wsparcia. Ciężko jest mi zaakceptować zmienione ciało, a najbliżsi niestety nie do końca mnie rozumieją. Razem zawsze raźniej :)
18 czerwca 2020, 08:14
Powiem wam, że ja mam po raz pierwszy takie i jak na razie wszystko jest mocno na luzie i jest fajnie. Wcześniej to nawet ważyłam się codziennie i martwiłam się jak "przytyłam" 0.1kg, co zakrawa na absurd. Teraz ważę się, poprosi łatwiej mi się to kontroluje niż centymetry, ale raz w tygodniu.
Ja też się nieraz ważę codziennie chociaż doskonale wiem, że to głupota ale to silniejsze. Najgorzej jest jak trzymam się diety i ćwiczę a tu na wadze nic się nie zmiania albo jest trochę wiecej, bo mam okres. I zaraz panika mimo, że wiem, że to normalne. Gdzie tu logika?
18 czerwca 2020, 08:24
O to samo miałam.
Jeszcze by tylko brakowało, aby człowiek mierzył się codziennie.
18 czerwca 2020, 09:19
Ja na początku mierzyłam się co tydzień, teraz ważę się co tydzień i mierzę raz na miesiąc. Jak mi wyjdzie jakieś większe wahnięcie wagi, to czasem powtarzam ważenie na drugi dzień. A zdarzają mi się czasem wahnięcia o kilogram, a to strasznie ryje umysł i psuje motywację;) Ostatnio mam wyjątkowo złą passę z wagą - jeszcze niedawno ważyłam 72, teraz ważę 74 mimo regularnych ćwiczeń i pilnowania diety.
18 czerwca 2020, 09:37
O a to dziwne. Może jakiś zastój. Może powinnaś wprowadzić coś nowego. Np. białkowe śniadania. Albo sprawdzić zapotrzebowanie czy jednak tych kalorii nie jest za dużo. Albo mój ulubiony sposób czyli olać wszystko na jeden dzień. Iść na pizzę, a potem na lody. A później już normalnie i organizm dostanie szoku
18 czerwca 2020, 09:46
Albo mój ulubiony sposób czyli olać wszystko na jeden dzień. Iść na pizzę, a potem na lody. A później już normalnie i organizm dostanie szoku
Uwielbiam! U mnie działa 😀
18 czerwca 2020, 17:43
Właśnie wróciłam z 1,5-godzinnego spaceru z wózkiem. Ale gorąco!
Tak się dobrze trzymam od kilku dni, że jak w pn nie będzie spadku wagi, to się chyba wścieknę.
18 czerwca 2020, 21:53
Właśnie wróciłam z 1,5-godzinnego spaceru z wózkiem. Ale gorąco! Tak się dobrze trzymam od kilku dni, że jak w pn nie będzie spadku wagi, to się chyba wścieknę.
Super! Na pewno będą postępy :) ja za to dzisiaj cały dzień bez słodyczy😃 jutro może się przemogę i jakiś trening wpadnie.
19 czerwca 2020, 19:24
Teściowa pilnowała synka, a ja 50 minut trening: stepper i rowerek 😀 I kolejny dzień pięknie dietowy. To już siódmy!
Jak u Was, dziewczyny?