Temat: Szukam chętnych do aktywnego wsparcia przy odchudzaniu :)

Cześć, szukam chętnych do wspólnego odchudzania, raportowanie co tydzień ile udało się zrzucić, wpisy kiedy dopadnie nas słabość lub jeśli chcemy się czym pochwalić lub zaproponować ;) 

Pasek wagi

Hey Jak wam weekend mija? 

Ja od piątku niepocieszona jestem. Ważnie pokazało zaledwie 0.4 kg mniej 😭😭😭. Nie mam ochoty na dalszą walkę ale staram się nie poddać i walczę dalej. 

Bądź dzielna i się nie poddawaj. Mi przez ostatnie 3-4 dni spadło 100gram. Ale mierzyłam się i odpadły 3 centymetry w pasie. Więc nie dramatyzuje.  Walcz do końca. Z tego co widziałam, to nie masz dużo do zrzucenia. Więc 0,4 kg, to dużo. Nie spiesz się, bo szybko przytyjesz z powrotem.

No pewnie, 0,4 kg to całkiem dobry wynik, nie ma się co poddawać! Dla osób, które nie mają dużej nadwagi to spadek wagi nie jest aż tak drastyczny ;) 

Pasek wagi

Dzięki dziewczyny 😊

Niby nie dużo I niby nigdzie mi się nie śpieszy ale przez taki mały wynik motywacja mi spada...

Nie poddaje się bo obiecałam sobie ze będę walczyć i mam nadzieję że nie zawiodę sama siebie. Czekam na kolejny tydzień który mam nadzieję przyniesie lepsze efekty. 

A jak wam poszło w tym tygodniu? Zadowolone jesteście?? 

Kat38 napisał(a):

Dzięki dziewczyny ?Niby nie dużo I niby nigdzie mi się nie śpieszy ale przez taki mały wynik motywacja mi spada...Nie poddaje się bo obiecałam sobie ze będę walczyć i mam nadzieję że nie zawiodę sama siebie. Czekam na kolejny tydzień który mam nadzieję przyniesie lepsze efekty. A jak wam poszło w tym tygodniu? Zadowolone jesteście?? 

Biorąc pod uwagę bilans tygodnia, to tak. Bo spadło 2,3 kg. Ale ja zaczynałam od 99 kg. A ogólnie nie. Ponieważ dopiero zaczęłam tydzień temu i trochę mnie martwi, że tak szybko się zatrzymało. Ale po małych doświadczeniach doszłam do wniosku, że jem za mało w ogóle, i za mało warzyw. Zobaczymy dalsze efekty. Ja w trakcie odchudzania zawsze byłam uzależniona od ważenia. Robiłam to codziennie a nawet kilka razy na dzień, ale postanowiłam się przestawić na ważenie co tydzień. A jak trzeba będzie, to i co 2, żeby zobaczyć widoczne efekty. Ktoś mi ostatnio napisał w komentarzach, że ta ostatnia liczba jest optymalna. Wracając do zadowolenia. Mam nadzieję, że to chwilowy zastój.

gosiulek1 napisał(a):

Kat38 napisał(a):

Dzięki dziewczyny ?Niby nie dużo I niby nigdzie mi się nie śpieszy ale przez taki mały wynik motywacja mi spada...Nie poddaje się bo obiecałam sobie ze będę walczyć i mam nadzieję że nie zawiodę sama siebie. Czekam na kolejny tydzień który mam nadzieję przyniesie lepsze efekty. A jak wam poszło w tym tygodniu? Zadowolone jesteście?? 
Biorąc pod uwagę bilans tygodnia, to tak. Bo spadło 2,3 kg. Ale ja zaczynałam od 99 kg. A ogólnie nie. Ponieważ dopiero zaczęłam tydzień temu i trochę mnie martwi, że tak szybko się zatrzymało. Ale po małych doświadczeniach doszłam do wniosku, że jem za mało w ogóle, i za mało warzyw. Zobaczymy dalsze efekty. Ja w trakcie odchudzania zawsze byłam uzależniona od ważenia. Robiłam to codziennie a nawet kilka razy na dzień, ale postanowiłam się przestawić na ważenie co tydzień. A jak trzeba będzie, to i co 2, żeby zobaczyć widoczne efekty. Ktoś mi ostatnio napisał w komentarzach, że ta ostatnia liczba jest optymalna. Wracając do zadowolenia. Mam nadzieję, że to chwilowy zastój.

