Temat: Prawo jazdy

Cześć dziewczyny, wiem że może to nie jest temat na tę stronkę, ale zastanawiam się czy wam też tak opornie szło zdawanie prawa jazdy?
Na kursach nie było żle, radziłam sobie nawet całkiem nieźle. Niestety kiedy jestem już na egzaminie ogarnia mnie straszna niemoc, jakaś okropna  blokada. Nie radzę sobie ze stresem, noga mi się tak trzęsie że aż samochód wariuje. Wczoraj miałam 4 podejście i znów klapa. Jeszcze trafiają mi się egzaminatorzy rodem z Katynia, strach się bać. A wam jak szło? Jakieś rady na stres:)?
ale słyszałam że 13 podejscie jest gratis;)
ja tak samo normalnie zarobek dla niech nieziemski jak sobie pomysle ze znowu mam wykupic te 5 godzin :D to wrrr
A na czym oblewałaś?:)
Zdałam za drugim razem, nie było tak źle.. za pierwszym razem na pięć minut przed końcem trwania egzaminu, wtedy w mojej miejscowości egzamin trwał 45 min, pod sam koniec dziwnie się zestresowałam, ogarnęła mnie totalna niemoc :/ ale za drugim już było spoko :)
Myślę, że łyżeczka waleriany lub inne ziołowe coś na uspokojenie powinno pomóc :) ja nic nie brałam, ale skoro aż tak się denerwujesz to lepiej zażyj coś na ukojenie nerwów :)
dwa pierwsze na placu a 3 raz wymusiłam przez przypadek pierwszeństwo :) taka zdolna jestem :D:D:D ale najgorsze jest to że na jazdach dobrze jezdziłam a na egzamine dupa :D
Czyli nie ma żadnych strasznych przypadków zdawania:) Chyba że nie chcecie się przyznac :P
Ja zdałam za drugim razem. Naćpałam się melisą i poszło z górki.  ;}
Najgorszy jest ten stres. Za pierwszym razem oblałam za przekroczenie prędkości...   
hmm ja zdałam na 6 razem ;);) po 5 nieudanych próbach przeniosłam dokumenty do Nowego Sącza bo tam terminy sa niemal co tydzień ( a ja czekałam po 2,3 miesiące). Nie liczyłam na to że zdam tam za pierwszym razem ale pocieszałam sie że są szybko kolejne terminy ;) I ZDAŁAM ;) instruktor z którym jeździłam po Nowym Sączu powiedział: jeździsz bardzo dobrze ale zapamiętaj jedno - to że dobrze jeździsz nie oznacza że zdasz ;):) szczery aż do bólu ale wie jak to jest z tym zdawaniem. Mnie zjadał stres - niby jak już byłam na mieście to wydawało mi sie że już sie nie stresuje a potem wywijałam jakiś numer jak już miałam wracać na ośrodek- chociaż nie za każdym razem egzaminator miał rację. Jeden ulał mnie jak byłam w 8 miesiącu ciąży za to że nie zdążyła zmienić pasa na zawracanie bo jechały samochody - przy czym ja mu to powiedziałam że nie dam rady zmienic tego pasa. Usłyszałam - to trudno ... i koniec egzaminu:) Na szczęście mam to już za sobą ;)
za 13 nie zdanym podejsciem podobno rower daja :d

Ja 2 tygodnie temu oblałam po raz pierwszy ( raz nie włączyłam kierunkowskazu a raz niby za późno choć tu bym sie kłóciła...) Teraz w sobote mam poprawkę.

 Mój kolega zdał dopiero za 15 razem z jego relacji wiem żę 13 raz też się płaci heheheh. Raz nawet kłócił się z egzaminatorem że auto jest zepsute a to był hamulec ręczny zaciągnięty hahaha. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.