- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 186
5 kwietnia 2011, 16:53
Szukam chętnych by razem zrzucac kilogramy pozostałe po ciązy. Mam 15 do zrzucenia i strasznie mi to opornie idzie może w grupie będzie szybciej ,łatwiej i przyjemniej.
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
28 września 2011, 11:13
MagaGo - zaoszczędzę na fryzjerze bo i tak szykuje mi się wizyta więc jeszcze pare takich dni i mam spokój z odrostami
![]()
młody dzis kończy 10 miesięcy i się zastanawiam kiedy się na tyle usamodzielni żeby sobie krzywdy nie zrobić bo teraz jest wszędzie a jeszcze nie chodzi i co chwile biegam go sciągać na dół bo przy każdej przeszkodzie swoi i tylko patrzec jak się wywali. Nie kupujemy mu chodzika bo się tyle o tym nasłuchałam że wole przecierpieć ten czas i czekać aż sam wyrobi sobie nawyk chodzenia a to mu jeszcze chwile zajmie. Zaraz zbieram sie do pracy ale od poniedziałku urlop.
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
28 września 2011, 21:33
Ja tez nie kupowalam chodzika (takiego co sie dziecko do srodka wklada) ale kupilam mu taki niby samochodzik do pchania i on sie tego trzymal i nauczyl chodzic, chodzil sam wokol stolika, trzymajac sie sofy i tak potrafil sobie caly pokoj przejsc o cos sie opierajac;). Ale na poczatku to raczkowal wszedzie, ale ja mam bramki poinstalowane na schodach wiec sie nie balam ze mi wlezie na gore.
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
10 października 2011, 10:07
MagaGo - pytałam niby fachowców od rehabilitacji i nie polecają żadnego chodzika więc biegam za tym urwisem żeby sie nie przewrócił bo jego ulubione zajęcie to szarpanie za kable, pchanie palców do kontaktu i wstawanie np koło wózka gdzie wózek mu odjeżdża a wiadomo co się z nim wtedy dzieje. Nie dam się namówić na 2 dziecko żebym miała skonać bo się wykończę nerwowo. Teraz jestem na urlopie zreszta juz od tygodnia i nie mam czasu na nic, nawet paznokcie u stóp mam niepomalowane a o całej reszcie nie wspomne a dieta to poszła w las bo przy nim to łapie w biegu i czasem śniadania sa o 13 godzinie więc cudów sie nie mozna spodziewać. Metabolizm mam więc ustawiony wzorowo
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
18 października 2011, 21:30
Wiesz, tak na zdrowy rozum to skoro dziecko i tak bedzie uzywac roznych przedniotow zeby sie podciagnac i chodzic - moj chodzil trzymajac sie sofy, stolika, potem swoje male krzeselko pchal przed soba zeby sie przemieszczac - to czemu mialabym mu nie kupic samochodzika do pchania? Zgadzam sie ze chodziki moga zle wplywac na rozwoj - takie co dziecko sie wklada i ono na paluszkach sie odbija i chodzik jedzie na koleczkach. Nie widze nic zlego jednak w kupieniu zabawki ktora naprawde pomaga - ktora pomaga chodzic a nie wyrecza. to co, skoro ci rehabilitanci stwierdzili ze chodziki sa zle, to wyniesz z domu wszystkie sprzety takie jak kanapa, lozko, sofa zeby bron boze dziecko nie chwycilo sie krawedzi i nie zaczelo chodzic podtrzymujac sie? Sama mowisz ze probuje sie chwytac nawet wozka, ktory odjezdza mu - kup mu samochodzik taki duzy zeby mial czego sie chwycic - ja mialam taki niebieski ktory sie rozkladal do pchania i skladal do jezdzenia na nim. Poza tym, moj maly ma juz 18 miesiecy a nadal uwielbia pchac go i jezdzic na nim, tak jak i na wszystkich innych konikach, rowerkach itp jakie ma. wiec polecam;)
http://www.walmart.com/catalog/product.do?product_id=11151301&findingMethod=rr
Playskool Step Start Walk 'N Ride
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
21 października 2011, 12:11
Przytargałam mu chodzik żeby mieć choć chwile spokoju nie bojąc się że coś sobie zrobi ale nie chce w tym siedzieć bo go to trzyma w miejscu a na raczkach dojdzie do każdego miejsca więc chodzik stoi nieużywany. Mam w domu panele i ponoć wtedy z tymi pchaczami to jest cyrk bo to się ślizga z dziecko nie nadąża więc kończy się tak jak i z wózkiem ale już ktos mi mówił o tych samochodzikach i pasuje w wolnej chwili rozejrzeć sie za jakimś sprzetem bo może on go zajmie na jakieś 5 minut. Teraz ma jakieś wirusowe przeziębienie więc przez całą dobę daje popalić i co chwile powtarzam nigdy więcej, nigdy więcej i nie dam się namówić na 2 dziecko bo to nie na moje nerwy. A z rehabilitacji zrezygnowaliśmy bo ich wiedza a życie ma sie nijak do siebie i oboje z młodym odchorowywaliśmy każda wizytę więc daliśmy temu spokój.
