Temat: Osiągamy cel do 30 czerwca ;-)

Zapraszam do grupy wszystkie chętne dziewczyny chcące do 30 czerwca osiągnąć swój cel :-)
Ma ona na celu wspieranie się, pomoc, motywowanie, wymienianie się poglądami, dietowymi i życiowymi doświadczeniami ;-)
Ważymy się w piątki ;-)
Zapraszam, ktoś chętny? ;-)
Wpisujcie swoje dane a ja później postaram się stworzyć jakąś tabelkę ;-)

19karolina90, 166cm, 63kg, cel 54kg.

POMIAR NR 1----> 22 KWIETNIA 2011


3 zjadło przy moim wzroście ;)

miało być 163 ;)

zajadam właśnie śniadanko musli z mleczkiem i gruszką ;)

póżniej muju myju i lece na zakupki jakiegoś fajnego ciuszka w końcu musze wyglądać jak człowiek na tym panieńskim ;)

a wy a za dużo nie podjadajcie karkóweczki i kiełbaski z grilowych majówek ;)


Dzień dobry, kochane.
Dziś waga stoi, mimo że wczoraj był dzień w 100% dietkowy. A przed świętami tak ładnie mi spadała... Czy powodem tego może być zbliżający się okres?
Ja dzisiaj ide na 50 lecie dziadków mojego M ;/ Kurde a miałam nie iść i obiad bardzo kaloryczny bede musiała zjeść
Od jednego obiadu nic się nie stanie :-)
U mnie tez ciezko, wczoraj przez caly dzien bylo super, a wieczorem wsunelam 2 tosty i 3 kromki chleba razowego, zalamka    Obiecalam sobie , ze od 1 maja, a w sumie juz dzis biore sie za siebie konkretnie, bo jak beda ciagle cos podjadala i olewala wszystko, to sie nie wyrobie do 30 czerwca, 27 czerwca lece na cale wakacje do Pl   Od dzis koniec ze slodyczami, chlebem na kolacje i bede jadla co 3 godziny, tylko do 18. Czas sie w koncu wziac, maj to juz nie przelewki heh.

a ja właśnie wróciłam z galerii, sporo rzeczy przymierzyłam, to za małe to za duże ech jeszcze gorzej sie czuje, dlatego trzeba sie wziąść w garść, nie ma boli !!

lato tuż tuż pewnie już za dwa tygodnie będzie półmiasta chodziło roznegliżówane a ja ciąglę tunikami się zasłaniam

oj nie nie wypowiadam wojne! ;)

andziakam

ale zaszalałaś z tą kolacją ale oby to bylo ostatni raz bo bacikiem bacikiem Cię wychłostamy ;)

najgorzej wieczorami więc trzeba sie pilnować ;-*

Ja od pewnego czasu czuję się tragicznie i fizycznie i psychicznie, ale nie ma co się nad sobą użalać, biorę się w garść. Nie chcę sobie jeszcze dokopać ogromną wagą. Mam kilka nowych-starych postanowień, tzn. wprowadzam je na powrót w życie. Przede wszystkim przestaję zupełnie jeść słodycze i będę dużo ćwiczyć. I przestanę sobie wmawiać, że to, co robię nie ma sensu.

hehehe widzę,ze większość gdzieś wybyła na majówkę??My mamy zaproszenie od trzech par ale nie ożemy się zdecydować, a zresztą jest tak paskudna pokoda u mnie ,że pewnie zostaniemy w domku.Ja się w weekendy nie ważę i pozwalam sobie na grzeszki typu kilka chipsów czy herbatniki.Nie można przesadzać.

Małogosia witaj i nie przejmuj się zkupami.Ja zawsze tak mam, nieważne ile ważę.Na wystawie zawsze wygląda super, a na mnie masakra:P

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.