Temat: Osiągamy cel do 30 czerwca ;-)

Zapraszam do grupy wszystkie chętne dziewczyny chcące do 30 czerwca osiągnąć swój cel :-)
Ma ona na celu wspieranie się, pomoc, motywowanie, wymienianie się poglądami, dietowymi i życiowymi doświadczeniami ;-)
Ważymy się w piątki ;-)
Zapraszam, ktoś chętny? ;-)
Wpisujcie swoje dane a ja później postaram się stworzyć jakąś tabelkę ;-)

19karolina90, 166cm, 63kg, cel 54kg.

POMIAR NR 1----> 22 KWIETNIA 2011


Peggy.brown - podobno ten wątek jest naszą grupą wsparcia. Ale z tego co widzę, większość dziewczyn już olała to i nawet połowa się tu nie wypowiada.
Wiem, wiem. No i właśnie dlatego, że tak to olane zostało myślałam że założenie grupy by coś pomogło. Można stworzyć więcej wątków, chociażby głupie pogaduchy, porady, "oceńcie na ile wyglądam", "przed i po" i inne.. sama nie wiem, czy to dobry pomysł, ale tak pomyślałam o tym...
właśnie teraz zauważyłam, że sama autorka usunęła już konto. więc chyba trzeba zacząć na nowo, o ile kobity z grupy się zgodzą ;D
Powiedzcie mi jak jest u was z przebywaniem w kuchni ,że tak powiem ? Bo u mnie koszmar. Siedząc u siebie w pokoju jest okej , nie mam jedzenia i nie czuję głodu , ale gdy idę do kuchni?masakra! idę powiedzmy po wodę , a wszystko dookoła mnie "woła" to jest straszneeee !!! macie jakiś patent , by kuchnia aż tak bardzo nas nie kusiła? Dobrze wiem ,że samo miejsce głównie kojarzy się z jedzeniem :( Jak jest u was ? w jakim pokoju "kusi" was najbardziej ?
Kurcze faktycznie, zalozycielki juz nie ma Nie bedzie tabelek Kurcze trzeba by bylo cos pomyslec na nowo, musimy w koncu ten cel osiagnac! Moze ktoras z dziewczyn moglaby sie tym zajac?
Forbearing ja tak mialam kiedys :) Teraz mnie az tak nie ciagnie do jedzenia, a jak mam na cos ochote to jem. Ja musze zrzucic jeszcze te pare kilo, dlatego nie jem slodyczy i trzymam sie pewnych zasad, a pozniej bede mogla jesc wszystko, oczywscie z umiarem, nie mam sklonnosci do tycia, przynajmniej nie mialam heh, waga czasem mi podskoczyla o 1-2 kg, ale zaraz zlecialo samo.
No tak, kuchnia to zawsze był problem, szczęśliwie był -w moim przypadku. Jestem na diecie niskowęglowodanowej bliżejnieokreślonej :)
Lodówkę mam wypchaną po brzegi wszystkimi możliwymi serami, wędlinami i kiełbasami -moja dieta uznaje te produkty. Wchodzę do kuchni, wciągam plasterek i wychodzę. Wiem, że gdyby było pusto, szukałabym gdzie indziej -najpewniej w szafce ze słodyczami, która po świętach i pierwszych urodzinach Rafała jest przepełniona (Jeżeli wiesz ile słodyczy dostaje statystyczne dziecko na święta to pomnóż to przez 4, bo szczęśliwie wychowuję 4 dzieci).
Taka moja lodówkowa rada dla tych, którzy uznają zasadę MŻ, lub po prostu ograniczają kalorie: zróbcie sobie galaretkę z soku.

Ulubiony niesłodzony sok owocowy zmieszajcie z rozpuszczoną żelatyną. rozlejcie do salaterek i w razie potrzeby.... lepsze to niż ptyś :)
Pasek wagi
Ej dziewczyny może naprawde warto było by założyć grupe wsparcia?  mogłybyśmy tam stworzyć osobny wątek z tabelką z tymi osobami które dalej walczą :) Co wy na to ?
hej!

Mysle ze nie powinnysmy zaczynac na nowo, w koncu już jesteśmy na jakimś etapie no nie??
Postaram się zrobić tabelkę, ok? Nigdy takowej na forum dietetycznym nei robilam, ale powinnam sobie dac radę:)

PS a to ze nei mam avatara to nie dlatego ze nie umiem, tylko system mi nie wkleil zdjecia i zabral transfer..... masakra:P
ja bym była za tym, żeby przenieść sie na nowy wątek
spleen - trzymam kciuki za Ciebie :D
ja już robienie tabelek mam powyżej uszu przez pisanie pracy licencjackiej :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.