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
21 października 2011, 21:04
ja tez mowilam ze nie ma mowy, na pewno drugiego nie bedzie;)
Na razie jestem wykonczona kaszlem starej gruzliczki - juz drugi tydzien mnie trzyma, moj maly zachorowal i wyzdrowial dawno temu, ale wiadomo na mame nikt nie chucha a dziecko nie przyjmuje zwolnien od lekarza i nadal budzi sie o 6 rano;)
Ja jestem przeciwna chodzikom, bo widzialam jak dzieci potem smiesznie chodza - ale samochodziki/pchacze mi sie sprawdzily ( wsensie ze mialam nareszcie spokoj bo dziecko bawilo sie dluzej niz 5 min). bardzo fajne sa takie pchacze:
Ja tez mam panele i moj maly po prostu sie nauczyl ze nie moze pchac za mocno bo poleci na nos. dzieci sa sprytniejsze niz nam sie wydaje;)
Teraz super hitem jest samochodzik - maly moglby z niego nie wysiadac - l
ittle tikes cozy coupe (od 18msc)
no i puzzle drewniane, takie ze trzeba wyciete zwierzatko wlozyc na swoje miejsce - mam 9 plansz i ukladamy je po 10x dziennie i kazde zwierzatko/pojazd trzeba nazwac i wogole mam juz serdecznie dosc ich ale moje dziecko uwielbia;(
pocieszam sie ze jeszcze tylko kilkanascie lat i pojda na studia;)
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
4 grudnia 2011, 14:05
Cześć mamuśki. Zagląda tu któraś jeszcze czasami?? U mnie ostatnio zmartwienie goni zmartwienie i nawet nie myślę o dietowaniu. Jak próbowałam założyć ostatnio spodnie w których chodziłam w trakcie ciąży i nie mogłam sie nie zmieścić to mnie mało cholera nie wzięła. Młody ma już rok a u mnie stagnacja na wadze i nawet już na nią nie staje bo n ie mam nerwów. MagaGo kupiłam młodemu taki samochodzik do pchania ale jak sobie przypomni to się tym bawi a tak to szaleje na raczkach bo jest szybciej i wszędzie się dopcha. A jak Ty się czujesz? Maleństwo zdrowo rośnie i na pewno już powoli daje mamie swe znaki? Jak tak dalej pójdzie to poczekam aż urodzisz i wtedy będziemy się nawzajem motywować do odchudzania.
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
19 grudnia 2011, 21:15
czesc Xantypa;)
dzieci dorastaja do tych zabawek do pchania i uzywaja coraz czesciej - moj maly ma prawie 2 lata i nadal uwielbia kosiarke-zabawke do pchania, ale hitem sa jezdziki teraz mamy ciuchcie i konika na kolkach, takie rowerki bez pedalow ze dziecko sie odpycha nozkami od podlogi.
Ja rosne i rosne, i juz 76 kg a dalam sobie limit 80kg w ciazy zeby nie musiec potem wariowac z dieta a jeszcze 4 miesiace ciazy mi zostalo! wiec pewnie przekrocze.
dzidzia ma byc na 1 kwietnia, biedactwo urodziny w prima aprilis!!! moze urodzi sie wczesniej;)
jest taka grzeczna ze szok, bardzo dobrze sie czuje tylko oslabiona jestem i lapie wszystkie przeziebienia, ale juz nie mam zadnych mdlosci ani nic. a w pierwszej ciazy w tym okresie ledwo do pracy chodzilam. Gdyby jeszcze nie lubiala podskakiwac na moim biednym pecherzu!!!
co do spodni to wiem co masz na mysli - cala pierwsza ciaze chodzilam w rozmiarze 38, po urodzeniu dziecka skoczylam na 42 i nadal rosne. Jak mi sie dodadza kg z obu ciaz to bede wieloryb ;)
a wiesz, ja teraz bym chetnie zaczela cwiczyc a nie moge bo jestem zbyt slaba - wejsc po schodach mam zadyszke, tak mam wycienczony organizm. a pewnie jak urodze to znow nie bedzie mi sie juz chcialo cwiczyc i bede walczyc o motywacje.
no i nie moge juz patrzec na te szczuple dziewczyny narzekajace ze maja cm za duzo w udach kiedy ja mam beczke zamiast brzucha!
Glowa do gory, bedzie lepiej i szczuplej;) kiedys....
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
20 grudnia 2011, 13:03
Cześc Magago.
