Temat: Miszczu ciętej riposty

Luźny temat do pośmiania się :) Czy zdarzyły Wam się jakieś sytuacje,w których ktoś próbował zabłysnąć Waszym kosztem, ale dzięki refleksowi mistrza ciętej riposty udało Wam się go zgasić jakimś tekstem? Ja przyznam, że większość życia byłam cicha i nieśmiała, ale miałam kilka epizodów, że sama po sobie bym się nie spodziewała, że umiem się odszczeknąć ;) Jedna historyjka chodzi mi pogłowie akurat teraz:

Idę z dwiema kumpelami. Zna przeciwka w naszą stronę idzie grupka chłopaków. Nagle jeden z nich mówi do reszty:

On: "ej cicho chłopaki, zaraz będzie beka! (i do nas krzyczy) - hej dziewczyny, która zrobi mi loda za kasę? hahaha"

Ja: "Anka mi mówiła, że w twoim  przypadku potrzebna lupa" (oczywiście nie znałam go,nie wiem kto to był i czy zna jakąś Ankę :P)

Koleś zrobił się czerwony jak burak a śmiech kolegów, którzy go zbrechtali niósł się jeszcze przez kilka chwil :D

Kiedyś też szłyśmy z koleżankami i jakiś typ za nami nas zaczepiał. W końcu się wkurzył,że go zlewamy i mówi: "I tak macie grube dupy!" Koleżanka na to "Lepiej mieć grubą dupę,niż dupę zamiast mordy jak ty" :D

Pasek wagi

Jak dotychczas nie padł tutaj żaden przykład ciętej riposty. Ot zwykle nieudane pyskówki :|

Matylda111 napisał(a):

Popieram Araksol. Cięta riposta jest jednak czymś więcej niż przytoczone tu "pyskówki" na poziomie adwersarzy. Oj Karolka!

oj zluzujcie poslady, to przeciez blizej przekomazania niz jakiejs pyskowki 

ludzie ogolnie mnie traktuja poblazliwie, bo wygladam na duzo mlodsza niz jestem, plus raczej jestem niesmiala - na poczatku znajomosci, jesli kogos polubie i czuje z nim luz to juz nikt nie powie, ze jestem spokojna i niesmiala :)

tez mam taka kolezanka, co raczej malo mowi, ale jak juz jakims tekstem wypali to az ze skarpetek wypadam : D 

trudno cos przytoczyc, bo to raczej heat of the moment ;D

Pasek wagi

aniloratka - i wzajemnie Ty też zluzuj. 

Jeśli temat miał być z przymrużeniem oka to wystarczyło mniej szumnie go nazwać. Liczyłam na coś błyskotliwego a tu takie podwórkowe odzywki gimnazjalistów.:?

ale to jest mega subiektywne, wtedy jak Karolka szla z kolezankami to byl to najlepsza i najsmiesniejsza riposta w danym momencie

nie wiem czego wy sie spodziewacie, moze jakis przyklad :D 

Pasek wagi

Cięta riposta musi być na takim samym poziomie jak zagrywka.

Gdy żul spod budki z piwem zawoła do ciebie "lala" nie odpowiesz mu : "pan będzie uprzejmy na krzyczeć na mnie"  bo zabije Cię śmiechem.

Ponoć jestem mistrzem ciętej riposty. Nie staram się tego nadużywać bo wolę rozmawiać niż się odgryzać, ale zaczepiona ( zwłaszcza przez męskie ego) z przyjemnością spuszczam lanie xDD

A ja myślę, że człowiek na poziomie nie zniża się do komentowania zaczepek spod budki z piwem. 

Aniloratka - teraz mnie zabiłaś. Polonistka z mojej szkoły była mistrzynią ciętej riposty. Robiła to subtelnie i w białych rękawiczkach, ale jakże ostro. Siedzę i szukam w sieci jakiegoś przykładu, bo sama już nie pamiętam.

Matylda111 napisał(a):

A ja myślę, że człowiek na poziomie nie zniża się do komentowania zaczepek spod budki z piwem.

A ja myślałam  że złapiesz kontekst

Annne17 - starość nie radość. Jestem coraz mniej lotna. :D

Matylda111 napisał(a):

Annne17 - starość nie radość. Jestem coraz mniej lotna. 

Spoko, dobrze jest ;)

"Pyskówki" trochę nie w moim stylu. Szczerze mówiąc druga (ta koleżanki) taka trochę prostacka.

Ja się ostatnio nauczyłam rzucać riposty i cały czas się uczę, bo pracuję z samymi facetami. Wiadomo, lubią poheheszkować.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.