Temat: Miszczu ciętej riposty

Luźny temat do pośmiania się :) Czy zdarzyły Wam się jakieś sytuacje,w których ktoś próbował zabłysnąć Waszym kosztem, ale dzięki refleksowi mistrza ciętej riposty udało Wam się go zgasić jakimś tekstem? Ja przyznam, że większość życia byłam cicha i nieśmiała, ale miałam kilka epizodów, że sama po sobie bym się nie spodziewała, że umiem się odszczeknąć ;) Jedna historyjka chodzi mi pogłowie akurat teraz:

Idę z dwiema kumpelami. Zna przeciwka w naszą stronę idzie grupka chłopaków. Nagle jeden z nich mówi do reszty:

On: "ej cicho chłopaki, zaraz będzie beka! (i do nas krzyczy) - hej dziewczyny, która zrobi mi loda za kasę? hahaha"

Ja: "Anka mi mówiła, że w twoim  przypadku potrzebna lupa" (oczywiście nie znałam go,nie wiem kto to był i czy zna jakąś Ankę :P)

Koleś zrobił się czerwony jak burak a śmiech kolegów, którzy go zbrechtali niósł się jeszcze przez kilka chwil :D

Kiedyś też szłyśmy z koleżankami i jakiś typ za nami nas zaczepiał. W końcu się wkurzył,że go zlewamy i mówi: "I tak macie grube dupy!" Koleżanka na to "Lepiej mieć grubą dupę,niż dupę zamiast mordy jak ty" :D

Pasek wagi

tego typu zachowania mi sa obce, bo nie uznaje pyskówek. bez klasy to...

Pasek wagi

araksol napisał(a):

tego typu zachowania mi sa obce, bo nie uznaje pyskówek. bez klasy to...

Oj nie bądź już taka poważna ;) To są sytuacje sprzed dobrych 20lat. Poza tym każdy ma prawo się bronić,gdy go próbują upokorzyć. Bo dla mnie byłoby to upokarzające gdybym się nie odezwała. Także więcej luzu araksol :)

Pasek wagi

Popieram Araksol. Cięta riposta jest jednak czymś więcej niż przytoczone tu "pyskówki" na poziomie adwersarzy. Oj Karolka!:)

bardzo czesto gasze zakompleksione ameby jakims tekstem ktore probuja sie " pokazac" czy "zaistniec" bedac po prostu zlosliwe, nie chce mi sie tu rozpisywac moze po pracy cos napisze:)

powiem wam, ze ja chyba nie mialam takiego przypadku :) grzeczna dziewczynka bylam hihi ;)

Cos tam sie zdarzylo odpysknac, ale nie pamietam przykladow :) nie jestem mistrzem w tym niestety. :/

W liceum bylam grzeczna dziewczyną, spokojna, a towarzystwo rozrywkowe na mieście nieraz się mijało. Przechodziłam raz koło takiej wesołej paczki i jeden chłopak powiedział mi: "Szczęść Boże!" i tamci oczywiście w śmiech. A ja spojrzałam na niego i odpalilam z wyrazem politowania na twarzy: "Bóg zapłać!". Chwila ciszy i jal rykneli smiechem, a ja z nimi :)

Pasek wagi

tak zdarza mi się, dosyć często, ale ludzie odbierają to wielokrotnie jako złośliwość, sarkazm i ironię, bo nie wiedzą jak się słownie odegrać.

Przytaczać nie będę, bo zwykle ma to szerszy kontekst.

marrtynna napisał(a):

W liceum bylam grzeczna dziewczyną, spokojna, a towarzystwo rozrywkowe na mieście nieraz się mijało. Przechodziłam raz koło takiej wesołej paczki i jeden chłopak powiedział mi: "Szczęść Boże!" i tamci oczywiście w śmiech. A ja spojrzałam na niego i odpalilam z wyrazem politowania na twarzy: "Bóg zapłać!". Chwila ciszy i jal rykneli smiechem, a ja z nimi :)

śmieszne :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.