Temat: Czy ktoś jeszcze nie ma hybryd?

Chciałam wiedzieć czy tylko ja nie uległam modzie na paznokcie hydrydowe czy jest ktoś jeszcze?

Pasek wagi

zakrecona.monia napisał(a):

grunt, zeby kazdemu sie podobalo, to co ma na swoich dloniach. Ta dyskusja jest trochę bez sensu. To tak jak z mezczyznami jeden woli brunetki, drugi blondynki a trzeci rude. Prosty rachunek. Chcesz mniej hybryde, nie chcesz nie mniej nic i juz. 

A nie po to są właśnie fora żeby dyskutować? 99% wątków nic nie wnosi do życia i służy do zabijania czasu.

Sunrise92 napisał(a):

sadcat napisał(a):

roogirl napisał(a):

bunny.87 napisał(a):

Tak wygląda dobrze wykonana hybryda po tygodniu noszenia (tak, jest odrost). Naturalna płytka, lakier shellac utwardzany pod lampa. Wygląda naturalnie, niczym się nie odróżnia od 'zwyklego' lakieru. Dla mnie bomba, chodzę do kosmetyczki raz na poltora, dwa tygodnie i mam spokój, żadnych odpryskow. 
No i właśnie o tym mówię. Zdjęcia z netu zdjęciami z netu, a jak przychodzi co do czego to mamy właśnie takie coś.. kilometrowy odrost. Sorry, ale ja tylko to widzę. Przez takie coś hybryda wygląda jak grubaśne tipsy po  prostu. Mi się nie podoba.
Czyli poprostu o gustach sie nie powinno dyskutowac. Ja wolę taki odrost niz odprusniety lakier czy wogole nie pomalowane paznokcie 
Masz racje. ALE! nie lepiej jest zadbac o paznokcie w 100% skoro masz takie slabe? Tzn. sa tutaj dwie opcje: 1. pojsc na latwizne i miec hybrydy przez reszte zycie, a pod spodem zniszczone paznokcie, albo 2. zadbac o paznokcie i miec je silne, zdrowe i ladne, czy to pomalowane, czy nie. I tak, da sie, tylko trzeba chciec, ja jestem przykladem i wiem, ze jesli moim strasznym paznokciom sie udalo dojsc do pieknej formy, to innym tez :)Z drugiej strony kto co woli, mozna isc tez na latwizne - mnie samo wyobrazenie o polamanych pazurach pod hybryda/zelem/tipsem juz brzydzi...ps. pisze o tym, bo zwykle lakier odpryskniety jest po kilku godzinach pracy w domu, gdy paznokcie sa bardzo slabe i zaniedbane. Jeszcze kilka lat temu tez musialam po kilku godzinach od pomalowania paznokci cos poprawiac, a teraz tego problemu nie mam.

Nie mam zniszczonych paznokci, hybryda mi "sama"schodzi po kapieli w acetonie, nic nie tre a paznokcie mi sie lamia na kciukach od zawsze i to w polowie, ze nie mozna tego nawet oderwac, na skorze, boli okropnie. 

I nie mam polamanych paznokci pod hybryda, bo dzięki hybrydzie zapuszczam paznokcie i sie nie mają kiedy zlamac juz, bo jak ścigane kolor to od razu zakładam kolejny. Nadinterpretujesz. 

sadcat napisał(a):

Sunrise92 napisał(a):

sadcat napisał(a):

roogirl napisał(a):

bunny.87 napisał(a):

