Temat: Jak wymigac z tego wesela

Moze mi doradzicie jakos madrze bo sama juz nie wiem co mam zrobic. Dostalam zaprpszenie od siostry ciotecznej a wiec bardzo bliskiej rodziny na wesele ktore odbedzie sie za 1,5msc.  Ale szczerze mowiac nie chce tam isc ze wzgledow zarowno finansowych jak i innych bo nie ukrywam ze rodzina dawno mnie nie widziala takiej grubej( roztylam sie po 3ciazy i waze obecnie 110kg przy 176) Tragedia ogolnie. Wstyd mi tak po ludzku tam jechac. Finansowo tez nie stoimy zbyt dobrze. Musze ubrac siebie i dzieci. Dobrze ze maz ma garniak i buty ale trzeba kupic prezent i dac do koperty. Pislalam juz nawet do tej mojej kuzynki chcac wybadac teren, i napomknelam ze byc moze wolnego nie dostane. A ta mi odpisala ze sie obrazi jak nie przyjade. Kurde. Doradzcie cos. Jak sie wymigac z tej imprezy

brujita napisał(a):

sadcat napisał(a):

brujita napisał(a):

sadcat napisał(a):

brujita napisał(a):

Zaproszenie 1,5 miesiąca przed ślubem to przecież normalny termin. Już nie przesadzajmy, że trzeba się anonsować pół roku wcześniej.
Wedlug mnie to zbyt malo czasu, jesli np ktos nie ma oszczednosci to co ma miesiac glodowac, kupowac na przecenach parowki, zeby sie zabawic jeden weekend.. zreszta u nas sie praktykuje zaproszenia 3 mies wczesniej, stad moja opinia, z ktora inni sie moga nie zgadzac. (Chyba, ze autorka wiedziala o weselu nieoficjalnie, to fakt, mozna sie bylo przygotowac).
I znowu zaczyna się temat kupowania nowych ubrań na wesele i kasy w kopercie. Nie ma takiego obowiązku. Według Ciebie to trzeba zaprosić z dużym wyprzedzeniem, żeby goście zdążyli zaoszczędzić na imprezę? Naprawdę?
Ale o co ci chodzi? Sa ludzie, dla ktorych nagle wydac 500zl (juz niech bedzie sama koperta, bez ubran itd) to duzo, zwlaszcza, ze co innego mogli miec zaplanowane lub wlasnie byli po wiekszych zakupach np ciuchowych czy sprzetowych. Badz maja miec lub mieli inna impreze, chrzciny czy komunie. Ale jak ktos mysli, ze jego slub to jedyne wydarzenie w roku to moze dac i 2 tyg wczesniej zaproszenie. Poza tym to moja opinia i nikt sie zgadzac z nia nie musi. 
A ja, naiwna, myślałam, że ludzie idą na czyjś ślub i wesele, bo chcą z nimi razem uczestniczyć w ważnym dniu. Bo są to dla nich bliskie osoby i przykro by było tam nie być. A jeśli to nie są bliskie osoby, to rzeczywiście nie ma sensu się szarpać finansowo. Wypada iść z prezentem, ale ten talerzyk to tylko jakaś tam wskazówka, jak ktoś ma problem, żeby znaleźć punkt odniesienia. I jeśli ktoś ma już inną ważną imprezę, to po prostu mówi, że nie będzie. W bliskiej rodzinie to raczej wszyscy wiedzą, kiedy są chrzty, komunie itd. A w dalszej nie ma problemu, gdy ktoś odmówi. Każdy ma do tego prawo.

Dlatego zaznaczylam wczesniej, ze jesli wie sie nieoficjalnie wczesniej to mozna sie przygotowac hm....

Poza tym, gdyby parze nie zalezalo na pieniadzach, to by to zaakcentowali w zaproszeniach.... ludzie daja iles tam, by czuc sie dobrze? Jesli ktos czulby sie jak dziad, dajac 200 zl za 3 osoby to czemu ma tak zrobic? 

Wystarczy dac odpowiednio wczesniej dac znac.

withinka napisał(a):

dzem_ze_swini napisał(a):

withinka napisał(a):

wiesz co ja nie pojechalam na slub wlasnego BRATA  , wyłącznie ze względów finansowych ( choć on rozumie jaką mam sytuację ) I jakoś zyję ja i on :) więc nie przejmuj się po prostu nie jedź.. nikt cię nie zmusi :)
rozumie i nie nalegal na przyjazd? Jakbym ja brala slub, to nawet nie oczekiwalabym prezentow od rodzicow czy rodzeństwa. Rodzice i tak cale zycie loza na dzieci, a rodzeństwo jak nie ma to nie daje, i tyle. Przeciez to najbliższa rodzina, to jak może ich zabraknac na slubie, gdy relacje sa poprawne?
wiesz co , gryzłam się z tym i było mi żal.. jakiś czas ale on to rozumiał .. Pózniej pytałam mamy o jego reakcję , że mnie nie było odpowiedziała mi tak : '' było mu przykro (widać po minie) ale nic nie powiedział ( widocznie trzymał to w sobie ) . Natomiast mojego brata teściowa skomentowała to tak : '' Niech żałuję , że jej nie było'' . No cóż czasu nie cofnę , był to ślub cywilny ale jeśli trafi im się kościelny , na pewno będę,, Tak już sobie przysięgłam..
zaplakalabhm sie na wlasnym slubie gdyby moja siostra nie przyjechala, a juz szczegolnie gdyby zrobila to ze wzgledow finansowych. naprawde popisanie sie kopertą i nowe szmaty na grzbiecie, a czesto i fryzjer oraz makijazysta, sa dla was wazniejsze niz wspieranie swojej najblizszej rodziny czy przyjaciol w waznych dla nich momentach zyciowych? rodzenstwu ani rodzicom nigdy bym czegos takiego nie wybaczyla, rownie dobrze przyszly mąż by mogl nie przyjsc na slub.

