- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 sierpnia 2018, 11:56
Czy ktoś potrafi wiarygodnie udzielić odpowiedzi i uzasadnić czy słodzik powoduje wyrzut insuliny i co dalej bo w sumie cukru brak insulina jest a nie ma co robic.Czy to czasem nie szkodzi jeszcze bardziej?Czesto osoby bedace na diecie stosuja slodziki czy to dobry pomysl
10 sierpnia 2018, 17:15
Jasne, służę Słodzik to był ten taki chamski oldskul co to się kiedyś go używało jak stewia i erytrol jeszcze nie był popularny. Miał na opakowaniu filiżankę kawy, biało-niebieskie pudełko. Na 99% jestem pewny, że to było na asparatnie. Szklanka 200ml, jeśli dobrze pamiętam to było 6-7 tabletek. Porównując do zwykłego obciążenia glukozą wyniki były następujące. Naczczo - 30. Po godzinie - 158 (glukoza) / 92 (słodzik). Widać wyraźnie, że obciążenie glukozą napędza wyrzut insuliny zdecydowanie mocniej ale po słodziku też jest różnica.Możesz podać szczegóły? Jaki to był słodzik, jakie wartości insuliny i po jakim czasie?Nie jestem naukowcem ale na swoim osobistym przykładzie mogę powiedzieć, że tak. Robiliśmy swego czasu z lekarzem różne eksperymenty na mnie i między innymi badałem insulinę naczco i po szklance wody z rozpuszczonym słodzikiem. Poziom insuliny wzrósł.
To są oczywiście wyniki insuliny? Bardzo wysokie.
10 sierpnia 2018, 17:19
Tak, moja insulina nie dość że jest bardzo wysoko to zachowuje się wbrew logice i jakimkolwiek regułom czasem. Ciekaw jestem jakie wyniki testu ze słodzikiem miałaby osoba z normalnym poziomem rano.
10 sierpnia 2018, 17:19
Jurysdykcja nie wiem czy to do mnie była Twoja odpowiedź ale ja obecnie nie jestem na redukcji (ciąża). Przed ciążą kombinowałam kilka mcy z IF i przez tyle czasu organizm nie przestawił się na brak głodu z rana.
10 sierpnia 2018, 17:22
dlatego strzelam, że to zależy w dużym stopniu od tego, jak nasze ciało nauczone jest pozyskiwać energię. Ja od dawna jem dość niskowęglowo, praktycznie nigdy nie jadłam po treningu - być może po prostu mam dobrą gospodarkę insulinową i tyle, dlatego u mnie to było takie proste, aż sama się zadziwiłam. Może u zdrowej osoby właśnie tak to powinno działać. Nie wiem, zgaduję, tak to czasem przedstawiają na youtubie ;)
pamiętam, że dawno temu robiłam takie posty oczyszczające z piciem jakiegoś gówna i wtedy ten jeden dzień bez jedzenia, to był dramat, ale wtedy też żyłam chlebem, owocami i jogurtami jogobella. Teraz chyba byłabym wstanie wytrzymać bez większych problemów.
Edytowany przez 10 sierpnia 2018, 17:23
10 sierpnia 2018, 17:26
W teorii jeśli twój organizm jest zaadaptowany do jechania na własnym tłuszczu, to nie powinnaś specjalnie czuć głodu. Tzn. czujesz o godzinie posiłku, ale to powinno szybko minąć, kiedy ciało zacznie spalać pokłady fatu. Czy to tak działa przy okresowych głodówkach? Chyba musi, bo inaczej nikt by nie wytrzymał na 10-40 dniowych postach. A ludzie to robią. Jak patrzę po sobie, to przez ostatnie 2 tygodnie jedząc pierwszy posiłek około 14 jestem głodna tylko o tych godzinach, kiedy jadłam przed IFem, czyli o 8 i koło 12. Jestem mniej głodna nie jedząc, niż jedząc.
ja często zauważam to samo np. jak zjem pozna kolacje to rano jestem glodna jak wilk a jak nie ma zżarcia wieczorem to rano wcale nie czuje głodu mogę nie jeść do obiadu dlaczego ?
10 sierpnia 2018, 17:30
Mi się właśnie wydaje, że przez zaburzenia metaboliczne mam zjechane hormony odpowiedzialne za uczucie głodu i sytości. Sytości w zasadzie nigdy nie czuję.
