- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
13 kwietnia 2011, 22:54
ufff, już po a6w,dziewiąty dzień za mną ;p ta pogoda taaak rozleniwia, że nawet za to ciężko było mi się zabrać.
- Dołączył: 2010-03-01
- Miasto: Oxford
- Liczba postów: 1059
13 kwietnia 2011, 23:07
racja... szkoda nerwow. Nastepne ważenie w poniedzialek - oby bylo lepiej ;]
- Dołączył: 2010-09-01
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1247
14 kwietnia 2011, 09:31
Nikusia hula hop to rewelacja !:) ja mam takie z podwójnym masażerem :D
zaczynam liczyć kcal
sniadanie:
3 migdały ,1 jajo,bułka,ogórek gruntowy, zielona herbata 330 kcal
- Dołączył: 2011-04-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 238
14 kwietnia 2011, 09:47
Jeśli chodzi o alko, to ja nie zauważyłam, żeby wpływał jakoś niekorzystnie na moją dietę - dlatego nie biorę go pod uwagę przy ocenie mojego codziennego jadłospisu. :) Zresztą nie piję jakoś wybitnie często. Jak mam imprezę raz w tygodniu, to i tak dobrze. A w jej trakcie wypiję 2 piwa (maks 5 - ale to już musi być naprawdę dobra okazja :D), plus ze 2 drinki i mimo, że to nadprogramowe kalorie, to rano odnotowuję spadek wagi ;-) wiem, że to kwestia tego, że piwo jest straaaaasznie moczopędne i sikam kilka razy w ciągu wieczora, ale w kolejnych dniach jest to samo - waga na minusie, albo taka sama jak na poprzednim ważeniu :) po prostu: wszystko z umiarem :)
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
14 kwietnia 2011, 10:54
wow, ja bym się chyba nie odważyła ważyć po imprezie :D skoro już się tak spowiadamy, to zanim zaczęłam się odchudzać, uwielbiałam jeść w maku. to na pewno przez to tyle przytyłam... ale przynajmniej mam już pewność, że tam nie wrócę, po tym jak się zatrułam tam czymś. mam uraz. fuj.
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
14 kwietnia 2011, 11:00
Ja właśnie z piwkiem mam największy problem. Bo jak się widzę ze znajomymi to co najmniej jedno wypiję. Słodyczy już nie jem od 26 marca (tylko raz w Dzień Kobiet naruszyłam zasadę), soków i napojów gazowanych nie pijam, z fast foodów zrezygnowałam i jakoś ze wszytskiego potrafię zrezygnować, a piwo mi się czasem zdarza. Może od tego waga mi stoi. Ja przechodzę jakiś kryzys. Muszę się za siebie ostro wziąć ;/
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
14 kwietnia 2011, 11:17
lyyyna, nie załamuj się, walcz dalej :) może masz zepsutą wagę?
nie można się poddawać:)
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
14 kwietnia 2011, 11:22
Próbuję się nie załamywać, ale motywacji jakoś nie mam- już drugi dzień bez ćwiczeń, nie chce mi się po prostu. Z dieta coraz gorzej. Nie wiem już sama, co mam robić i jak sobie przetłumaczyć pewne rzeczy.
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
14 kwietnia 2011, 11:34
a od jakiego czasu waga stoi? odchudzałaś się wcześniej, ile czasu i ile schudłaś? bo widzę że na pasku 0kg zmian, od początku odchudzania, czy to już jakiś kolejny twój cel?
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
14 kwietnia 2011, 11:38
Odchudzam się od 26 lutego. W pierwszym tygodniu schudłam 2 kilogramy, w następnym kolejny kilogram. Później wróciło znów 65 kg, ale było to w okolicach okresu, więc liczyłam na to, że to tym spowodowane i od tamtej pory waga stoi, czyli już 5 tydzień.