Tak wygląda dobrze wykonana hybryda po tygodniu noszenia (tak, jest odrost). Naturalna płytka, lakier shellac utwardzany pod lampa. Wygląda naturalnie, niczym się nie odróżnia od 'zwyklego' lakieru. Dla mnie bomba, chodzę do kosmetyczki raz na poltora, dwa tygodnie i mam spokój, żadnych odpryskow. 
No i właśnie o tym mówię. Zdjęcia z netu zdjęciami z netu, a jak przychodzi co do czego to mamy właśnie takie coś.. kilometrowy odrost. Sorry, ale ja tylko to widzę. Przez takie coś hybryda wygląda jak grubaśne tipsy po  prostu. Mi się nie podoba.
Czyli poprostu o gustach sie nie powinno dyskutowac. Ja wolę taki odrost niz odprusniety lakier czy wogole nie pomalowane paznokcie 
Masz racje. ALE! nie lepiej jest zadbac o paznokcie w 100% skoro masz takie slabe? Tzn. sa tutaj dwie opcje: 1. pojsc na latwizne i miec hybrydy przez reszte zycie, a pod spodem zniszczone paznokcie, albo 2. zadbac o paznokcie i miec je silne, zdrowe i ladne, czy to pomalowane, czy nie. I tak, da sie, tylko trzeba chciec, ja jestem przykladem i wiem, ze jesli moim strasznym paznokciom sie udalo dojsc do pieknej formy, to innym tez :)Z drugiej strony kto co woli, mozna isc tez na latwizne - mnie samo wyobrazenie o polamanych pazurach pod hybryda/zelem/tipsem juz brzydzi...ps. pisze o tym, bo zwykle lakier odpryskniety jest po kilku godzinach pracy w domu, gdy paznokcie sa bardzo slabe i zaniedbane. Jeszcze kilka lat temu tez musialam po kilku godzinach od pomalowania paznokci cos poprawiac, a teraz tego problemu nie mam.
Nie mam zniszczonych paznokci, hybryda mi "sama"schodzi po kapieli w acetonie, nic nie tre a paznokcie mi sie lamia na kciukach od zawsze i to w polowie, ze nie mozna tego nawet oderwac, na skorze, boli okropnie. I nie mam polamanych paznokci pod hybryda, bo dzięki hybrydzie zapuszczam paznokcie i sie nie mają kiedy zlamac juz, bo jak ścigane kolor to od razu zakładam kolejny. Nadinterpretujesz. 

Nic nie nadinterpretuje. Napisalas "no i jakby mi sie nie lamaly paznokcie to hybrydy bylyby mi zbedne". Lamia sie= nie sa zdrowe i w 100% zadbane.

WyjdaWamGaly napisał(a):

Nie rozumiem jak może Cię bulwersowac cudza dupa :D przecież Ty jej nie wąchasz 

Te nieumyte tyłki to nie tylko smród, ale brud. Ludzie potem się tam drapią, dotykają i z tobą witają.

Pasek wagi

comfy napisał(a):

roogirl napisał(a):

Nathyrra napisał(a):

I ja jestem szczerze w szoku, żeby tak od razu poznać u osób mijanych w sklepie, że mają paznokcie pomalowane lakierem hybrydowym. Serio, ja bym musiała mieć tą czyjąś rękę centralnie przed sobą albo po chamsku się wgapiać żeby to zauważyć.
No co ty... przecież to od razu widać. Tak samo jak nawet najnaturalniej zrobione henną brwi czy doklejane rzęsy. No widać i już. Nie trzeba się wgapiać.
Co to za galopująca głupota. Ja rozumiem, jak laska ma paznokcie wystające centymetr albo i więcej poza palec, do tego fikuśnie pomalowane, to widać że to hybryda/żel czy cokolwiek innego. Ale na takich zwykłych naturalnych paznokciach pomalowanych na ładny kolor nie widać żadnej różnicy względem zwykłego lakieru...Moje, sprzed kilku tygodni - naprawdę tak straszą sztucznością? Natomiast rozwala mnie, że dobre 85% wypowiadających się w tym temacie ewidentnie rozumie hybrydy jako sztuczne, przedłużone paznokcie. A to przecież nic innego jak specjalny lakiert, ktory po prostu nakłada się na paznokcie, swoje albo - wtedy faktycznie sztuczne - przedłużone.

Może ty nie widzisz ja widzę różnicę między hybrydą, a zwykłym lakierem. Kurde zapach siarki w moczu po zjedzeniu szparagów też nie każdy czuje, może to to.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Nathyrra napisał(a):

I ja jestem szczerze w szoku, żeby tak od razu poznać u osób mijanych w sklepie, że mają paznokcie pomalowane lakierem hybrydowym. Serio, ja bym musiała mieć tą czyjąś rękę centralnie przed sobą albo po chamsku się wgapiać żeby to zauważyć.
No co ty... przecież to od razu widać. Tak samo jak nawet najnaturalniej zrobione henną brwi czy doklejane rzęsy. No widać i już. Nie trzeba się wgapiać.