10 sierpnia 2018, 18:15
Wytłumaczenie IFowców jest takie, że jeśli właśnie jesteś na czczo, to organizm nie dostając pokarmu automatycznie przechodzi na spalanie własnych zasobów tłuszczu i tyle. Dostaje pokarm, przestaje czuć głód. Mając gdzieś tam insulinę krążącą w systemie, np od podjadania, to przejście na spalanie jest upośledzone (bo jak jednocześnie magazynować, za co odpowiada insulina, i spalać). Stąd niby też to, że otyli ludzie z insulinoopornością są głodni i niedożywieni mimo przejedznenia i otyłości, ich ciało ma problem z przejściem z trybu magazynowania na spalanie. Jeśli źle to rozumiem, to niech mnie ktoś skoryguje, bo ostatnie parę dni próbuję sobie to wszystko w głowie poukładać.
Edytowany przez 10 sierpnia 2018, 18:16
10 sierpnia 2018, 18:21
Mi się właśnie wydaje, że przez zaburzenia metaboliczne mam zjechane hormony odpowiedzialne za uczucie głodu i sytości. Sytości w zasadzie nigdy nie czuję.
Ja przez ostatnich kilka lat miałam tak ze oprócz normalnych posilkow co przeszłam kolo lodówki to cos zezarlam a to plasterek sera a to kawalek kielby(słodyczy mogę nie jesc) a teraz jem 2-3 posiłki dziennie i jeszcze staram się żeby to był IF a mój maz je sniadanie 8 obiad 14-15 i wlasciwie nic więcej czasem zje kolacje a pracuje fizycznie.Wszystko jest w glowie i ja tez jak mam dużo pracy to mogę nie jesc calymi dniami jem w zasadzie z nudow
10 sierpnia 2018, 19:00
Wytłumaczenie IFowców jest takie, że jeśli właśnie jesteś na czczo, to organizm nie dostając pokarmu automatycznie przechodzi na spalanie własnych zasobów tłuszczu i tyle. Dostaje pokarm, przestaje czuć głód. Mając gdzieś tam insulinę krążącą w systemie, np od podjadania, to przejście na spalanie jest upośledzone (bo jak jednocześnie magazynować, za co odpowiada insulina, i spalać). Stąd niby też to, że otyli ludzie z insulinoopornością są głodni i niedożywieni mimo przejedznenia i otyłości, ich ciało ma problem z przejściem z trybu magazynowania na spalanie. Jeśli źle to rozumiem, to niech mnie ktoś skoryguje, bo ostatnie parę dni próbuję sobie to wszystko w głowie poukładać.
Dobrze piszesz. Gospodarka węglowodanowa w ciągu doby się waha i największe wyrzuty insuliny są z rana. Dlatego też często na IO zaleca się śniadanie bt lub nawet IF. Najgorsze co można zrobić przy IO to ciągle podjadać bo wtedy ta insulina ciągle szaleje. Zaleca się dietę o niskim IG żeby utrzymywać stały poziom cukru we krwi, co w dłuższej perspektywie czasu uwrażliwi tkanki na działanie insuliny.
10 sierpnia 2018, 19:18
To są oczywiście wyniki insuliny? Bardzo wysokie.Jasne, służę Słodzik to był ten taki chamski oldskul co to się kiedyś go używało jak stewia i erytrol jeszcze nie był popularny. Miał na opakowaniu filiżankę kawy, biało-niebieskie pudełko. Na 99% jestem pewny, że to było na asparatnie. Szklanka 200ml, jeśli dobrze pamiętam to było 6-7 tabletek. Porównując do zwykłego obciążenia glukozą wyniki były następujące. Naczczo - 30. Po godzinie - 158 (glukoza) / 92 (słodzik). Widać wyraźnie, że obciążenie glukozą napędza wyrzut insuliny zdecydowanie mocniej ale po słodziku też jest różnica.Możesz podać szczegóły? Jaki to był słodzik, jakie wartości insuliny i po jakim czasie?Nie jestem naukowcem ale na swoim osobistym przykładzie mogę powiedzieć, że tak. Robiliśmy swego czasu z lekarzem różne eksperymenty na mnie i między innymi badałem insulinę naczco i po szklance wody z rozpuszczonym słodzikiem. Poziom insuliny wzrósł.
Wysokie? Ja po godzinie mam 200, po 2 - 300... Na czczo w okolicach 50-70...