na zadne wesele nigdy nie kupilam ekstra sukienki, zawsze chodze w tych co mam do pracy i ktore nosze na wazniejsze uroczystosci, sa eleganckie i uniwersalne, wystarczy. obcasy tez nosze te co mam w szafie, sa wygodne, rozchodzone, moge w nich tanczyc, neutralne wiec pasuja do wszystkiego sama sie czesze, sama maluje, jestem dorosla i potrafie sie ogarnac, nie musze miec misternych loczkow i brokatu, a na twarzy nawet wole miec wlasny codzienny makijaz, gdzie znam efekt i wiem ze tak najlepiej wygladam.

swinka_bebe napisał(a):

withinka napisał(a):

dzem_ze_swini napisał(a):

withinka napisał(a):

wiesz co ja nie pojechalam na slub wlasnego BRATA  , wyłącznie ze względów finansowych ( choć on rozumie jaką mam sytuację ) I jakoś zyję ja i on :) więc nie przejmuj się po prostu nie jedź.. nikt cię nie zmusi :)
rozumie i nie nalegal na przyjazd? Jakbym ja brala slub, to nawet nie oczekiwalabym prezentow od rodzicow czy rodzeństwa. Rodzice i tak cale zycie loza na dzieci, a rodzeństwo jak nie ma to nie daje, i tyle. Przeciez to najbliższa rodzina, to jak może ich zabraknac na slubie, gdy relacje sa poprawne?
wiesz co , gryzłam się z tym i było mi żal.. jakiś czas ale on to rozumiał .. Pózniej pytałam mamy o jego reakcję , że mnie nie było odpowiedziała mi tak : '' było mu przykro (widać po minie) ale nic nie powiedział ( widocznie trzymał to w sobie ) . Natomiast mojego brata teściowa skomentowała to tak : '' Niech żałuję , że jej nie było'' . No cóż czasu nie cofnę , był to ślub cywilny ale jeśli trafi im się kościelny , na pewno będę,, Tak już sobie przysięgłam..
zaplakalabhm sie na wlasnym slubie gdyby moja siostra nie przyjechala, a juz szczegolnie gdyby zrobila to ze wzgledow finansowych. naprawde popisanie sie kopertą i nowe szmaty na grzbiecie, a czesto i fryzjer oraz makijazysta, sa dla was wazniejsze niz wspieranie swojej najblizszej rodziny czy przyjaciol w waznych dla nich momentach zyciowych? rodzenstwu ani rodzicom nigdy bym czegos takiego nie wybaczyla, rownie dobrze przyszly mąż by mogl nie przyjsc na slub.na zadne wesele nigdy nie kupilam ekstra sukienki, zawsze chodze w tych co mam do pracy i ktore nosze na wazniejsze uroczystosci, sa eleganckie i uniwersalne, wystarczy. obcasy tez nosze te co mam w szafie, sa wygodne, rozchodzone, moge w nich tanczyc, neutralne wiec pasuja do wszystkiego sama sie czesze, sama maluje, jestem dorosla i potrafie sie ogarnac, nie musze miec misternych loczkow i brokatu, a na twarzy nawet wole miec wlasny codzienny makijaz, gdzie znam efekt i wiem ze tak najlepiej wygladam.

No dla mnie też to straszne. Chyba serio na zaproszeniach trzeba napisać coś co wydaje się oczywiste - "nie zależy nam na prezentach a na twojej obecności". 
Jak można nie pójść na ślub brata czy siostry ze względów tak przyziemnych jak finanse... Dla mnie to byłoby niewyobrażalnie przykre.

Pasek wagi

Nie musisz stracić mnóstwo stów by ładnie prezentować się na ślubie i weselu . Szpilki i torebkę na pewno masz . Przejrzyj też szafę dzieci . A sukienkę sobie możesz kupić używaną lub w butiku "Za grosze " bo jest wiele wyprzedaży . Ale jeśli rzeczywiście nie chcecie jechać do kuzynki na ślub lub nie możecie , bo każda stówa to wielki wydatek - odmów już teraz , bez kombinowania . 

Jestem w szoku jak przeczytałam że są tu takie kobiety które nie pojechały na ślub rodzeństwa . Dla mnie coś nie pojętnego . Nie wierzę że takie rzeczy mogą się dziać w normalnej rodzinie,gdzie są normalne relacje między rodzeństwami . Tym bardziej że o ślubie własnego brata czy też siostry wie się naprawdę bardzo długo .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.