Młody w końcu padł i licze na jakąś godzinę świętego spokoju. On to się nie meczy ale jak hula codziennie od 5 to nie wiadomo co to już robić. Dziś w ramach tego że mam wolne był w planach spacer ale spadł snieg i zrobiła sie plucha bo jest na plusie i ciągle dosypuje. Młody dostał na urodziny taki rowerek ale dopiero przyda mu sie na wiosnę jak zacznie chodzić bo teraz to przewraca sie razem z nim więc musiał być usunięty z pola widzenia. Mąż ma zamiar uszczęśliwić nas żywą choinką więc chyba zainstaluje wokół niej płotek i podepnę do prądu bo na pewno będzie wokół niej kolędował tak jak wokół lampy, chodził, kręcił, szarpał aż rozbił i teraz juz go nie męczy, klosza nie dokupię do kompletu i tak straszy swoim wyglądem. Jak na razie jest za mały i nie potrafi się skupić zbyt długo na zabawkach więc podsuwam nie ma sensu kupować mu innych pchaczy bo się bo wykorzystuje je po to żeby sie gdzieś po nim wspiąć a nie uczyć chodzić.
Zastanawiam się poważnie nad wizyta u dietetyka bo chyba sama sobie nie poradzę z tymi kilogramami ale to po świętach bo i tak mi teściowa żyć nie da przy stole a nie chce sobie robić wroga w rodzinie.
![]()
Nie potrafie liczyć żeby wyszło mi 1000 kcal i muszę sie udać do kogoś kto mi posunie dobre rozwiązania bo ja mimo swojej wagi nie jem dużo rzeczy np z warzyw lub nabiału i ciężko jest mi samej stworzyć coś sensownego bo ile można jeść pierś z kurczaka bo już mi rośnie w gardle na samą myśl. Odstawiłam na dodatek tabletki antykoncepcyjne i na tarczyce bo się czuje jak w trakcie menopauzy widać po ciąży potrzebuje innych tabletek i dopiero teraz muszą od nowa ustali bo się męczyłam sama ze sobą.
To już chyba wiesz co będziesz miała skoro to już 5 miesiąc, drugą ciążę chyba przechodzi sie spokojniej bo ma się już jakieś doświadczenie za sobą i tak jak w moim przypadku bardzo chciałam mieć dziecko więc było zamartwiania 7 miesięcy bo zawsze coś i tak aż do znudzenia a teraz juz mam więc chyba byłabym bardziej opanowana choć się na to nie nastawiam. Ubrań młodego nie wyrzucam i nie rozdaje żeby nie zapeszyć bo w razie czego.....
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
23 grudnia 2011, 23:44
Wesolych, pogodnych i rodzinnych swiat zycze!
w ostatniej chwili przemoglam strach przed upadajaca choinka i jednak mamy piekna choineczke w domu 180cm Maly uwielbia swiatelka i jest bardzo zadowolony, zapakowalam mu z 10 prezentow zeby mial co rozrywac jutro;)
jak sie jest w drugiej ciazy to latwiej bo po prostu nie ma czasu sie martwic o nienarodzone skoro non stop trzeba sie zajmowac pierwszym;))) na szczescie u mnie wszystko jest ok tylko mecze sie latwo - do sklepu spozywczego 5 min drogi to wracam jak po wyprawie w gory;))
moj synek jest kochany i jak leze ledwo zywa na kanapie o 5:30 rano to mi przynosi wode do picia albo probuje karmic swoim sniadaniem ( nie ma jeszcze 2 lat wiec mnie tym bardzo zaskoczyl). wogole moi panowie o mnie bardzo dbaja -pomimo docinkow ze nic tylko rosne;) poszlam na kompromis i nie jestem idealna matka - zeby dospac rano synek oglada bajki ale na szczescie on nie siedzi i nie gapi sie w tv tylko jezdzi na koniku, albo spuszcza autka po zjezdzalni albo ksiazeczki oglada i wogole to bardziej te bajki leca jako sciezka dzwiekowa no chyba ze sie pojawi zwierzatko miesiaca - od jakiegos czasu slon - to wtedy jest ekscytacji co niemiara. Slon plasuje sie na pierwszym miejscu ale zaraz za nim sa Disneyowskie autka z tego nowego filmu i mamy spodenki, skarpetki, ksiazeczki i wogole wszystko co sie da z autkami;)
Bylam u poloznej na wizyte rutynowa i malemu mowilam ze idziemy posluchac serduszka dzidzi i on jak tylko weszlismy do gabinetu to pokazuje ze ma sie klasc na lezanke;) a jak sie badanie skonczylo to on kurteczke swoja wzial i wozek wypychal na korytarz, bo pisanie papierkow jest nudne a on uslyszal co chcial;)))) Nadal mnie zaskakuje to jak z malego niemowlecia ktore nic nie wie przedzierzgnal sie w chlopczyka ktory rozumie tak duzo i sam podejmuje decyzje!
co do diety ja nie wierze w 1000 kcal bo potem ciezko przejsc na normalne jedzenie, wole wiecej spacerowac, pocwiczyc i kalorii nie licze tylko jem same dobre, zdrowe rzeczy to 'naturalnie' nie da sie przejesc owocami itp.
pewnie bede plakac w kwietniu po porodzie i wypacac zimowa rozpuste jedzeniowa;))