Temat: Czy znacie kogoś kto się nie obronił?

Mam dziś obronę pracy magisterskiej i okropnie się boję. Sama napisałam pracę, mam podane pytania, które jej nie dotyczą. Boję się, że się nie obronię. Znacie kogoś kto sam napisał pracę i poległ na obronie? 

Pasek wagi

Nie słyszałam nigdy o takim przypadku :)

Pasek wagi

słyszałam, byłam w jednej grupie seminaryjnej z taką dziewczyną, ale też promotor był specyficzny, więc myślę, że nałożyła się jednocześnie jej wybiórcza wiedza i porywczy charakter profesora.

a co do samego przebiegu egzaminu to były zarówno pytania z dziedziny, którą obejmowało seminarium, jak i na temat pisanej pracy magisterskiej typu omów określone zagadnienie, które stanowiło podrozdział pracy. a jak ktoś przeprowadzał dodatkowo jakieś badania, jak w moim przypadku, to pytali też o przebieg badań i ich rezultaty 

mag_dula napisał(a):

Gratuluję, pani magister :) Udanych wakacji!A propos obrony... Mój promotor siedział w komisji z serdecznym przyjacielem. Zadali mi jakieś tam pytania, na które na szczęście umiałam odpowiedzieć, po czym zaczęli sobie intelektualnie dyskutować wokół tematu mojej pracy. Na sam koniec, bardzo zadowoleni z konwersacji ze sobą, poinformowali mnie, że egzamin zaliczony :) Dobrze, że choć na początku miałam okazję się wiedzą wykazać, bo tak to by był najdziwniejszy egzamin świata - komisja gada, egzaminowany siedzi i słucha :)
u mnie komisja była bardzo zainteresowana nowatorskimi tezami mojej pracy, dopytywali mnie o to na obronie (chyba tylko dzięki temu wybrnęłam z twarzą na tym egzaminie, bo z pytań poza pracy ledwie coś wydukałam i miałam pustkę w głowie) i uznali moje racje, chociaż były wbrew wszelakim nurtom, ale miałam mocne argumenty. uznali to, stwierdzili że to bardzo ciekawe i się z tym zgadzają. co ciekawe, i mój promotor, i recenzent, którzy siedzieli w komisji, napisali mi w recenzjach, że w mojej pracy nie ma nic nowatorskiego (reszta to pianie, ale co mi po pianiu jak po jednym zdaniu nieprawdziwym napisali i obniżyli mi za to ocene :/). też się wdali w dyskusję między sobą, bo akurat pisałam na temat w którym oboje się specjalizują.

swinka_bebe napisał(a):

Marisca napisał(a):

Tak ja byłam świadkiem jak na zaocznych studiach administracji dziewczyny broniły się z prawa administracyjnego i wszystkie 5 oblało, a prof. administracji zasiadający w komisji siarczyście klął po egzaminie na temat tego jak to można na takich studiach nie znać podstaw prawa administracyjnego. Na pół korytarza była wtedy zadyma. 
a ty piszesz o obronie czy o egzaminie z prawa administracyjnego? pytam, bo wielu ludzi na administracji nie wiedziec czemu klamie, ze studiuje prawo administracyjne (gałąź prawa), a nie administracje (kierunek studiów), po to zeby sobie dodac slowko ,,prawo? - tez chca mowic ,,studiuje prawo? :p. to ze uwalily jakies dziewczyny z administracji egzamin z prawa administracyjnego to nic zaskakujacego, kazdy egzamin mozna uwalic i w sumie to mialabym watpliwosci co do poziomu nauczania jesli nikt by nie uwalal. natomiast uwalenie obrony to juz cos zaskakującego, nie slyszalam o takim przypadku. z resztą, na obronie w komisji zasiadają 3 osoby, a nie 1, wiec nikłe szanse że wszyscy jak 1 mąż stwierdzą ,,uwalamy?. sama sie nie popisalam na swojej obronie i ledwo co wydukałam, strasznie sie zestresowalam, nie spalam pare dni pod rzad, a i tak sie obronilam, choc zdaje sobie sprawe ze wypadlam najgorzej.

