30 marca 2011, 23:29
Cześć dziewczyny, wiem że może to nie jest temat na tę stronkę, ale zastanawiam się czy wam też tak opornie szło zdawanie prawa jazdy?
Na kursach nie było żle, radziłam sobie nawet całkiem nieźle. Niestety kiedy jestem już na egzaminie ogarnia mnie straszna niemoc, jakaś okropna blokada. Nie radzę sobie ze stresem, noga mi się tak trzęsie że aż samochód wariuje. Wczoraj miałam 4 podejście i znów klapa. Jeszcze trafiają mi się egzaminatorzy rodem z Katynia, strach się bać. A wam jak szło? Jakieś rady na stres:)?
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
30 marca 2011, 23:38
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 16:57
- Dołączył: 2009-09-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 106
30 marca 2011, 23:42
Ja na zwykłych jazdach jeździłam świetnie, a jak miałam egzaminy to nawet na miasto nie mogłam wyjechać, bo na placu mnie tak stres zżerał. Przed egzaminem byłam pewna na 100%, że zdam a potem na placu to potrafiłam np. wyjechać totalnie z łuku ;D Przed wejściem do auta zero stresu, a jak tylko wsiadłam to tak mi się ręce trzęsły, że nie potrafiłam lusterek ustawić. za trzecim razem już poszłam na luzie z myślą, że nawet jeśli nie zdam to nie będzie koniec świata i zdałam ;) więc chyba pewność siebie mnie zgubiła wccześniej ;p na stres, żadnej rady nie ma, najlepiej właśnie powtarzać sobie, że nawet jeśli się nie uda teraz, to następnym razem ;)
30 marca 2011, 23:48
Łapówkę?? a w którym mieście tak? Mój brat nazywa to robieniem koperty:) tylko nie tej na łuku
- Dołączył: 2010-06-20
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1703
30 marca 2011, 23:51
Ja też zdawałam 4 razy i ostatni raz już byłam pwna że i tak nie zdam,spuźniłam sie na egzamin ale zdałam.Dasz rade
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2397
30 marca 2011, 23:54
ja tam bym chetnie dala koperte tylko nawet nie wiem komu :D:D teraz bede sie umawiac na 4 podejscie juz mam dosc nerwy mnie pochlaniaja :(
30 marca 2011, 23:55
Acha i raz mnie oblał iż nie obejrzałam się przed wykonaniem łuku, żeby nic we mnie nie jechało:P te egzaminy to jakaś paranoja. Egzaminatorzy uwalają za wszelką cenę, robiąc jakieś chamskie akcje: zaciągają ręczny, otwierają bagażnik... Ludzie i tak są zestresowani a zmysły nie są już tak wytężone. Mają chyba prowizje od procentu niezdawanych egzaminów:) Co z tą Polską się pytam:P?
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2397
31 marca 2011, 00:04
paranoja to jest malo powiedziane nie wiem jak u was ale w Poznaniu zeby zdac prawko to trzeba miec fuxa bo z tego co widze to zdaja osoby ktore srednio sie do tego nadaja a ci co perfekt np nie :D wiec od razu mysl przychodzi ze cos jest nie tak :D poza tym łapówki i tak zawsze beda na pierwszym miejscu a oni maja limit na zdajacych pffff chyba nigdy tego nie zdam
- Dołączył: 2010-09-23
- Miasto: Łeba
- Liczba postów: 1460
31 marca 2011, 00:05
słyszałam, że rekordziści w moim mieście zdają po 13 razy, a było to rok temu teraz pewnie doszło do 10. Egzaminy mają być jeszcze trudniejsze słyszałam w radio - więc spiesz się
![]()
mi sie udało za 3 podejściem ale to już 4 lata prawie mineło
Edytowany przez annneczka 31 marca 2011, 00:06
31 marca 2011, 00:09
Ja z Wrocka:) Trzeba mieć duuuużo szczęścia przede wszystkim i trafic na ludzkiego egzaminatora, bo wierzę że tacy istnieją. Stresuje się bo już mam straszną presję, nie chce zdać za 13 razem. Za dużo pochłania to mojej kasy i stresu, jeszcze 2 niezdane podejścia i musze wykupić kolejne 5 godzin, i tak w koło