Temat: Jestem przeciętna, jak żyć?

Co najmniej raz dziennie czytając vitalię dowiaduję się rzeczy, z których do tej pory nie zdawałam sobie sprawy. Podobno co druga kobieta na ulicy wygląda teraz jak Lewandowska, a ta jest przeciętna. Ja tego nie widzę na ulicach, ale tłumaczę sobie, że może mieszkam w jakiejś dziurze. Pamiętam wątek o Candice Sweanepoel i ta też była przeciętna!

A jakby tego było mało taki nie grzeszący urodą według vitalijek Lewandowski i każdy jemu podobny jest brzydki. Próbowałam się pocieszać, że mąż ma 20cm, ale tutaj partner każdej użytkowniczki tyle ma. Nic mi już nie zostało.

Mój świat legł w gruzach. Jak żyć? Ma ktoś namiary na jakieś terapie?

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Jeśli uważasz, że to są bzdury, jedź do Chin. Zapewniam Cię, że zrozumiesz, że ludzie są niemal identyczni.
Dla chińczyków to biali ludzie są wszyscy niemal identyczni, a każdy Chińczyk inny od drugiego :)

Doskonale to rozumiem. Właśnie o to mi chodziło. Co dowodzi, że ludzie są niemal identyczni, a na ocenę najbardziej wpływają wyobrażenia kulturowe.

Nie w kwestii tych cech, które są odpowiedzialne za sukces evolucyjny. O ile porządany kolor oczu może się różnić w zależności od kultury, o tyle np. szarokie barki w stosunku do bioder są uniwersalnie porządane we wszystkich kulturach. Tak samo proste, długie w proporcjach nogi. Bronisz tezy już dawno obalonej, Hiacynta.

https://www.psychologytoday.com/us/blog/homo-consu...

"Generating cross-cultural differences of beauty and then arguing that this implies that there are no universal standards of beauty is as sophisticated a logic, as to argue that since miniature poodles and Great Danes are so radically different (morphologically speaking), they must constitute different species! One needs to look at the relevant metrics prior to arriving at the relevant conclusions."

jurysdykcja napisał(a):

Nie w kwestii tych cech, które są odpowiedzialne za sukces evolucyjny. O ile porządany kolor oczu może się różnić w zależności od kultury, o tyle np. szarokie barki w stosunku do bioder są uniwersalnie porządane we wszystkich kulturach. Tak samo proste, długie w proporcjach nogi. Bronisz tezy już dawno obalonej, Hiacynta.https://www.psychologytoday.com/us/blog/homo-consu... cross-cultural differences of beauty and then arguing that this implies that there are no universal standards of beauty is as sophisticated a logic, as to argue that since miniature poodles and Great Danes are so radically different (morphologically speaking), they must constitute different species! One needs to look at the relevant metrics prior to arriving at the relevant conclusions."

Już wcześniej Ci napisałam, że jeśli jesteś w stanie podać matematyczne mierniki proporcji i nimi operować, to zgadzam się, że możemy tu mówić o obiektywnych ocenach na podstawie pomiarów. Ale jeszcze raz powtórzę, nikt w dyskusji o Lewandowskim nie podał argumentu o proporcji. Ty również. Powołujesz się na mierniki, a nimi nie operujesz, dlatego nie traktuję tego jako coś, czym się sugerujesz.

Jeśli chcesz bronić obiektywności, musisz stosować obiektywne mierniki. Nie dowiedziesz, że masz rację, że istnieje obiektywna atrakcyjność, jeśli operujesz pojęciami subiektywnymi.

Operuję na poziomie podprogowym. Nie muszę latać za kimś z centymetrem, żeby zmierzyć jego WHR, żeby wiedzieć, że ktoś albo ma kształtną talię, albo nie. Nawet robiąc badania atrakcyjności, nie pyta się ludzi jaki im się podoba kąt nachylenia tego do tamtego, tylko pokazuje im się pierdyliard zdjęć z różnymi opcjami a potem porównuje co zostało wybrane najczęściej. O o dziwo ludzie z reguły w tym temacie są bardzo zgodni. Miarka jest w oku, tak samo jak ta nieszczęsna złota proporcja. 

Nie muszę przecież pisać, że laska ma idealny stosunek WHR, wystarczy, że napiszę, że ma kobiecą sylwetkę. To jest to samo tak na prawdę.
". They conducted tests with male psychology students, who rated female profiles for academic credit. In an initial study, 100 students were asked to assess attractiveness of lateral images of women manipulated to differ only in the angle of lumbar curvature. Perceived attractiveness peaked at an angle of 45o, close to the average of 47o identified for women by Fernand and Fox. Attractiveness rating declined on either side of this value, so both weak curvature (hypolordosis) and exaggerated curvature (hyperlordosis) received low ratings. Claiming that both extremes are linked to lower back pain, Lewis and colleagues identified an angle of 45o as a theoretical optimum favoured by stabilizing selection."

