Temat: Szukam chętnych do aktywnego wsparcia przy odchudzaniu :)

Cześć, szukam chętnych do wspólnego odchudzania, raportowanie co tydzień ile udało się zrzucić, wpisy kiedy dopadnie nas słabość lub jeśli chcemy się czym pochwalić lub zaproponować ;) 

Pasek wagi

Z rzadka jemy to samo. Ale ja jem raczej to, co mój roczny syn. 😂😂😂

Chyba wszystkie to rozumiemy i zawsze kiedy mamy mizerny efekt a wiemy ze staramy się robić wszystko dobrze motywacja nam spada. Ale właśnie dlatego powstał  ten post na tym forum. Motywujemy się tu, „krzyczymy” na siebie jeśli trzeba, spowiadamy się z potknięć (to najczęściej ja 🤣)... Każda z nas ma jakieś skoki w bok i nie raz efektem jest niski spadek wagi... a potem płaczemy że głupie byłyśmy🤣🤣🤣 Koniec końców nie ma co się załamywać. Kiedyś w końcu osiągniemy swój cel tylko zajmie nam to troszkę więcej czasu. Nie od razu Rzym zbudowano przecież...

Jeśli chodzi o radzenie sobie z samopoczuciem to ja ogólnie nie mam często zbyt złego samopoczucia. Ten tydzień jest jakiś beznadziejny ale staram się jak mogę nie omijać treningów i jeść co przykazane. W dzień ważenia jest stres jeśli waga spada mało i wtedy lubię narzekać (taka moja natura) ale potem zazwyczaj jest OK. Gosia stwierdziła wczoraj ze chwila dla siebie, zakupki albo trening z Chodakowska powinien pomoc na handre. Mi zakup farby do pomalowania salonu wczoraj w sumie pomógł więc coś w tym jeat🤣😇

Kat38 napisał(a):

Chyba wszystkie to rozumiemy i zawsze kiedy mamy mizerny efekt a wiemy ze staramy się robić wszystko dobrze motywacja nam spada. Ale właśnie dlatego powstał  ten post na tym forum. Motywujemy się tu, ?krzyczymy? na siebie jeśli trzeba, spowiadamy się z potknięć (to najczęściej ja ?)... Każda z nas ma jakieś skoki w bok i nie raz efektem jest niski spadek wagi... a potem płaczemy że głupie byłyśmy??? Koniec końców nie ma co się załamywać. Kiedyś w końcu osiągniemy swój cel tylko zajmie nam to troszkę więcej czasu. Nie od razu Rzym zbudowano przecież...Jeśli chodzi o radzenie sobie z samopoczuciem to ja ogólnie nie mam często zbyt złego samopoczucia. Ten tydzień jest jakiś beznadziejny ale staram się jak mogę nie omijać treningów i jeść co przykazane. W dzień ważenia jest stres jeśli waga spada mało i wtedy lubię narzekać (taka moja natura) ale potem zazwyczaj jest OK. Gosia stwierdziła wczoraj ze chwila dla siebie, zakupki albo trening z Chodakowska powinien pomoc na handre. Mi zakup farby do pomalowania salonu wczoraj w sumie pomógł więc coś w tym jeat??

No... Np. mnie by ucieszył remont kuchni... 😂😂😂

ariss83 napisał(a):

Warminsko-mazurskie koło Olsztyna. Z ta dieta, to odstawiłam calkowicie słodycze. Moim grzechem jest pomijanie posiłków. Muszę to zmienic w jadłospisie. Z kalorycznością, to jak ustawie na 1,0 kg/tydz to utna mi kalorie. Teraz mam 1600 i czasem chodzę glodna. A jak mi zredukuja kaloryczność to padne z glodu ?

Orneta 👍😁🤣

Przez to ze nie mam apki na telefonie tylko używam strony na przeglądarce przegapiłam kilka komentarzy 😩🤪🤩

Nawet treningi na przeglądarce są tragiczne... nie liczy powtórzeń itd grrrrr Ze tez mnie naszło na zmianę telefonu...

ariss83 ja przez pierwsze 3 może 4 dni tez chodziłem głodna ale potem już było ok a jestem na 1100 a teraz nawet jakimś cudem na 1000. Musisz przyzwyczaić organizm. W weekend jak wstaje później to nawet ostatni posiłek zmuszam się do zjedzenia bo już mi się go nie chce. Ale tak wiem ze trzeba i staram się jak mogę. Dużo tez jest w naszej głowie. Ja nie raz chciałam zacząć ćwiczyć i kończyło się marnie. Nie raz rzucałam palenie i w końcu po x razie się udało. Do pewnych rzeczy trzeba Po prostu dojrzeć.

