- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2020, 17:38
Cześć :) zapraszam wszystkie mamy, które zmagają się z pociążowym ciałkiem do wspólnej walki i rozmów . Mam 27 lat i 8 miesięcznego synka. Zawsze byłam szczupła i miałam ładną figurę. Zaszłam w ciążę i przytyłam 25 kg. Ok 10 kg schudłam, jeszcze 10 przede mną ale potrzebuję wsparcia. Ciężko jest mi zaakceptować zmienione ciało, a najbliżsi niestety nie do końca mnie rozumieją. Razem zawsze raźniej :)
10 czerwca 2020, 14:56
No tak, dzień z dzieckiem to sranie, pranie i spacerek ? ja to do kawy muszę jeszcze obejrzeć "nasz nowy dom" ? a mogłabym tę godzinę przeznaczyć na trening... Mój mały ma teraz jakiś bunt 8 miesięczniaka i w ciągu dnia robi sobie 2, 3 drzemki po 20 maks 30 minut i to jeszcze po różnych cyrkach i obrzędach, które muszę odstawić ? i oczywiście to co raz zadziałało przy usypianiu to za drugim razem już niekoniecznie działa. I w nocy też mi wstaje, bo musi trenować stanie i raczkowanie. A już tak pięknie sam zasypiał i całe noce spał.U mnie 7.5 miesiąca po porodzie, wprawdzie wychodząc ze szpitala miałam wagę sprzed ciazy, ale jeszcze przed ciążą uzbierałam ładnych parę nadprogramowych kg... Tak się nasłuchałam że przy kp kilogramy ładnie leca a u mnie coś ani drgnąć nie chcą :/ Jeszcze na początku coś tam próbowałam sobie ćwiczyć a teraz im mąka mniej śpi tym mniej czasu na cokolwiek s jeszcze pranie trzeba zrobić, obiad ugotować, kawy się napić :D
O tak coś o tym wiem, u mnie był nawet moment że zasypiała ładnie sama odłożona do łóżeczka wystarczyło włączyć karuzele i jakoś jej przeszło... ☹️ W nocy też średnio spi, budzi się co 2 h, nad ranem już muszę ją brać do nas żeby pospala chociaż ciut dłużej... :(
10 czerwca 2020, 15:27
Witamy, witamy ?To ja pytałam o karmienie piersią wcześniej. Jak sobie radzisz z kryzysami laktacyjnymi? W tym tygodniu już jest lepiej, ale w ubiegłym przykładalam glodomora nawet co godzinę, co 50 minut... Jak jesz? I czy miewa to związek ze zmniejszeniem lub zwiększeniem produkcji bądź nie ma znaczenia w ogóle?
A co to są te kryzysy? Że mały chce więcej/częściej? To tak, że daje na żądanie i się nie przejmuje. Ogólnie dopiero od 2 miesięcy je rzadziej niż co dwie godziny.
Produkcję mam stabilna. Odczuwam przepełnienie jak np. nie karmie 8h to dopiero wtedy. A że zmian to żywieniowych to odstawiłam cole. Wcześniej piłam butelkę dziennie. Ale nie miało to wpływu. A jadłam 2 posiłki dziennie, ale takie full :D ogólnie kiepsko to wygląda jak tak patrzę. No ale od 2 tygodni jem te 4 posiłki po 1500 kcal i wpływu na laktację to nie miało
10 czerwca 2020, 17:28
Ja też na żądanie.
Miałam wrażenie, że piersi dużo pustsze, że dziecko mi się nie najada. Akurat popadło na tydzień, w którym trzymałam zdrowe jedzenie, więc kombinowałam, czy na to związek.
10 czerwca 2020, 19:13
A rozszerzasz już dietę? Watpie, aby miało to związek. Ja sobie powtarzam, że w Afryce na spokojnie karmią kilka lat, przy ubogiej i mało kalorycznej diecie, to co mówić o zdrowej diecie z deficytem kalorii. Puki nie jest to kopenhaska to nie ma co się martwić ;)
10 czerwca 2020, 20:16
Jemu? Nie, planuje przez 6 miesięcy tylko piers.