Matematyka stojąca za wypiętym tyłkiem.

jurysdykcja napisał(a):

Operuję na poziomie podprogowym. Nie muszę latać za kimś z centymetrem, żeby zmierzyć jego WHR, żeby wiedzieć, że ktoś albo ma kształtną talię, albo nie. Nawet robiąc badania atrakcyjności, nie pyta się ludzi jaki im się podoba kąt nachylenia tego do tamtego, tylko pokazuje im się pierdyliard zdjęć z różnymi opcjami a potem porównuje co zostało wybrane najczęściej. O o dziwo ludzie z reguły w tym temacie są bardzo zgodni. Miarka jest w oku, tak samo jak ta nieszczęsna złota proporcja. Nie muszę przecież pisać, że laska ma idealny stosunek WHR, wystarczy, że napiszę, że ma kobiecą sylwetkę. To jest to samo tak na prawdę.

Po tematach na vitalii widać raczej, że mało osób ma miarkę w oku. Nie wiem, jak, kiedy i przez kogo robione były te badania. Zapewniam Cię, że daj zdjęcie dziewczyny zadbanej o bardzo przeciętnych proporcjach i zdjęcie dziewczyny niezadbanej o idealnych proporcjach, to ta pierwsza statystycznie zostanie oceniona lepiej niż druga. Obie muszą być młode i szczupłe, bo w naszej kulturze młodość i szczupłość to bożek.

Mało osób ma miarkę, żeby ocenić jedną przeciętną laskę od drugiej (typu 4.7, 5 i 5.5), ale kiedy natrafiamy na temat z kimś wyróżniająco się ładnym z reguły oceny są dość zgodne. Wystarczy przejrzeć ostatnie tematy z oceną wyglądu z bardzo szczupłą dziewczyną w sportowych iuchach i dziewczyną po operacji liposukcji. Obie obiektywnie atrakcyjne, obie z praktycznie samymi dobrymi ocenami.

Skąd taki pomysł, że zostanie oceniona wyżej? Na podstawie czego? Zdjęcia w bieliźnie i bez tapety? Wątpię. Zdjęcia w ciuchach i z tapetą? może, bo cała magia ciuchów polega na tym, że można skorygować właśnie te odstępstwa od ideału, który w brew temu co mówisz, nie jest totalnie przypadkowy.

jurysdykcja napisał(a):

Mało osób ma miarkę, żeby ocenić jedną przeciętną laskę od drugiej, ale kiedy natrafiamy na temat z kimś wyróżniająco się ładnym z reguły oceny są bardzo zgodne. Skąd taki pomysł, że zostanie oceniona wyżej? Na podstawie czego? Zdjęcia w bieliźnie i bez tapety? Wątpię. Zdjęcia w ciuchach i z tapetą? może, bo cała magia ciuchów polega na tym, że można skorygować właśnie te odstępstwa od ideału, który w brew temu co mówisz, nie jest totalnie przypadkowy.

Oczywiście, że w ciuchach i z tapetą. Inaczej trudno mówić o zadbaniu i zaniedbaniu. A co do ideału proporcji, to ja rozumiem, co masz na myśli, ale wielokrotnie czytając oceny widzę, że ludzie w swoich ocenach patrzą na coś zupełnie innego. To, co dzieje się na vitalii, nie jest przypadkowe. Kulturowość, emocje, detale. Zbyt często ideał zmieniał się na przestrzeni czasu i przestrzeni, żebym mogła poważnie traktować je jako jednoznaczny wyróżnik atrakcyjności. I nie, nie pocieszam się. Akurat proporcje, te decydujące o kobiecej atrakcyjności, mam bardzo dobre. I nie jestem postrzegana jako atrakcyjna, bo nigdy nie zależało mi na dbaniu o siebie. Osobiście za jedyny wyróżnik atrakcyjności fizycznej postrzegam szczupłość.

akurat to, co się dzieje na vitalii to jest pod kazdym wzgledem wynaturzenie i ocena przez pryzmat fiksacji na własnych preferencjach. Tylko że vitalia nieprzypadkowo akurat ma raptem z 1000 aktywnych uzytkowników, co nie stanowi nawet dobrej grupy statystycznej :)

Owszem - ja nie mówię, że jest JEDEN kanon i każdy ocenia identycznie. Dla jednego ważniejsze będą cycki, dla innego tyłek, ktoś woli płaski brzuch, a ktoś krąglejszy. ALE im bardziej ekstremalny jest czyiś wygląd, tym bardziej jesteśmy zgodni. Ktoś bardzo brzyski będzie mniej lub bardziej brzydki dla prawie wszystkich, ktoś wyróżniająco się atrakcyjny z reguły będzie się mniej lub bardziej podobać każdemu. 

Skąd jest zjawisko WAGs? Z tąd, że jak faceci są bogaci i mogą wybierać dosłownie każdą kobietę, jaką chca, to wybierają kobiety zaskakująco wręcz podobne do siebie pod kątem fizycznym.

Cyrica napisał(a):

akurat to, co się dzieje na vitalii to jest pod kazdym wzgledem wynaturzenie i ocena przez pryzmat fiksacji na własnych preferencjach. Tylko że vitalia nieprzypadkowo akurat ma raptem z 1000 aktywnych uzytkowników, co nie stanowi nawet dobrej grupy statystycznej :)

Jurysdykcja pisała o statystycznym 1000 ;-) Sądzisz, że te wszelkie badania robione są na większych grupach? Widziałam już badania (wprawdzie niedopuszczone do druku) oparte na jednym przypadku, także wiesz... Internet wszystko przyjmie. A to co się dzieje na vitalii wcale nie jest dalekie od rzeczywistości. Tak właśnie działają i oceniają ludzie, zwłaszcza w grupie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.