Temat: Odchudzanie po trzydziestce

Cześć dziewczyny! Mam na imię Klaudia i na Vitalię wróciłam po dekadzie! Pamiętam, że dziesięć lat temu miałam tutaj wspaniałą grupę wsparcia, kółko wzajemnej motywacji, koleżanki od kawki i odtłuszczania;) Tak przeglądam te forumowe posty i przeglądam, i może źle przeglądam, ale nie znajduję nic dla siebie. Młode dziewczyny chudną inaczej i inne rzeczy zaprzątają im głowy. Wkupować się w łaski starych wyjadaczek mi się nie chce, szczególnie, że to czasem bitwa prawdziwa i trzeba mieć grubą skórę;) Zapraszam do grupy towarzysko pomocowej, z chillem w tle. 30+

Pasek wagi

Joanna0204 napisał(a):

1.Czy stosujecie diete tak kategorycznie ze bierzecie ze soba pudelka jak gdzies idziecie?2. i ponawiam pytanie - czy rodzinie, dzieciom gotujecie to samo co dla siebie czy osobno dla nich cos "normalnego"?

1. Mało wychodzę z domu, nie biorę pudełek z obiadami, ale jeśli wypada mi przekąska poza domem, to biorę jogurt pitny. 

2. Obiady jemy z mężem takie same. Jak ja gotuję, to staram się zdrowsze wersje, np jogurt zamiast śmietany, mozzarella zamiast sera żółtego, kasza zamiast ziemniaków. Ale bardzo dużo obiadów dostajemy od mamy i tesciowej, nie gotuje codziennie. 

Joanna0204 napisał(a):

1.Czy stosujecie diete tak kategorycznie ze bierzecie ze soba pudelka jak gdzies idziecie?2. i ponawiam pytanie - czy rodzinie, dzieciom gotujecie to samo co dla siebie czy osobno dla nich cos "normalnego"?

Biorę pudełka do pracy i wszedzie gdzie w godzinach posiłków przebywam poza domem. Dzieciom gotuję osobno aczkowiek obiady jedzą w przedszkolu więc tylko w weekend.

Joanna0204 napisał(a):

1.Czy stosujecie diete tak kategorycznie ze bierzecie ze soba pudelka jak gdzies idziecie?2. i ponawiam pytanie - czy rodzinie, dzieciom gotujecie to samo co dla siebie czy osobno dla nich cos "normalnego"?

1. Teraz już nie, chociaż zdarzyło mi się kiedyś wziąć swoją owsiankę na wypad z meżem i dzieciakami do miasta, żeby mnie nie kusiły ciastka i kebsy;) Tylko to była wycieczka w plener, więc obyło się bez wyciągania swojego jedzenia w restauracji;) Jak idziemy do znajomych albo do knajpy to nie biorę swojego jedzenia, ale staram się w miarę możliwości nie obżerać pod korek. Do pracy z reguły noszę swoje jedzenie.

2. Jak byłam na diecie Vitalii, to gotowałam osobno dla siebie, a osobno dla rodziny. Czasem dzieciaki albo mąż zjedli coś z mojej diety, ale na dłuższą metę to nie przechodziło. Teraz obiady jemy wszyscy takie same - czasem dla siebie zrobię coś "fit" - np. ugotuję mięso na parze zamiast smażyć w panierce albo robię sobie jakąś szybką kaszę z warzywami, jak rodzina je coś mocno kalorycznego albo słodkiego. Śniadania często robię osobne, kolacje albo jemy takie same, albo w ramach swojego jedzenia po prostu kończę to, czego nie zjadły dzieciaki. Czasem też pomijam kolacje.

Ale z rozpisaną dietą nie jest zbyt łatwo uciągnąć siebie i rodzinę. Chociaż muszę przyznać, że moje dzieciaki są dużo bardziej otwarte na kulinarne propozycje niż mój mąż;)

Pasek wagi

Joanna0204 napisał(a):

1.Czy stosujecie diete tak kategorycznie ze bierzecie ze soba pudelka jak gdzies idziecie?2. i ponawiam pytanie - czy rodzinie, dzieciom gotujecie to samo co dla siebie czy osobno dla nich cos "normalnego"?

Hej! 
1. Tak, jem to co w diecie, do pracy zawsze chodzilam z pudelkami, wiec teraz nie jest to wielka roznica.

2. Gotuje to samo dla wszystkich, trudno jest odwazyc sosy, wiec porcja sosu jest taka, jak na diete, ale np. ryz/ziemniaki/makaron sypie mu wiecej niz sobie. Tak samo ze sniadaniami, jak np. sa kanapki i do tego jakas pasta co ja trzeba urobic, to robie porcje w diecie x2, ale przeciez nikt mu nie zabroni zjesc sobie jeszcze jednej kanapki z czyms innym. Nikt nie narzeka :) 

Pasek wagi

A jak sobie radzicie dziewczyny na urodzinach i spotkaniach ze znajomymi?

W przeszlosci zawsze mowilam, ze jestem na diecie wiec nie bede jesc, ale potem znowu sa dyskusje o tej diecie na co nie mam ochoty.

Macie jakies sposoby na to? :) 

Pasek wagi

Ja po prostu wybieram ze stołu to, co na oko zmieści mi się w bilansie. Staram się nie obżerać chipsami i cukierkami, nakładam sobie zazwyczaj więcej zielonego. Ciastem dzielę się z dzieckiem (młody je ze mną z talerzyka;)), ale sobie nie odmawiam - po prostu takie imprezowe żarcie zastępuje mi np. podwieczorek i kolację. Nic nie mówię o odchudzaniu, żeby nie prowokować niepotrzebnych dyskusji;)

Pasek wagi

naceroth napisał(a):

Nic nie mówię o odchudzaniu, żeby nie prowokować niepotrzebnych dyskusji;)

Ja też. Źle się czuję z tłumaczeniem swoich postanowień. 

dzięki za odpowiedzi.  Dziś pastę zrobiłam na śniadanie x2 dla siebie i męża, ale on dorobił sobi3 jeszcze kanapki i dzieci tez zwykłe kanapki.  Obiad tez zrobię x2 A dzieciom mam od tesciowej porcje. Ale moze spróbuje to samo robić od jutra.. chociaż nie wiem czy przejdzie. U mnie 1 tydzień ale już widzę oczy i komentarze przy stole na spotkaniu jak wspomnę o diecie..ech.. chyba tak jak Wybnie będę nic mówić tylko będę jadła mniej..

Pasek wagi

Dziewczyny, co u Was? 

Ja od soboty dostałam zastrzyk motywacji i już czwarty dzień trzymam się dietowo 😊 Wczoraj odpisała mi też pani dietetyk i dała kilka wskazówek, jeśli chodzi o diete w trakcie karmienia piersią. Ogólnie, chociaż umieram z upałów (zawsze byłam chlodolubna), mam bardzo pozytywne podejście 😀 Oby w pn był spadek wagi, bo moja motywacja szybko się skończy. 

Jak sobie radzicie? Ćwiczycie coś w upały? 

Część dziewczyny, 

Ja schudlam 0.9kg (wczoraj sie wazylam). 

Nie ćwiczę nic, bo to jest początek 2 tyg odchudzania u daje sobie czas na ćwiczenia. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.