Temat: Dieta na poważnie czyli odchudzanie z głową na karku

Witam,
Postanowiłam założyć nowy wątek ( za namową kusicielki ;), który ma stanowić źródło motywacji do odchudzania, wiedzy na ten temat no i oczywiście ma być wsparciem dla osób tego potrzebujących.
Jeśli jesteś osobą która do w/w kwestii podchodzi poważnie i chcesz zdrowo stracić nadmiar zbędnych kg - to jesteś na właściwym miejscu.

Będę zamieszczać informacje ( mam nadzieję że wy także ) jak radzić sobie z różnymi problemami w trakcie odchudzania, gdzie szukać motywacji i inne ciekawe informacje pomocne w odchudzaniu.

Proszę tylko aby każda osoba korzystająca z tego wątka posiadała pasek wagi.
Masz rację poprawiają metabolizm a także wzmagają apetyt, lepiej zastosować zioła poprawiają przemianę materii i trawienie.
Świetny pomysł !:) Dzisiaj zaczynam dietę po raz 32.. i mam dość.. ;( Ale jak narazie jest ok.

anizar2 oczywiście zgadzam się z tobą, że jedzenie powinno się celebrować, ale nie traktować jedzenie jako środka uspokajającego, odstresowywacza ( bo miałam trudny dzień to sobie dziabnę czekoladkę). Jedzenie ma być przyjemne ale nie jest panaceum na stres.Jemy żeby zaspokoić głód.

Zelka,
Ja wiem każdy człowiek jest inny i co innego go motywuje więc rozumiem. :-) Może zmotywuje Cię takie myślenie jak:
-ale będę się super czuła jak skończę ćwiczyć, będę zadowolona, że to zrobiłam
-jak nie zjem dzisiaj słodyczy, to pójdę spać dumna z tego
Wiem, że lubimy jeść i dlatego odchudzanie to ciężki kawałek chleba, ale ja np. lepiej się czuję jak nie zjem słodyczy, jak pójdę biegać, bo jak się kładę to wiem, że zrobiłam wszystko, co dzisiaj mogłam żeby przyczynić się do sukcesu. Poza tym, vitalia to bardzo dobry pomysł. Też motywuje. Przynajmniej mnie, że będę mogła się pochwalić ile dzisiaj biegałam, jaki miałam jadłospis, że nie dałam się skusić na łakocie, że tracę na wadze.
A jak ma się ochotę na grzeszki to najlepiej odwrócić swoją uwagę od tego. Ja np. jak się nie odchudzałam i siedziałam w domu to mogłam wtrząchnąć całą lodówkę, ale nie dlatego, że byłam głodna tylko dlatego, że 'mi się nudziło', a jak byłam poza domem to mogłam nie jeść w ogóle, nawet nie byłam głodna.
Podczas pierwszego odchudzania cały czas myślałam o tym, że jestem na diecie, że nie mogę jeść słodyczy itp. itd. Teraz jakoś nie przywiązuję takiej uwagi do jedzenia, w zasadzie to mi nie przeszkadza, ta cała 'dieta'. Jem tyle ile mam postanowione i nie mam ochoty na więcej. Schody zaczynają się jak są jakieś rodzinne spotkania, ciasteczka, serniczki, to tamto siamto. Wtedy jak już zasiądę do stołu to oderwać mnie od niego nie można. ;-)
> Masz rację poprawiają metabolizm a także wzmagają
> apetyt, lepiej zastosować zioła poprawiają
> przemianę materii i trawienie.

Wzmagają? Ja nie zauważyłam. Często dodaje pieprzu cayenne i cynamon i nie zauważyłam wzrostu apetytu. :-)
> anizar2 oczywiście zgadzam się z tobą, że jedzenie
> powinno się celebrować, ale nie traktować jedzenie
> jako środka uspokajającego, odstresowywacza ( bo
> miałam trudny dzień to sobie dziabnę czekoladkę).
> Jedzenie ma być przyjemne ale nie jest panaceum na
> stres.Jemy żeby zaspokoić głód.

Ale w delektowaniu się jedzeniem nie ma nic złego. :-) Według mnie jest nawet wskazane jeść dłużej, a mniej. Celebrować tę chwilę, a nie nachapać się. ;-)

Informację o działaniu ostrych przypraw uzyskałam od mojego dietetyka ( Arbuzik jak sama pisałaś każdy jest innych - ja odnoszę się do ogółu populacji a nie do jednoosobowego doświadczenia).
Co do tego celebrowania jedzenia to chyba się nie rozumiemy... Nie chodzi o umartwianie się posiłkiem ( oczywiście ma być przyjemny, ładnie skomponowany i smaczny), tylko o NIEZAJADANIE PROBLEMÓW.

normalny człowiek je wtedy kiedy jest głodny ...
a ja żyje po to aby jeść a nie jem po to aby żyć ;p

ostatnio kolega się mnie zapytał:
"dlaczego wy dziewczyny lubicie się obżerać? moja przytyła już 6kg"
...no cóż ... fajnie jeść 5 posiłków dziennie co 3h ale kto ma na to czas? ja próbowałam i przez to cały czas myślałam o jedzeniu ...
teraz jem 3-4 posiłki i odpowiada mi to :)
reguły regułami ale życie jest krótkie - najważniejsze jest aby nie przekroczyć dzienną dawkę kalorii a będzie dobrze ... tak myślę ...

> Informację o działaniu ostrych przypraw uzyskałam
> od mojego dietetyka ( Arbuzik jak sama pisałaś
> każdy jest innych - ja odnoszę się do ogółu
> populacji a nie do jednoosobowego
> doświadczenia).Co do tego celebrowania jedzenia to
> chyba się nie rozumiemy... Nie chodzi o
> umartwianie się posiłkiem ( oczywiście ma być
> przyjemny, ładnie skomponowany i smaczny), tylko o
> NIEZAJADANIE PROBLEMÓW.

To już jest inna para kaloszy. Z tego, co wiem to nie wszystkie przyprawy wzmagają apetyt. Np. cynamon nie.
A co do zjadania problemów to racja, jest wiele przypadków kiedy ludzie jedzą czekoladę i inne słodkości ze smutku czy złości, albo dziewczyny, bo 'mają okres' i wszystko to wina okresu. Według mnie to leży w głowie.
> normalny człowiek je wtedy kiedy jest głodny ...a
> ja żyje po to aby jeść a nie jem po to aby żyć
> ;postatnio kolega się mnie zapytał:"dlaczego wy
> dziewczyny lubicie się obżerać? moja przytyła już
> 6kg"...no cóż ... fajnie jeść 5 posiłków dziennie
> co 3h ale kto ma na to czas? ja próbowałam i przez
> to cały czas myślałam o jedzeniu ...teraz jem 3-4
> posiłki i odpowiada mi to :)reguły regułami ale
> życie jest krótkie - najważniejsze jest aby nie
> przekroczyć dzienną dawkę kalorii a będzie dobrze
> ... tak myślę ...

Nie do końca tak jest, jeżeli zjesz te 1300-1500 kcal w jednym czy dwóch posiłkach to raczej nie schudniesz. Organizm musi mieć czas żeby to wszystko przetrawić, a jak nie przetrawi to znaczy, że zmagazynuje. To samo się tyczy tych samych pór posiłku. Twój organizm po jakimś czasie zaczyna się przyzwyczajać, że dostaje jedzenie, co 2.5-3h i nie magazynuje tłuszczu tylko go spala, tak samo po jakimś czasie będziesz odczuwała głód właśnie w tych porach. To jest ważne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.