Ale faktycznie jeśli po dłuższym czasie nie widać rezultatów i czujesz się głodna to pierwsze co to kontakt z dietetykiem. Gdzieś napewno jest tego powód i napewno go znajdziesz przy ich pomocy.

gosiulek1 napisał(a):

Kat38 napisał(a):

Chyba wszystkie to rozumiemy i zawsze kiedy mamy mizerny efekt a wiemy ze staramy się robić wszystko dobrze motywacja nam spada. Ale właśnie dlatego powstał  ten post na tym forum. Motywujemy się tu, ?krzyczymy? na siebie jeśli trzeba, spowiadamy się z potknięć (to najczęściej ja ?)... Każda z nas ma jakieś skoki w bok i nie raz efektem jest niski spadek wagi... a potem płaczemy że głupie byłyśmy??? Koniec końców nie ma co się załamywać. Kiedyś w końcu osiągniemy swój cel tylko zajmie nam to troszkę więcej czasu. Nie od razu Rzym zbudowano przecież...Jeśli chodzi o radzenie sobie z samopoczuciem to ja ogólnie nie mam często zbyt złego samopoczucia. Ten tydzień jest jakiś beznadziejny ale staram się jak mogę nie omijać treningów i jeść co przykazane. W dzień ważenia jest stres jeśli waga spada mało i wtedy lubię narzekać (taka moja natura) ale potem zazwyczaj jest OK. Gosia stwierdziła wczoraj ze chwila dla siebie, zakupki albo trening z Chodakowska powinien pomoc na handre. Mi zakup farby do pomalowania salonu wczoraj w sumie pomógł więc coś w tym jeat??
No... Np. mnie by ucieszył remont kuchni... ???

Zobaczę jak mi malowanie pójdzie i dam znać czy dam radę Ci kuchnię skonfigurować 🤣🤣🤣🤣

A co ze starym? Masz go jeszcze? Jeśli tak, to zrób z nowego telefonu router dla starego i korzystaj kiedy potrzebujesz. My tak czasem robimy, bo Mariusz gra na starym telefonie a ja go używam jako nawigacji, bo widzę w nim ekran w okularach przeciwsłonecznych. 😃

Kat38 napisał(a):

gosiulek1 napisał(a):

Kat38 napisał(a):

Chyba wszystkie to rozumiemy i zawsze kiedy mamy mizerny efekt a wiemy ze staramy się robić wszystko dobrze motywacja nam spada. Ale właśnie dlatego powstał  ten post na tym forum. Motywujemy się tu, ?krzyczymy? na siebie jeśli trzeba, spowiadamy się z potknięć (to najczęściej ja ?)... Każda z nas ma jakieś skoki w bok i nie raz efektem jest niski spadek wagi... a potem płaczemy że głupie byłyśmy??? Koniec końców nie ma co się załamywać. Kiedyś w końcu osiągniemy swój cel tylko zajmie nam to troszkę więcej czasu. Nie od razu Rzym zbudowano przecież...Jeśli chodzi o radzenie sobie z samopoczuciem to ja ogólnie nie mam często zbyt złego samopoczucia. Ten tydzień jest jakiś beznadziejny ale staram się jak mogę nie omijać treningów i jeść co przykazane. W dzień ważenia jest stres jeśli waga spada mało i wtedy lubię narzekać (taka moja natura) ale potem zazwyczaj jest OK. Gosia stwierdziła wczoraj ze chwila dla siebie, zakupki albo trening z Chodakowska powinien pomoc na handre. Mi zakup farby do pomalowania salonu wczoraj w sumie pomógł więc coś w tym jeat??
No... Np. mnie by ucieszył remont kuchni... ???
Zobaczę jak mi malowanie pójdzie i dam znać czy dam radę Ci kuchnię skonfigurować ????

Dziękuję. Ale na razie nie mamy kasy. 😂😂😂

gosiulek1 napisał(a):

A co ze starym? Masz go jeszcze? Jeśli tak, to zrób z nowego telefonu router dla starego i korzystaj kiedy potrzebujesz. My tak czasem robimy, bo Mariusz gra na starym telefonie a ja go używam jako nawigacji, bo widzę w nim ekran w okularach przeciwsłonecznych. ?

Stary oddałam synowi ale mogę użyć jego stary... dzięki muszę to ogarnąć 👍👍👍

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.