Wynik 2.3 to chyba bardzo dużo? Tak mi się przynajmniej wydaje. Powinnaś więcej na tydzień gubić? Słyszałam że zdarza się przestój ale tak jak i Ty nie sądziłam że tak szybko. To również był mój drugi tydzień. Pisałam do dietetyczki i powodem może być to iż chcę gubić kilogram tygodniowo a to niby nie jest zbyt zdrowo. Powinnam jeść więcej...ale ogólnie po kilku pierwszych dniach gdzie czułam się głodna tak już nie jest. Czasem nawet wydaje mi się że muszę jeść na przymus bo wcale głodna się nie czuję. Wstrzymam się jesczce ze 2 tygodnie zanim podejmę jakieś zmiany co do diety. Może to tylko przejściowe. 

Kat38 napisał(a):

gosiulek1 napisał(a):

Kat38 napisał(a):

Dzięki dziewczyny ?Niby nie dużo I niby nigdzie mi się nie śpieszy ale przez taki mały wynik motywacja mi spada...Nie poddaje się bo obiecałam sobie ze będę walczyć i mam nadzieję że nie zawiodę sama siebie. Czekam na kolejny tydzień który mam nadzieję przyniesie lepsze efekty. A jak wam poszło w tym tygodniu? Zadowolone jesteście?? 
Biorąc pod uwagę bilans tygodnia, to tak. Bo spadło 2,3 kg. Ale ja zaczynałam od 99 kg. A ogólnie nie. Ponieważ dopiero zaczęłam tydzień temu i trochę mnie martwi, że tak szybko się zatrzymało. Ale po małych doświadczeniach doszłam do wniosku, że jem za mało w ogóle, i za mało warzyw. Zobaczymy dalsze efekty. Ja w trakcie odchudzania zawsze byłam uzależniona od ważenia. Robiłam to codziennie a nawet kilka razy na dzień, ale postanowiłam się przestawić na ważenie co tydzień. A jak trzeba będzie, to i co 2, żeby zobaczyć widoczne efekty. Ktoś mi ostatnio napisał w komentarzach, że ta ostatnia liczba jest optymalna. Wracając do zadowolenia. Mam nadzieję, że to chwilowy zastój.
Wynik 2.3 to chyba bardzo dużo? Tak mi się przynajmniej wydaje. Powinnaś więcej na tydzień gubić? Słyszałam że zdarza się przestój ale tak jak i Ty nie sądziłam że tak szybko. To również był mój drugi tydzień. Pisałam do dietetyczki i powodem może być to iż chcę gubić kilogram tygodniowo a to niby nie jest zbyt zdrowo. Powinnam jeść więcej...ale ogólnie po kilku pierwszych dniach gdzie czułam się głodna tak już nie jest. Czasem nawet wydaje mi się że muszę jeść na przymus bo wcale głodna się nie czuję. Wstrzymam się jesczce ze 2 tygodnie zanim podejmę jakieś zmiany co do diety. Może to tylko przejściowe. 

Też miałam kiedyś taki przestoj i dietetyczka mi napisała, że za mało jem, metabolizm zwolnił i dlatego spadku nie było. Trzeba jednak zastosować się do zdrowego tempa odchudzania, które wynosi 0,5 kg tygodniowo i wprowadzić trochę ruchu. Tyle wystarczy żeby móc zaobserwować spadek. Co prawda dla nieciepliwych osób to mało 0,5 kg tygodniowo, ale warto powoli sie odchudzać po pierwsze żeby byly mniejsze szanse na jojo, a po drugiw żeby skóra nadążyła i nie została rozciągnięta i wiotka. Ja już od kilku tygodni obserwuje spadek tygodniowy 0,4-0,5 kg i powoli zmierzam do celu ;)

Pasek wagi

yohaulticetl napisał(a):

Kat38 napisał(a):

gosiulek1 napisał(a):

Kat38 napisał(a):

