Temat: Jestem przeciętna, jak żyć?

Co najmniej raz dziennie czytając vitalię dowiaduję się rzeczy, z których do tej pory nie zdawałam sobie sprawy. Podobno co druga kobieta na ulicy wygląda teraz jak Lewandowska, a ta jest przeciętna. Ja tego nie widzę na ulicach, ale tłumaczę sobie, że może mieszkam w jakiejś dziurze. Pamiętam wątek o Candice Sweanepoel i ta też była przeciętna!

A jakby tego było mało taki nie grzeszący urodą według vitalijek Lewandowski i każdy jemu podobny jest brzydki. Próbowałam się pocieszać, że mąż ma 20cm, ale tutaj partner każdej użytkowniczki tyle ma. Nic mi już nie zostało.

Mój świat legł w gruzach. Jak żyć? Ma ktoś namiary na jakieś terapie?

Pasek wagi

Prawda jest taka, że obiektywnie rzecz biorąc ludzie są niemal identyczni. Różnią się jedynie poziomem zadbania i doinwestowania. A piękno lub brzydota leżą w oczach patrzącego i nie mają nic wspólnego z pięknością lub brzydotą obiektywną. Przypominam, że prawdopodobnie każdy widzi inaczej np. kolory, a być może jeszcze i inne aspekty podlegające ocenie. 

jurysdykcja napisał(a):

Kiyanka napisał(a):

dla mnie kazda osoba jest przeciętna. Z tego wzgledu, ze kazdy ma inny gust, kazdemu podobaja sie inne kobiety i inni mezczyzni. Jeden woli brunetki drugi blondynki. Jedni wola kobiety szczupłe, drudzy przy kości. Nie ma dwóch takich samych ludzi. I nie bedzie nigdy :). Takie moje zdanie. 
Syndrom naszych czasów, piękno jest względne, dobry gust jest względny, nawet płeć zaczyna być względna :D Nie muszę chyba dodawać, że kompletnie się z tym nie zgadzam.

Dobry gust to wyłącznie pojęcie kulturowe. Można zdefiniować kulturowe kryteria oceny gustu. A jakie przyjmujesz obiektywne kryteria oceny piękna? Złotą proporcję?

jurysdykcja napisał(a):

Nie wiem po co, ja nie pytam :D Ale wykorzystuję okazję żeby popchnąć dyskusję w rejony, które mnie interesują :D  A rozważania wynikają stąd, że ostatnio czytałam marudzenie mężczyzn, że kobiety ich odrzucają przez to, że same siebie pozycjonują wyżej, niż mężczyzn i wyżej, niż by je oszacowali mężczyźni. Teoretycznie przeciętna kobieta 5ka, powinna być usatysfakcjonowana mężczyzną, który też jest 5ką. A co jeśli ona uważa, że jest 7ką i jednocześnie ocenia mężczyzn tak surowo, że owemu 5ce dałaby 3kę? Jest skazana na staropanieństwo :DTo ciekawy temat niezależnie czy człowiek się z tym zgadza, czy nie.

Masz rację, to ciekawy temat :)

Z drugiej strony czytałam o zawyżaniu własnej oceny przez mężczyzn w kontekście własnych umiejętności. Jeśli  jest prowadzony nabór na stanowisko i są podane wymagania np. dobra znajomość angielskiego, to "dobra" dla kobiety i mężczyzn znaczy zupełnie coś innego. Kobieta jeśli nie spełnia 100% wymagań raczej nie startuje na stanowisko, mężczyźnie wystarczy 70% by był pewny iż jest najlepszym kandydatem. Czy takie podejście może przekładać się na ocenę atrakcyjności partnera?

A to nie jest tak że to właśnie najbardziej przecietne , typowe twarze są najatrakcyjniejsze? Były kiedyś takie badania, pisano o nich w necie, przeprowadzono eksperyment w którym nałożono na siebe ileś tam twarzy z danej kultury/grupy etnicznej aby wyodrębnić najbardziej typowe rysy w danej grupie, i powstała w ten sposób twarz była atrakcyjniejsza od tych prawdziwych. Wysnuto stąd wniosek że w każdej kulturze najbardziej atrakcyjne twarze to te najbardziej typowe, składające się z najczęściej spotykanych elementów - najczęstszy, najbardziej typowy nos, kształt twarzy, usta, oczy itd. , im więcej takich elementow tym twarz atrakcyjniejsza.

Bardzo to kusząca wizja świata, ale kompletnie oderwana od rzeczywistości. Bardzo idealistyczna. Jakimś cudem u każdego gatunku piękno jest obiektywne, najwięcej partnerek ma paw z największym ogonem, a u nas nagle czysty subiektywizm. Nic to, że badania potrafią wskazać jaki konkretnie kąt między plecami a tyłkiem jest najbardziej pożądany u kobiety i jakoś nikt Jurysdykcji czy AgnieszkiHiacynty nie zaprasza do modelowania na pokazie VS. Piszesz o pięknie obiektywnym, a tak na prawdę sugerujesz, że go nie ma.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Prawda jest taka, że obiektywnie rzecz biorąc ludzie są niemal identyczni. Różnią się jedynie poziomem zadbania i doinwestowania. A piękno lub brzydota leżą w oczach patrzącego i nie mają nic wspólnego z pięknością lub brzydotą obiektywną. Przypominam, że prawdopodobnie każdy widzi inaczej np. kolory, a być może jeszcze i inne aspekty podlegające ocenie. 