no tak są tu zwolenniczki różnych stylów, taki bardzo naturalny (nazywam go francuskim) też mój ulubiony - jeżeli ingerować to tylko po to żeby zadbać, ale przede wszystkim naturalność i jak się ma naturalnie słabe włosy czy paznokcie to się i tak pracuje z tym co się ma, a nie dokleja. Sama nawet włosów nie farbuję, póki co nie siwieję, ale jeżeli mi się to przydarzy np. za 5 lat, to raczej chciałabym zachować mój kolor a nie być siwą czterdziestolatką ;) to będzie moja największa ingerencja. I taki bardziej ingerujący styl (nazywam go amerykańskim) - sztuczne rzęsy, włosy, brwi, usta, paznokcie, konturowanie,intensywne rozjaśnianie itp. każda robi tak jak chce być widziana i tyle.

WyjdaWamGaly napisał(a):

.
Nie rozumiem jak może Cię bulwersowac cudza dupa :D przecież Ty jej nie wąchasz 

Mnie bulwersuje bo lubię chodzić na basen i jak widzę że nikt się nago nie umyje przed wejściem do wody i potem ta woda basenowa obmywa mu brudny zad to mam odruch wymiotny (wymiotuje)

andorinha napisał(a):

roogirl napisał(a):

Nathyrra napisał(a):

I ja jestem szczerze w szoku, żeby tak od razu poznać u osób mijanych w sklepie, że mają paznokcie pomalowane lakierem hybrydowym. Serio, ja bym musiała mieć tą czyjąś rękę centralnie przed sobą albo po chamsku się wgapiać żeby to zauważyć.
No co ty... przecież to od razu widać. Tak samo jak nawet najnaturalniej zrobione henną brwi czy doklejane rzęsy. No widać i już. Nie trzeba się wgapiać.
no tak są tu zwolenniczki różnych stylów, taki bardzo naturalny (nazywam go francuskim) też mój ulubiony - jeżeli ingerować to tylko po to żeby zadbać, ale przede wszystkim naturalność i jak się ma naturalnie słabe włosy czy paznokcie to się i tak pracuje z tym co się ma, a nie dokleja. Sama nawet włosów nie farbuję, póki co nie siwieję, ale jeżeli mi się to przydarzy np. za 5 lat, to raczej chciałabym zachować mój kolor a nie być siwą czterdziestolatką ;) to będzie moja największa ingerencja. I taki bardziej ingerujący styl (nazywam go amerykańskim) - sztuczne rzęsy, włosy, brwi, usta, paznokcie, konturowanie,intensywne rozjaśnianie itp. każda robi tak jak chce być widziana i tyle.

No tak, jest to kwestia gustu. Niejednokrotnie w różnych tematach okazywało się, że wielu kobietom teraz po prostu podobają się takie brwi jak od szablonu, doklejane rzęsy, generalnie taki instagramowy look. Naturalna kobieta z niepomalowanymi paznokciami określona by przez nie pewnie została jako zaniedbana. Jedyne co to, że te kobiety nie rozumieją, że jak ktoś ceni naturalne piękno to nie zrobi na nim wrażenia idealny, utwardzany lakier na paznokciach i odrysowane od szablonu brwi. To nie jest kwestia, że to brzydkie czy coś tylko po prostu nie ten styl. Nie rozumiem za to po co się upierać i próbować wmawiać innym, przekonywać na różne sposoby, że coś wygląda naturalnie jak dla nich nie wygląda. Wystarczy, że po prostu dla nich nie wygląda i mają prawo tak uważać i tak to widzieć.

Pasek wagi

Roo,to jest ciekawe, ze dla osob, ktore sobie nawala tipsy, sztuczne rzesy i wlosy, jest to dbanie o siebie, a dziewczyny, ktore maja swoje rzesy, paznokcie i wlosy, uzywaja odzywki, mleczka, olejki, ale sa juz zaniedbane :PP A niestety czesto da sie zauwazyc w toaletach publicznych, ze "laski" ktore maja tapete i wszystko sztuczne, nie myja rak, tylko po wyjsciu z kabiny leca do drzwi wyjsciowych... no super.

ja

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.