Dzięki dziewczyny ?Niby nie dużo I niby nigdzie mi się nie śpieszy ale przez taki mały wynik motywacja mi spada...Nie poddaje się bo obiecałam sobie ze będę walczyć i mam nadzieję że nie zawiodę sama siebie. Czekam na kolejny tydzień który mam nadzieję przyniesie lepsze efekty. A jak wam poszło w tym tygodniu? Zadowolone jesteście?? 
Biorąc pod uwagę bilans tygodnia, to tak. Bo spadło 2,3 kg. Ale ja zaczynałam od 99 kg. A ogólnie nie. Ponieważ dopiero zaczęłam tydzień temu i trochę mnie martwi, że tak szybko się zatrzymało. Ale po małych doświadczeniach doszłam do wniosku, że jem za mało w ogóle, i za mało warzyw. Zobaczymy dalsze efekty. Ja w trakcie odchudzania zawsze byłam uzależniona od ważenia. Robiłam to codziennie a nawet kilka razy na dzień, ale postanowiłam się przestawić na ważenie co tydzień. A jak trzeba będzie, to i co 2, żeby zobaczyć widoczne efekty. Ktoś mi ostatnio napisał w komentarzach, że ta ostatnia liczba jest optymalna. Wracając do zadowolenia. Mam nadzieję, że to chwilowy zastój.
Wynik 2.3 to chyba bardzo dużo? Tak mi się przynajmniej wydaje. Powinnaś więcej na tydzień gubić? Słyszałam że zdarza się przestój ale tak jak i Ty nie sądziłam że tak szybko. To również był mój drugi tydzień. Pisałam do dietetyczki i powodem może być to iż chcę gubić kilogram tygodniowo a to niby nie jest zbyt zdrowo. Powinnam jeść więcej...ale ogólnie po kilku pierwszych dniach gdzie czułam się głodna tak już nie jest. Czasem nawet wydaje mi się że muszę jeść na przymus bo wcale głodna się nie czuję. Wstrzymam się jesczce ze 2 tygodnie zanim podejmę jakieś zmiany co do diety. Może to tylko przejściowe. 
Też miałam kiedyś taki przestoj i dietetyczka mi napisała, że za mało jem, metabolizm zwolnił i dlatego spadku nie było. Trzeba jednak zastosować się do zdrowego tempa odchudzania, które wynosi 0,5 kg tygodniowo i wprowadzić trochę ruchu. Tyle wystarczy żeby móc zaobserwować spadek. Co prawda dla nieciepliwych osób to mało 0,5 kg tygodniowo, ale warto powoli sie odchudzać po pierwsze żeby byly mniejsze szanse na jojo, a po drugiw żeby skóra nadążyła i nie została rozciągnięta i wiotka. Ja już od kilku tygodni obserwuje spadek tygodniowy 0,4-0,5 kg i powoli zmierzam do celu ;)

Ja wiem, że to dużo. Ale pamiętaj, że to pierwszy tydzień. I startuję z bardzo dużej wagi. Gdyby startowała np. z 75 kilo to by było dużo. Przy mojej wadze na pierwszy ogień to norma. Jadłam koło 1200 kcal, bo na więcej nie byłam głodna. Ale wczoraj już było 1400. Dziś do końca dnia będzie z 1700. Bo dzisiaj dodałam kolejne kalorie. Ruszam się koło 45 minut do 2 godzin jeśli to spacer. Właśnie odkąd zaczęłam się ruszać waga przestała spadać. 🤔

Hey dziewczyny 😊 Nowy tydzień przed nami..Staram się być pozytywnie nastawiona 😃💪🤞

W pracy od rana taki młyn że już się boję co tydzień przyniesie...no cóż na wszystko nie mam wpływu niestety. 

Wczoraj nie zjadłam kolacji 😞 Wstałam późno i żeby wszystkie posiłki ogarnąć musiałabym jeść po 9 a wtedy to mi się wcale jeść nie chce. No cóż zdarza się że człowiek chce pospać 😂 🤣 😂 🤣 

Plan na dzisiaj to trening godzinny jak dobrze kojarzę...jak ja to ogarnę??? Jak padać nie będzie to trening będzie na świeżym powietrzu. 

A wy jakie plany na dzisiaj? 

Hej,

ja niestety w weekend nie trzymałam diety :( grill, piwko, słodycze... ogólnie lipa. Jedyny plus, że udało mi się trzymać ćwiczeń i na rower pójść, bo wczoraj była fajna pogoda (ciepło, ale pochmurno, więc dobrze się jechało i prawie 17 km poszło). :)

Od wczoraj, od 20:00 zaczęłam mój cotygodniowy 36-godzinny post, więc do tej pory już za mną 14,5 godziny postu (a wytrzymać muszę do jutra do 8:00).

Właśnie skończyłam 59-minutowy trening z Shaun'em T - Insanity drugi miesiąc (450 kcal spalonych 8)). Powiem Wam, że wycisnęło to ze mnie wiadro potu (to dobrze, bo trzeba wypocić te weekendowe świństwa - toksyny). Zazwyczaj ćwiczę w okolicach godziny 18-19, ale z racji tego, że dzisiaj nie jem wolałam skorzystać z momentu kiedy jestem jeszcze nieosłabiona przez brak posiłków. Czuję się teraz bardzo pozytywnie nastawiona, chociaż lekko zmęczona. :PP:D

Ja dzisiaj pracuje zdalnie. U mnie w biurze pracujemy rotacyjnie, moja "służba' w zakładzie wypada w tym tygodniu w środę i w czwartek.

Kat38, jeśli tylko będziesz nadal zmotywowana, to późniejszy trening zaczniesz i skończysz w mgnieniu oka, trzymam kciuki ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.