Temat: Czemu ludziom ktorzy nie maja tatuazy nie podoba sie ze inni je maja?

A tym ktorzy je nosza nie przeszkadza ze ze inni ich nie maja? Owszem mam sobie zamiar wydziarac cala reke. Spotkalam sie juz z opiniami "bazgroly", " bedziesz zalowac" "paskudztwo" oszpecenie". Kurde skad w ludziach tyle hejtu? Czy nie jest tak ze kazdy moze sam decydowac o wlasnym ciele? I te teksty wprawiajace w poczycie winy" ty egoisto wolisz sie porysowac niz byc dla kogos dawca? Nie rozumiem. 

mi osobiście tatuaże się nie podobają, a wręcz mnie obrzydzaja... poza takimi malymi np na karku czy nadgarstku. Nie krytykuję jednak osob które je mają bądź planuja zrobić , jedynie jesli ktos zapyta co myślę to wtedy mówię. Nie chciałabym zeby moj facet zrobił sobie dziare, inni mnie nie obchodzą, ich ciało i niech robią z nim co im się podoba. 

roogirl napisał(a):

swinka_bebe napisał(a):

Paulinqa. napisał(a):

A tym ktorzy je nosza nie przeszkadza ze ze inni ich nie maja? Owszem mam sobie zamiar wydziarac cala reke. Spotkalam sie juz z opiniami "bazgroly", " bedziesz zalowac" "paskudztwo" oszpecenie". Kurde skad w ludziach tyle hejtu? Czy nie jest tak ze kazdy moze sam decydowac o wlasnym ciele? I te teksty wprawiajace w poczycie winy" ty egoisto wolisz sie porysowac niz byc dla kogos dawca? Nie rozumiem. 
sama sobie wymyslilas problem. nie masz wytatuowanego rekawa tylko chcialabys miec, chodzisz po ludziach, klapiesz o tym i szukasz przyklasku. twoje cialo to rob sobie co chcesz, ale nie napastuj ludzi tym tematem jak ich to nie interesuje. nie wszystkim tatuaze sie podobaja i nie musza tego popierac. zauwaz, ze nikt nie komentuje twojego rekawa - bo go nie masz! - tylko twoje gadanie ze chcesz go miec. z tego co pamietam ostatnio wrzucalas post, ze sobie jeden tatuaz zrobilas. zapal nowicjusza.
Jejku, a ciebie coś dziś strasznego spotkało?
ten post :p

Swoje zdanie przecież można mieć :) Ale niekulturalnie w ogóle komentować czyjś wygląd. Jak widzę dziewczynę, która ma beznadziejne, brzydkie, duże tatuaże (np. ostatnio widziałam taką co miała wielkie kokardy na obu udach, oczywiście już niebieskawe) - to myślę sobie: DLACZEGO?! ona sobie to zrobiła, czego tego nie usuwa itp.   

Jak ktoś ma ładne, małe zadbane i znaczące coś tatuaże to nawet mi się podobają

Dlaczego myślisz, że jak wrzucisz ludzi bez tatuażu do jednego worka, to Twój tatuaż stanie się ładniejszy?

BigBoyJim napisał(a):

roogirl napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Ostatnio zauważyłam wzrost popularności tatuaży, co ma swoje plusy. Być może już za jakiś czas będzie więcej wiadomo na temat ich (nie)szkodliwości i moda się skończy. 
Ja też czekam aż moda się skończy i tatuaże będą uznawane za wiochę, bo nie ma co się łudzić każda moda się kiedyś kończy i trendy przemijają, każda. Tylko jak spodnie dzwony są niemodne to można zacząć nosić rurki, a tatuaż zostanie i to na długo, do czasu pomarszczenia ciała kiedy wszystko się zniekształci i ręka będzie wyglądała jak umazana w błocie. Chwilowa moda przeminie, a człowiek, który uległ zostanie z tym sam.Chociaż podobno teraz są skuteczne metody usuwania. Może w przyszłości jeszcze je udoskonalą i będzie masowe usuwanie?
Moda na tatuaże to się skończyła jakieś 8 lat temu, od tego czasu to jest po prostu codzienność, która na trwałe wpisała się w krajobraz. Był oczywiście taki moment kiedy był boom na kolorowanie się i wtedy masa ludzi robiła to po prostu dlatego, że to było "na czasie" ale to już dawno minęło i tatuaże spowszedniały. Pisanie w 2018 roku o modzie na tatuaże, która minie to tak jakby napisać, że minie moda na kolczyki, depilację, manicure czy farbowanie włosów.

