- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2018, 14:25
Mam dylemat. W tym miesiącu będę miała większy przypływ gotówki i nie wiem co zrobić. Mam do wyboru kurs na prawo jazdy lub nowy rower. Prawko już kiedyś robiłam, ale miałam wtedy 18 lat i po dwóch egzaminach odpuściłam. Rower mam, ale ma już trochę lat. Mamy samochód, ale jestem w tej chwili zależna od chłopaka i często jest tak, że auto stoi pod blokiem, a ja muszę iść pieszo, ma zakupy też zawsze razem... Co byście zrobiły na moim miejscu?
11 lipca 2018, 15:15
Dla mnie nie byłoby wątpliwości- oczywiście, że prawko. Przecież w dzisiejszych czasach to podstawa ...
11 lipca 2018, 15:37
A tam. Ja na zime sprzedalam samochod i kupilam rower. I uwazam, ze byla to swietna decyzja. Ja bylam jedynym kierowca, wiec teraz jestesmy totalnie bez auta ale wbrew pozorom wcale nam to nie utrudnilo zycia. Transport moj na trasie dom-zlobek-praca-zlobek-dom (rowne 10 km dziennie) jest o wiele przyjemniejszy, jak samochodem. Zero problemow z parkowaniem, zero dodatkowych kosztow - paliwo, parkingi, no rower ubezpieczylam ale to tez mniejsza koszta.
Do tego przyjemna jazda i korzysci zdrowotne.
Tym bardziej, ze masz kogos, kto ma i prawko i samochod. Skoro sobie radzilas bez prawka Dö tej pory zastanow sie, jak w praktyce prawko polepszy Twoj Komfort transportu.
11 lipca 2018, 16:18
Również stawiam na kurs. Zwłaszcza że samochód jest którym możesz jeździć a nie możesz z pewnego wzgledu. Prawko to inwestycja na całe życie i ułatwia wiele razy życie
11 lipca 2018, 16:33
Zdecydowanie prawko :) Tylko nie wiem czy nie będziesz musiała od nowa wszystkiego robić. Zależy ile lat temu miałaś ten kurs. Najlepiej się zapytać w wordzie czy najbliższym ośrodku nauki jazdy.
11 lipca 2018, 17:06
Wg mnie prawko. Warto mieć, rower jakiś masz, poza tym może nie musisz kursu tylko trochę godzin. Ja miałam 5 lat przerwy (kurs, raz oblałam, 5 lat przerwy, trochę jazd i zdałam za drugim podejściem).
11 lipca 2018, 17:13
A tam. Ja na zime sprzedalam samochod i kupilam rower. I uwazam, ze byla to swietna decyzja. Ja bylam jedynym kierowca, wiec teraz jestesmy totalnie bez auta ale wbrew pozorom wcale nam to nie utrudnilo zycia. Transport moj na trasie dom-zlobek-praca-zlobek-dom (rowne 10 km dziennie) jest o wiele przyjemniejszy, jak samochodem. Zero problemow z parkowaniem, zero dodatkowych kosztow - paliwo, parkingi, no rower ubezpieczylam ale to tez mniejsza koszta.Do tego przyjemna jazda i korzysci zdrowotne.Tym bardziej, ze masz kogos, kto ma i prawko i samochod. Skoro sobie radzilas bez prawka Dö tej pory zastanow sie, jak w praktyce prawko polepszy Twoj Komfort transportu.
Z jednej strony masz rację, ale z drugiej strony warto miec prawko, korzystać z jego udogodnień kiedy się chce a rowerem mozna jeździć mimo wszystko :) Jedno drugiego nie wyklucza :) Poza tym jakieś większe zakupy jednak wygodniej wieźć autem niż rowerem. W CV tez jest to dodatkowy atut (choć oczywiście zależy do jakiej pracy).
11 lipca 2018, 17:19
Ja się wyłamię, bo co pare lat rozważam zrobienie prawka, i za każdym razem mi ten pomysł coraz szybciej z głowy wietrzeje. Gdybym miała taki dylemat, to bym go juz dzis w zasadzie nie miała - rower.
Tylko Maggie, jedna w tym wszystkim uwaga. Masz wpisane Warszawa - jesli to Twoje miejsce zamieszkania, lub jakiekolwiek inne miasto z dobrze rozwiązaną komunikacją, to tak. W małych miejscowościach czy na przedmieściach sprawa wyglada zupełnie inaczej.