- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lipca 2018, 07:24
Mam dziś obronę pracy magisterskiej i okropnie się boję. Sama napisałam pracę, mam podane pytania, które jej nie dotyczą. Boję się, że się nie obronię. Znacie kogoś kto sam napisał pracę i poległ na obronie?
4 lipca 2018, 12:08
Trzymam za Ciebie kciuki, bo sama jestem przerażona piątkiem! Nie wiem jak ty, ja jestem załamana kwestią pytań do pracy, bo moje recenzje to "wszystko, super, fajnie ale nic nowego - trója".
4 lipca 2018, 12:47
Broni się rozprawy doktorskiej albo habilitacyjnej a nie pracy magisterskiej, nie ma czegoś takiego jak obrona pracy magisterskiej, jest egzamin magisterski na ktorym nikt nie zadaje pytań na temat pracy, tylko są pytania z dziedziny naszych studiow)
U mnie na uczelni było zupełnie inaczej. Egzamin składał się z dwóch części: pytania ogólne dotyczące całego toku studiów oraz pytania katedralne (czyli z węższej dziedziny, katedrę wybierało się przy wyborze promotora) oraz właśnie obrona pracy dyplomowej, czyli pytania i uwago dotyczące pracy (przeważnie to prośba o wytłumaczenie błędów lub niewłaściwych rozwiązań). Nawet na stronie wydziału jest napisane, że egzamin dyplomowy magisterski składa się z dwóch części: odpowiedzi na pytania ogólne i katedralne oraz obrony pracy dyblowej. U mnie na uczelni swojej pracy jak najbardziej trzeba było bronić.
Autorko powodzenia i daj znać jak ci poszło:)
Edytowany przez aga_877 4 lipca 2018, 12:47
4 lipca 2018, 12:52
Tak ja byłam świadkiem jak na zaocznych studiach administracji dziewczyny broniły się z prawa administracyjnego i wszystkie 5 oblało, a prof. administracji zasiadający w komisji siarczyście klął po egzaminie na temat tego jak to można na takich studiach nie znać podstaw prawa administracyjnego. Na pół korytarza była wtedy zadyma.
4 lipca 2018, 12:55
aga_877 to może po prostu zależy od wydziału, uczelni, u mnie to był tylko egzamin, a praca to praca, napisana, zrecenzowana, oceniona I koniec :)
4 lipca 2018, 13:03
4 lipca 2018, 13:43
Gratuluję, pani magister :) Udanych wakacji!
A propos obrony... Mój promotor siedział w komisji z serdecznym przyjacielem. Zadali mi jakieś tam pytania, na które na szczęście umiałam odpowiedzieć, po czym zaczęli sobie intelektualnie dyskutować wokół tematu mojej pracy. Na sam koniec, bardzo zadowoleni z konwersacji ze sobą, poinformowali mnie, że egzamin zaliczony :) Dobrze, że choć na początku miałam okazję się wiedzą wykazać, bo tak to by był najdziwniejszy egzamin świata - komisja gada, egzaminowany siedzi i słucha :)