Temat: czy slodzik powoduje wyrzut insuliny

Czy ktoś potrafi wiarygodnie udzielić odpowiedzi i uzasadnić czy słodzik powoduje wyrzut insuliny i co dalej bo w sumie cukru brak insulina jest a nie ma co robic.Czy to czasem nie szkodzi jeszcze bardziej?Czesto osoby bedace na diecie stosuja slodziki czy to dobry pomysl

Pasek wagi

Yaqbofski napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Yaqbofski napisał(a):

Nie jestem naukowcem ale na swoim osobistym przykładzie mogę powiedzieć, że tak. Robiliśmy swego czasu z lekarzem różne eksperymenty na mnie i między innymi badałem insulinę naczco i po szklance wody z rozpuszczonym słodzikiem. Poziom insuliny wzrósł. 
Możesz podać szczegóły? Jaki to był słodzik, jakie wartości insuliny i po jakim czasie?
Jasne, służę Słodzik to był ten taki chamski oldskul co to się kiedyś go używało jak stewia i erytrol jeszcze nie był popularny. Miał na opakowaniu filiżankę kawy, biało-niebieskie pudełko. Na 99% jestem pewny, że to było na asparatnie. Szklanka 200ml, jeśli dobrze pamiętam to było 6-7 tabletek. Porównując do zwykłego obciążenia glukozą wyniki były następujące. Naczczo - 30. Po godzinie - 158 (glukoza) / 92 (słodzik). Widać wyraźnie, że obciążenie glukozą napędza wyrzut insuliny zdecydowanie mocniej ale po słodziku też jest różnica.

To są oczywiście wyniki insuliny? Bardzo wysokie.

Tak, moja insulina nie dość że jest bardzo wysoko to zachowuje się wbrew logice i jakimkolwiek regułom czasem. Ciekaw jestem jakie wyniki testu ze słodzikiem miałaby osoba z normalnym poziomem rano. 

Jurysdykcja nie wiem czy to do mnie była Twoja odpowiedź ale ja obecnie nie jestem na redukcji (ciąża). Przed ciążą kombinowałam kilka mcy z IF i przez tyle czasu organizm nie przestawił się na brak głodu z rana.

dlatego strzelam, że to zależy w dużym stopniu od tego, jak nasze ciało nauczone jest pozyskiwać energię. Ja od dawna jem dość niskowęglowo, praktycznie nigdy nie jadłam po treningu - być może po prostu mam dobrą gospodarkę insulinową i tyle, dlatego u mnie to było takie proste, aż sama się zadziwiłam. Może u zdrowej osoby właśnie tak to powinno działać. Nie wiem, zgaduję, tak to czasem przedstawiają na youtubie ;)

pamiętam, że dawno temu robiłam takie posty oczyszczające z piciem jakiegoś gówna i wtedy ten jeden dzień bez jedzenia, to był dramat, ale wtedy też żyłam chlebem, owocami i jogurtami jogobella. Teraz chyba byłabym wstanie wytrzymać bez większych problemów.

jurysdykcja napisał(a):

W teorii jeśli twój organizm jest zaadaptowany do jechania na własnym tłuszczu, to nie powinnaś specjalnie czuć głodu. Tzn. czujesz o godzinie posiłku, ale to powinno szybko minąć, kiedy ciało zacznie spalać pokłady fatu. Czy to tak działa przy okresowych głodówkach? Chyba musi, bo inaczej nikt by nie wytrzymał na 10-40 dniowych postach. A ludzie to robią. Jak patrzę po sobie, to przez ostatnie 2 tygodnie jedząc pierwszy posiłek około 14 jestem głodna tylko o tych godzinach, kiedy jadłam przed IFem, czyli o 8 i koło 12. Jestem mniej głodna nie jedząc, niż jedząc.

ja często zauważam to samo np. jak zjem pozna kolacje to rano jestem glodna jak wilk a jak nie ma zżarcia wieczorem to rano wcale nie czuje głodu mogę nie jeść  do obiadu dlaczego ?

Pasek wagi

Mi się właśnie wydaje, że przez zaburzenia metaboliczne mam zjechane hormony odpowiedzialne za uczucie głodu i sytości. Sytości w zasadzie nigdy nie czuję.