Do tej pory w moim otoczeniu nikt nie był wytatuowany. A przewijają się wokół mnie tysiące osób. Nie zauważyłam żadnej mody 8 lat temu w swoim otoczeniu. W tej chwili kilka osób się pojawiło, zatem uznałam to za modę i liczę, że minie. Zbyt wiele rzeczy już na moich oczach przeminęło, żebym nie miała podstaw do takiej hipotezy. A trwały czasem po kilkanaście lat.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

BigBoyJim napisał(a):

roogirl napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Ostatnio zauważyłam wzrost popularności tatuaży, co ma swoje plusy. Być może już za jakiś czas będzie więcej wiadomo na temat ich (nie)szkodliwości i moda się skończy. 
Ja też czekam aż moda się skończy i tatuaże będą uznawane za wiochę, bo nie ma co się łudzić każda moda się kiedyś kończy i trendy przemijają, każda. Tylko jak spodnie dzwony są niemodne to można zacząć nosić rurki, a tatuaż zostanie i to na długo, do czasu pomarszczenia ciała kiedy wszystko się zniekształci i ręka będzie wyglądała jak umazana w błocie. Chwilowa moda przeminie, a człowiek, który uległ zostanie z tym sam.Chociaż podobno teraz są skuteczne metody usuwania. Może w przyszłości jeszcze je udoskonalą i będzie masowe usuwanie?
Moda na tatuaże to się skończyła jakieś 8 lat temu, od tego czasu to jest po prostu codzienność, która na trwałe wpisała się w krajobraz. Był oczywiście taki moment kiedy był boom na kolorowanie się i wtedy masa ludzi robiła to po prostu dlatego, że to było "na czasie" ale to już dawno minęło i tatuaże spowszedniały. Pisanie w 2018 roku o modzie na tatuaże, która minie to tak jakby napisać, że minie moda na kolczyki, depilację, manicure czy farbowanie włosów.
Do tej pory w moim otoczeniu nikt nie był wytatuowany. A przewijają się wokół mnie tysiące osób. Nie zauważyłam żadnej mody 8 lat temu w swoim otoczeniu. W tej chwili kilka osób się pojawiło, zatem uznałam to za modę i liczę, że minie. Zbyt wiele rzeczy już na moich oczach przeminęło, żebym nie miała podstaw do takiej hipotezy. A trwały czasem po kilkanaście lat.

Bo, z całym szacunkiem, jesteś w wieku który jeszcze nie podlegał tym "przekształceniom". Kiedy pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków będzie w wieku, w którym jesteś teraz czyli za plus minus piętnaście lat tatuaż wśród rówieśników będzie czymś absolutnie normalnym i często spotykanym. Moja mama też nie zna ludzi z tatuażami ;)

Ja zrobiłem sobie taki mały eksperyment. Przejrzałem znajomych na FB i poprosiłem o to dwie kolejne osoby z zupełnie innych miast niż ja, pracujących w innych branżach i obracających się w innych towarzystwach. Mieli mi podać odsetek ludzi z tatuażami wśród swoich znajomych. U mnie (65/461 czyli 14,1%) u nich kolejno 28/109 czyli 25.6% i 47/166 czyli 28.3%. Oczywiście to tylko wycinek społeczeństwa i średnio reprezentatywna grupa ale pokazuje pewne tendencje, które moim zdaniem potwierdzą się w pokoleniu urodzonym powyżej 1985 roku. 