Poziom zadbania i doinwestowania ma bardzo duże znaczenie przy porównywalnie atrakcyjnych osobach, czy powiedzmy przeciętnych.  Poza takimi zawsze były osoby nieproporcjonalne, niesymetryczne, fizycznie ułomne i tutaj trudno mówić o atrakcyjności czy pięknie.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Kiyanka napisał(a):

dla mnie kazda osoba jest przeciętna. Z tego wzgledu, ze kazdy ma inny gust, kazdemu podobaja sie inne kobiety i inni mezczyzni. Jeden woli brunetki drugi blondynki. Jedni wola kobiety szczupłe, drudzy przy kości. Nie ma dwóch takich samych ludzi. I nie bedzie nigdy :). Takie moje zdanie. 
Syndrom naszych czasów, piękno jest względne, dobry gust jest względny, nawet płeć zaczyna być względna :D Nie muszę chyba dodawać, że kompletnie się z tym nie zgadzam.
Dobry gust to wyłącznie pojęcie kulturowe. Można zdefiniować kulturowe kryteria oceny gustu. A jakie przyjmujesz obiektywne kryteria oceny piękna? Złotą proporcję?


Tak. Na przykład. Czy teorię koloru.

variolen1 napisał(a):

A to nie jest tak że to właśnie najbardziej przecietne , typowe twarze są najatrakcyjniejsze? Były kiedyś takie badania, pisano o nich w necie, przeprowadzono eksperyment w którym nałożono na siebe ileś tam twarzy z danej kultury/grupy etnicznej aby wyodrębnić najbardziej typowe rysy w danej grupie, i powstała w ten sposób twarz była atrakcyjniejsza od tych prawdziwych. Wysnuto stąd wniosek że w każdej kulturze najbardziej atrakcyjne twarze to te najbardziej typowe, składające się z najczęściej spotykanych elementów - najczęstszy, najbardziej typowy nos, kształt twarzy, usta, oczy itd. , im więcej takich elementow tym twarz atrakcyjniejsza.


nie do końca, jak popatrzysz na te twarze z testów, to one są atrakcyjne - bo nie posiadają wyraźnie przerysowanych cech, ale nie są specjalnie piękne. Typowy polak to serio typowy polak. Jak zmieszano twarze osób atrakcyjnych to uzyskano jeszcze bardziej atrakcyjny rezultat.

jurysdykcja napisał(a):

Bardzo to kusząca wizja świata, ale kompletnie oderwana od rzeczywistości. Bardzo idealistyczna. Jakimś cudem u każdego gatunku piękno jest obiektywne, najwięcej partnerek ma paw z największym ogonem, a u nas nagle czysty subiektywizm. Nic to, że badania potrafią wskazać jaki konkretnie kąt między plecami a tyłkiem jest najbardziej pożądany u kobiety i jakoś nikt Jurysdykcji czy AgnieszkiHiacynty nie zaprasza do modelowania na pokazie VS. Piszesz o pięknie obiektywnym, a tak na prawdę sugerujesz, że go nie ma.

Raczej realistyczna. Całe piękno, które jest oceniane, wszelkie rankingi, nie mają nic wspólnego z genetycznym pięknem człowieka. Ocenia się, przynajmniej w obecnych czasach, doinwestowanie. Dla mnie to biznes. I owszem, przekonuje mnie paw z największym ogonem, bo to obiektywne kryterium. Nie przekonują mnie ludzkie kryteria obiektywnej oceny, bo one już dawno znikły w tym skomercjalizowanym świecie. 

jurysdykcja napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Kiyanka napisał(a):

dla mnie kazda osoba jest przeciętna. Z tego wzgledu, ze kazdy ma inny gust, kazdemu podobaja sie inne kobiety i inni mezczyzni. Jeden woli brunetki drugi blondynki. Jedni wola kobiety szczupłe, drudzy przy kości. Nie ma dwóch takich samych ludzi. I nie bedzie nigdy :). Takie moje zdanie. 
Syndrom naszych czasów, piękno jest względne, dobry gust jest względny, nawet płeć zaczyna być względna :D Nie muszę chyba dodawać, że kompletnie się z tym nie zgadzam.
Dobry gust to wyłącznie pojęcie kulturowe. Można zdefiniować kulturowe kryteria oceny gustu. A jakie przyjmujesz obiektywne kryteria oceny piękna? Złotą proporcję?
Tak. Na przykład. Czy teorię koloru.

Ale wiesz, że postrzeganie koloru jest całkowicie subiektywne?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.