Temat: Język oby, szybkie pytanie

Od zawsze chciałam nauczyć się hiszpańskiego. Jakiś czas temu wpadła mi wakacyjna oferta jednej ze szkół "1 semestr w 2 miesiące". 

Mam ostatni dzień na podjęcie decyzji, bo ciągle mam wątpliwości:
1. Czy takich podstaw-podstaw nie lepiej nauczyć się samemu (będą to pewnie podstawowe słownictwo i gramatyka)
2. Kurs trwa tylko 2 miesiąc, czy to nie będzie szybkie wpadnięcie wiedzy z jeszcze szybszym wypadnięciem? (na co dzień nie będę używać języka, wszystko będzie hobbistyczne, do wykorzystania na wakacjach, czy tekstach piosenek, filmów, itp.)
3. Cena to 900 zł. Niby nie dużo ale w najbliższym czasie mam też inne wydatki.
 
Sama nie wiem. Boję się, że nieważne jaką podejmę decyzję - nie będę zadowolona w 100%
 
A wy jak to widzicie? Może macie doświadczenie z tak intensywną nauką i może faktycznie warto? Jestem bardzo ciekawa waszych opinii.
Pasek wagi

Tak szybka nauka języka, z którym nie miałaś kontaktu i nie będziesz miała później, to raczej jak napisałaś " szybkie wpadnięcie wiedzy i wypadnięcie". 900 zł to całkiem sporo, chyba lepiej leć sobie na tydzień do Hiszpanii po sezonie ;) 

Annne17 napisał(a):

Tak szybka nauka języka, z którym nie miałaś kontaktu i nie będziesz miała później, to raczej jak napisałaś " szybkie wpadnięcie wiedzy i wypadnięcie". 900 zł to całkiem sporo, chyba lepiej leć sobie na tydzień do Hiszpanii po sezonie ;) 

Zgadzam się. 

Tak się składa że uczę się tego języka z busuu i naprawdę muszę bardzo powoli, bywało że tydzień powtarzałam 10 zwrotów bo nie mogłam zapamiętać. W taki sposób o jakim piszesz bym się nic nie nauczyła.

Pasek wagi

Za 900zl bym sobie odpuscila. Jest cale mnostwo materialow na necie do podstaw nauki kazdego jezyka. Hiszpanski nie jest tez trudny, ze koniecnzie potrzebny ci lektor. Zawsze mozesz cos tam zaczac a potem zapisac sie na kolejny poziom

Pasek wagi

A czy masz już jakieś obeznanie z tym hiszpańskim czy uczysz się od zera?  Jesli nie to dobrze pójść na kilka takich pokazowych lekcji i zobaczyć z czym to się je. Poznac ogolne zasady, wymowe. Potem przy samodzielnej nauce będzie duzo łatwiej. Ja bym poszla na ten kurs.

Domdom89 napisał(a):

Za 900zl bym sobie odpuscila. Jest cale mnostwo materialow na necie do podstaw nauki kazdego jezyka. Hiszpanski nie jest tez trudny, ze koniecnzie potrzebny ci lektor. Zawsze mozesz cos tam zaczac a potem zapisac sie na kolejny poziom

Nie wiem czy taki łatwy, mi idzie jak po grudzie. 

Z resztą się zgadzam. Najlepiej samemu podstawy potem na kurs. Minus nauki samemu jest taki że nie ma z kim pogadać w tym języku.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Domdom89 napisał(a):

Za 900zl bym sobie odpuscila. Jest cale mnostwo materialow na necie do podstaw nauki kazdego jezyka. Hiszpanski nie jest tez trudny, ze koniecnzie potrzebny ci lektor. Zawsze mozesz cos tam zaczac a potem zapisac sie na kolejny poziom
Nie wiem czy taki łatwy, mi idzie jak po grudzie. Z resztą się zgadzam. Najlepiej samemu podstawy potem na kurs. Minus nauki samemu jest taki że nie ma z kim pogadać w tym języku.

Maharet - rozumiem, że najpierw zaczęłaś naukę sama? Długo to trwało? Od czego zaczęłaś? 

Pasek wagi

28days napisał(a):

maharettt napisał(a):

Domdom89 napisał(a):

Za 900zl bym sobie odpuscila. Jest cale mnostwo materialow na necie do podstaw nauki kazdego jezyka. Hiszpanski nie jest tez trudny, ze koniecnzie potrzebny ci lektor. Zawsze mozesz cos tam zaczac a potem zapisac sie na kolejny poziom
Nie wiem czy taki łatwy, mi idzie jak po grudzie. Z resztą się zgadzam. Najlepiej samemu podstawy potem na kurs. Minus nauki samemu jest taki że nie ma z kim pogadać w tym języku.
Maharet - rozumiem, że najpierw zaczęłaś naukę sama? Długo to trwało? Od czego zaczęłaś? 

Dopiero parę tygodni temu przez wyżej wspomniana stronkę. Najpierw zaczęłam od kursu podróżniczego i to był chyba błąd, dlatego mi tak ciężko szło. Lepiej było najpierw parę pierwszych lekcji zrobić. Za wiele się jeszcze nie nauczyłam. Przedstawienie się, pytanie o drogę, o komunikację publiczną, zwiedzanie,jak się czujesz, jak się masz. Sporo jeszcze przede mną. 

Pasek wagi

Hiszpański to jeden z łatwiejszych języków do nauki, mam wiele koleżanek które uczyło sie tego języka w domu, słyszałam nawet stwierdzenie, że czytać po hiszpańsku można nauczyć się w ciagu tygodnia. Najlepsze, że w nauce owego języka pomagały im bardzo telenowele południowoamerykańskie hahaha i może w tym jest dużo prawdy, bo jako nastolatka oglądając namiętnie zbuntowanego anioła sama chcąc nie chcąc nauczyłam się wielu słów bez zaglądania do słownika. 

Ja bym się zdecydowała na taki kurs, gdybym miała czas, żeby w trakcie kursu i po nim rzeczywiście tego języka używać. Akurat uczę się hiszpańskiego sama z zeszytów i książki córki i jest to dla mnie łatwy język, ale brakuje mi żywego kontaktu z jego melodią. Przy czym ja nie wiążę z nim większej przyszłości. Ot, tyle, żeby sprawdzić dziecku lekcje i poćwiczyć pamięć. Jakbym chciała go faktycznie umieć, to wolałabym intensywny kurs, a najlepiej miesięczny wyjazd i potem szlifowanie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.