Suplement :

CBOS robił badania na ten temat. 

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/cbos-8-proc-polako...

Warto poczytać, 8% Polaków ma tatuaże, z tym że badanie było robione na grupie we wszystkich przedziałach wiekowych, również emerytach. Idę o zakład że jakby znaleźć dokładniejsze statystyki to w grupie młodych ludzi ten odsetek będzie 2-3x większy. Warto też zwrócić uwagę na to, że 74% ankietowanych zna kogoś z tatuażem. Jeśli to nie jest dowód na powszechność dziarania to nie wiem co nim jest ;)

Nie wierzę! Nie wierzę! Nie wierzę, że wg Was tatuaż to nic takiego...

….. tia już widzę, iż nie przeszkadzało by Wam gdyby np. pierwsza dama Agata Duda jutro wyskoczyła z kolorowym tatuażem przedramienia (rękawem czy jak wy to tam nazywacie) do tego tatuaż na pól pleców wystający częściowo na karku, a Papiez Franciszek zaprezentował wytatuowane łezki na policzkach i skorpiona na karku.... tiiiiaaaaa uhm! Albo z logo Nike czy Adidasa na czole - oczywiście miałby na to równie durne wytłumaczenie jak Wy... że to ma dla niego duże znaczenie... że to symbol czegoś tam... jak pierwszy raz szedł z swoim ukochanym ojcem grać w piłkę i jak wtedy strzelił zwycięską bramkę, a ojciec w prezencie podarował mu swoje zużyte trzewiki Nike, które wcześniej nosił jego ojciec, z nakazem by nosił je dumnie i nigdy nie zapomniał, w jakiej marce strzelił pierwszy gol itp...

Sami widzicie, że tatuaż może sobie walnąć co najwyżej nisko wykształcona patola - typu sprzedawaczka w osiedlowym sklepie, robol typu budowlaniec - a nie osoby wykształcone i zamożne.

BigBoyJim napisał(a):

Suplement :CBOS robił badania na ten temat. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/cbos-8-proc-polako... poczytać, 8% Polaków ma tatuaże, z tym że badanie było robione na grupie we wszystkich przedziałach wiekowych, również emerytach. Idę o zakład że jakby znaleźć dokładniejsze statystyki to w grupie młodych ludzi ten odsetek będzie 2-3x większy. Warto też zwrócić uwagę na to, że 74% ankietowanych zna kogoś z tatuażem. Jeśli to nie jest dowód na powszechność dziarania to nie wiem co nim jest

O dzięki za link do badań potwierdzający to co pisałem kilkakrotnie, tu cytat: "Polak z tatuażem to przede wszystkim osoba (…) mniej wykształcony"

Ale to delikatnie napisali hahaha…. mniej wykształcony…. 

w grupie tych "lepiej wykształconych" ciekawe ile niby lepiej, a tak na prawdę są tylko po jakieś prywatnej szkole zaocznej, do której by zdać wystarczy sama frekwencja, zaś uzyskany licencjat może równać się z wykształceniem zawodowym 20-30 lat temu.

No i tyle - tu już możemy chyba zakończyć dyskusję, że tatuuje się patologia.

A co do tematu - dlaczego się nie podoba - już było umówione.

Jesteś całkiem uroczy w wyciąganiu tych swoich radosnych wniosków, szkoda że na razie wszystkie błędne bo każda osoba która ma chociaż podstawowe pojęcie o statystyce czy socjologii nie postawi na podstawie tych badań takich zero jedynkowych wniosków. Jesteś tak samo blisko prawdy jak parę postów wyżej kiedy pisałeś, że tatuuje się "promil społeczeństwa". Oczywiście nie ująłeś tego w swoim komentarzu bo musiałbyś sam siebie zaorać. A jak tak sobie patrzę na swoich znajomych z tatuażami, kim są, co robią i co sobą reprezentują jako ludzie a potem poczytam sobie Twoje posty to nie mam najmniejszej wątpliwości kogo szybciej można nazwać patologią. Elo elo ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.