Wytłumaczenie IFowców jest takie, że jeśli właśnie jesteś na czczo, to organizm nie dostając pokarmu automatycznie przechodzi na spalanie własnych zasobów tłuszczu i tyle. Dostaje pokarm, przestaje czuć głód. Mając gdzieś tam insulinę krążącą w systemie, np od podjadania, to przejście na spalanie jest upośledzone (bo jak jednocześnie magazynować, za co odpowiada insulina, i spalać). Stąd niby też to, że otyli ludzie z insulinoopornością są głodni i niedożywieni mimo przejedznenia i otyłości, ich ciało ma problem z przejściem z trybu magazynowania na spalanie. Jeśli źle to rozumiem, to niech mnie ktoś skoryguje, bo ostatnie parę dni próbuję sobie to wszystko w głowie poukładać. 

AwesomeGirl napisał(a):

Mi się właśnie wydaje, że przez zaburzenia metaboliczne mam zjechane hormony odpowiedzialne za uczucie głodu i sytości. Sytości w zasadzie nigdy nie czuję.

Ja przez ostatnich kilka lat miałam tak ze oprócz normalnych posilkow co przeszłam kolo lodówki to cos zezarlam a to plasterek sera a to kawalek kielby(słodyczy mogę nie jesc) a teraz jem 2-3 posiłki dziennie i jeszcze staram się żeby to był IF a mój maz je sniadanie 8 obiad 14-15 i wlasciwie nic więcej czasem zje kolacje a pracuje fizycznie.Wszystko jest w glowie i ja tez jak mam dużo pracy to mogę nie jesc calymi dniami jem w zasadzie z nudow

Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

Wytłumaczenie IFowców jest takie, że jeśli właśnie jesteś na czczo, to organizm nie dostając pokarmu automatycznie przechodzi na spalanie własnych zasobów tłuszczu i tyle. Dostaje pokarm, przestaje czuć głód. Mając gdzieś tam insulinę krążącą w systemie, np od podjadania, to przejście na spalanie jest upośledzone (bo jak jednocześnie magazynować, za co odpowiada insulina, i spalać). Stąd niby też to, że otyli ludzie z insulinoopornością są głodni i niedożywieni mimo przejedznenia i otyłości, ich ciało ma problem z przejściem z trybu magazynowania na spalanie. Jeśli źle to rozumiem, to niech mnie ktoś skoryguje, bo ostatnie parę dni próbuję sobie to wszystko w głowie poukładać. 

Dobrze piszesz. Gospodarka węglowodanowa w ciągu doby się waha i największe wyrzuty insuliny są z rana. Dlatego też często na IO zaleca się śniadanie bt lub nawet IF. Najgorsze co można zrobić przy IO to ciągle podjadać bo wtedy ta insulina ciągle szaleje. Zaleca się dietę o niskim IG żeby utrzymywać stały poziom cukru we krwi, co w dłuższej perspektywie czasu uwrażliwi tkanki na działanie insuliny.

AwesomeGirl napisał(a):

Yaqbofski napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Yaqbofski napisał(a):

Nie jestem naukowcem ale na swoim osobistym przykładzie mogę powiedzieć, że tak. Robiliśmy swego czasu z lekarzem różne eksperymenty na mnie i między innymi badałem insulinę naczco i po szklance wody z rozpuszczonym słodzikiem. Poziom insuliny wzrósł. 
Możesz podać szczegóły? Jaki to był słodzik, jakie wartości insuliny i po jakim czasie?
Jasne, służę Słodzik to był ten taki chamski oldskul co to się kiedyś go używało jak stewia i erytrol jeszcze nie był popularny. Miał na opakowaniu filiżankę kawy, biało-niebieskie pudełko. Na 99% jestem pewny, że to było na asparatnie. Szklanka 200ml, jeśli dobrze pamiętam to było 6-7 tabletek. Porównując do zwykłego obciążenia glukozą wyniki były następujące. Naczczo - 30. Po godzinie - 158 (glukoza) / 92 (słodzik). Widać wyraźnie, że obciążenie glukozą napędza wyrzut insuliny zdecydowanie mocniej ale po słodziku też jest różnica.
To są oczywiście wyniki insuliny? Bardzo wysokie.

Wysokie? Ja po godzinie mam 200, po 2 - 300... Na czczo w okolicach 50-70...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.