Temat jest o obronie i ja opisałam sytuację na obronie, a nie na egzaminie.

Jedna poprawka:  obrona była na kierunku administracja w katedrze postępowania administracyjnego , a w skład komisji wchodził prof. prawa administracyjnego i on zadawał dodatkowe pytania. 

variolen1 napisał(a):

Broni się rozprawy doktorskiej albo habilitacyjnej a nie pracy magisterskiej, nie ma czegoś takiego jak obrona pracy magisterskiej, jest egzamin magisterski na ktorym nikt nie zadaje pytań na temat pracy, tylko są pytania z dziedziny naszych studiow. Tytuł magistra to nie tytuł naukowy ale zawodowy, dopiero doktor i wyzej to tytuly naukowe. Piszę o tym bo wykladowcy w trakcie moich studiow często nas poprawiali i upominali żeby nie uzywać blędnych sformułowań jak "obrona pracy magisterskiej" :)  Moj promotor wspominał o jednym przypadku , gdy ktoś nie zdał egzaminu, ale to dlatego, że dziewczyna wzięła za duzo środkow uspokajajacych i po prostu odleciala. Poza tym mieliśmy coś w rodzaju egzaminu probnego na ktorym promotor oceniał nasza wypowiedź i podpowiadal co poprawić aby odpowiedź brzmiała "ładnie" :) Nie ukrywam, dla mnie to był ogromny stres, ale dałam rade i Ty też dasz radę, tak naprawde nie rózni się to za bardzo od innych egzaminów w trakcie studiow, a promotor i recenzenci są  życzliwi, powodzenia :)

U mnie obrona również składała się z 2 części, czyli z wylosowanych pytań dotyczących przedmiotu oraz z pytań dotyczących pracy. Praca dotyczyła tematu, który nie był przedmiotem studiów. Jedna osoba nawet miała pracę na temat własnej propozycji reformy prokuratury także ma się to nijak do tego co wykładali na studiach. 

Nie znam nikogo kto na obronie nie miałby pytań dotyczących pracy. 

Przecież teraz obrony to paraolimpiada. Ja nie miałam żadnych pytań, musiałam się uczyć z szerokiego zakresu materiału.

MeggiGirl napisał(a):

No to jestem kolejnym potwierdzeniem, że nie oblewaja. Zdane! I wakacje. Dziękuję wszystkim.

Wspaniałych wakacji życzę. I świętuj swój sukces bo długo i dużo na niego pracowałaś. Gratulacje(puchar)

niestety moja swiadkowa.nawet nadlozyla sobie rok na dokonczenie piracy(wszystko inner juz miala zaliczone) I obrone I niestety nie dala ready.cale studia wszyscy jej pomagali a to z litosci, a to z dobrego serca pub tez w przypadku facetow,zeby sie z nia umowic. Nietstety na obronie musiala polegac sama na sobie I nie dala rady...

MeggiGirl napisał(a):

No to jestem kolejnym potwierdzeniem, że nie oblewaja. Zdane! I wakacje. Dziękuję wszystkim.

(puchar)(puchar)(puchar)<3:D:D:D, gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!!

Marisca napisał(a):

U mnie obrona również składała się z 2 części, czyli z wylosowanych pytań dotyczących przedmiotu oraz z pytań dotyczących pracy. Praca dotyczyła tematu, który nie był przedmiotem studiów. Jedna osoba nawet miała pracę na temat własnej propozycji reformy prokuratury także ma się to nijak do tego co wykładali na studiach. Nie znam nikogo kto na obronie nie miałby pytań dotyczących pracy. 

To u mnie tylko tak inaczej?:? moja praca magisterska zostala przeze mnie napisana, zrecenzowano ją i wystawiono jej ocenę, i to by było na tyle, a na egzaminie były pytania z toku studiów. Wydział filologiczny, uniwersytet

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.