Za to swoją rozszerzyłam w pierwszym miesiącu po porodzie 😀😀
10 czerwca 2020, 20:21
Kurcze bo mi się coś ubzdurało, że ma 7 miesięcy :) ale tak to oczywiste, że puki nie ma 6 to nie rozszerzamy.
Mi mąż do szpitala burgery przynosił :D się śmiał że jest jak przemytnik
Edytowany przez bede-szczupla 10 czerwca 2020, 20:21
16 czerwca 2020, 15:46
Jak tam u Was, dziewczyny? 😊
Ale upał! Strasznie się mecze. Ale za to dzisiaj rano byłam na spacerze z wózkiem 😀
17 czerwca 2020, 07:36
Super, spacery to dobry początek :) Ja dalej ze sobą walczę. Jem cały dzień jak należy a potem rzucam się na coś słodkiego wieczorem i w ostateczności gardzę sobą za brak samokontroli albo kupię sobię kilka batonów beraw w ramach zdrowych, słodkich przekąsek i zjem jednego i jestem cały dzień z siebie dumna, że jednak umiem się opamiętać a na wieczór wyżrę wszystkie zapasy. Jak tak można? 🙁 mam nadzieję, że Wam dziewczyny lepiej idzie 😊
17 czerwca 2020, 08:59
Super, spacery to dobry początek :) Ja dalej ze sobą walczę. Jem cały dzień jak należy a potem rzucam się na coś słodkiego wieczorem i w ostateczności gardzę sobą za brak samokontroli albo kupię sobię kilka batonów beraw w ramach zdrowych, słodkich przekąsek i zjem jednego i jestem cały dzień z siebie dumna, że jednak umiem się opamiętać a na wieczór wyżrę wszystkie zapasy. Jak tak można? ? mam nadzieję, że Wam dziewczyny lepiej idzie ?
Ech, jakbym czytała o sobie. Wieczory są ciężkie i pełne pokus;) Mi pomagają wtedy ćwiczenia - jak się styram na dywanie albo na macie, to odechciewa mi się słodkiego. Sęk w tym, że nie zawsze jest na to czas. Bardzo pomaga też picie - jak Cię bierze ochota na słodkie, to spróbuj pić wodę albo np. herbatkę owocową (najlepiej niesłodzoną, ale wiem, że takie mało kto lubi - możesz też dodać słodziku).
17 czerwca 2020, 09:50
Ech, jakbym czytała o sobie. Wieczory są ciężkie i pełne pokus;) Mi pomagają wtedy ćwiczenia - jak się styram na dywanie albo na macie, to odechciewa mi się słodkiego. Sęk w tym, że nie zawsze jest na to czas. Bardzo pomaga też picie - jak Cię bierze ochota na słodkie, to spróbuj pić wodę albo np. herbatkę owocową (najlepiej niesłodzoną, ale wiem, że takie mało kto lubi - możesz też dodać słodziku).Super, spacery to dobry początek :) Ja dalej ze sobą walczę. Jem cały dzień jak należy a potem rzucam się na coś słodkiego wieczorem i w ostateczności gardzę sobą za brak samokontroli albo kupię sobię kilka batonów beraw w ramach zdrowych, słodkich przekąsek i zjem jednego i jestem cały dzień z siebie dumna, że jednak umiem się opamiętać a na wieczór wyżrę wszystkie zapasy. Jak tak można? ? mam nadzieję, że Wam dziewczyny lepiej idzie ?
Dzięki za rady😘 dobrze wiedzieć, że nie tylko ja się z tym zmagam. Kawy i herbat na szczęście nie słodzę ale za to słodyczki wchodzą jak złoto w każdych ilościach. Muszę sobie zrobić detoks cukrowy i wtedy może będę umiała się bardziej kontrolować. Już kiedyś był czas, że z 3 miesiące nie jadłam słodyczy i potem potrafiłam zjeść jeden kawałek ciasta i to bez większego entuzjazmu. A nie wyżreć wszystko co jest w chacie.