Temat: 10 dniowe akcje czas wznowić :) 16.04.2011 - 26.04.2011 . Etap 2

Hmmmm z tego co wyliczylam to zwykla rozpuszczalna nescafe z mlekiem to ok 20 kcal... to chyba nie ma tragedii, wobec tego nie bede juz miala az takich wyrzutow sumienia :) Lepsze chyba to niz jakis energetyk ;/

jedna kawe sobie spokojnie wypij i z mlekiem i slodzikiem tez. Ale pamietaj zeby wtedy pic dodatkowo magnez w ciagu dnia (taki rozpuszczalny) i pij sporo wody i ogranicz sol. Wiadomo kawa zatrzymuje troche wody ale przedewszytskim wyplukuje magnez. Moja tesciowa ma ubytki w plucach przez nadmierna ilosc kawy. Dlatego nalezy o siebie dbac. Jedna kawa dziennie cie nie zabije. Ja od czasu jak chodze do szkoly musze rano wypic kawe bo inaczej spie w metrze.. masakra. Takze cie rozumiem. Mimo kawy chudne, takze nie odmawiaj sobie. :)

Ja dzisiaj przegiełam, zjadłam jakieś 1800kcal :/ bo coś mnie podkusiło żeby na obiad zrobić gulasz z kaszą więc mam :/ ale za to mam 8min legs, 8min abs, 8 min buns i do tego 2600 skoków na skakance...jutro postaram się lepiej bo jak tak dalej pójdzie to przez re 10 dni nic nie ubędzie

Ja od 4 dni dobrze się trzymam:) Oby tak dalej

A magnez to akurat dostarczam sobie regularnie, bo czesto mam braki (nie tylko od kawy), także o to sie nie martwie. Raczej martwilam sie czy to moze przeszkodzic jakos znaczaco w odchudzaniu, ale skoro jedna kawa nie zaszkodzi to lepiej sie czuje :) A ja właśnie mam ten sam problem, nie wypije kawy i nie jestem w stanie przetrwac na zajeciach - pare razy zdarzylo juz mi sie zasnac ;/ poza tym przychodzi 17 a ja sie pokladam :)

A u mnie na szczescie chlopak jedzie do domu na tydzien i swieta (mieszkamy razem) wiec nie bede musiala gotowac. On potrzebuje konkretnego obiadu, a ja przy tym cierpie :/ a ten tydzien mam nadzieje ze bedzie dla mnie laskawy :)

ja sie wczoraj nie dalam pokusowm :)
Dzis na wadze 53,3 bez WC czyli 0,5 kg mniej.
Zaczynam sie oczyszac z tego calego zarcia.
Jeden minus. Nie mam na NIC ochoty co by podchodzilo pod normalne jedzenie... Tylko na smieciowe mam ochote.. masakra..
na sniadanie jak narazie
budyn waniliowy..
Planuje na obiad cos wymyslec z mielonym (wolowym) i warzywami..  moze zapieke w piekarniku?
Macie jakies pomysly? Nie musi byc super dietetyczne, moze byc tluszcz i smazenie.

Jak ja nie mam ochoty na jedzenie to mam zero pomyslow na gotowanie.. :(

Jak u was niedzielny poranek?
Mam nadzieje, ze tez jak narazie grzecznie :)

u Mnie dzisiaj 5 dzień :) W poniedziałek się pójdę zważyć ;]

jeden pierog na obiad to zamalo

u mnie weekendowe obzarstwo slodyczowe. ale waga bez zmian. nie jest zle. no to musze poprawic wymiar bioder ale to zmierze sie jutro. :)

Wiem wiem :) Ale nie miałam czasu na więcej ;p ale nadrobiłam to krakersami i kolacją hihi ;p

ja dzisiaj zjadłam kawałek tortu (jako 2 śniadanie)bo brat ma urodziny ,ale tak po za tym to się dzielnie trzymam