- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 czerwca 2018, 23:33
Co najmniej raz dziennie czytając vitalię dowiaduję się rzeczy, z których do tej pory nie zdawałam sobie sprawy. Podobno co druga kobieta na ulicy wygląda teraz jak Lewandowska, a ta jest przeciętna. Ja tego nie widzę na ulicach, ale tłumaczę sobie, że może mieszkam w jakiejś dziurze. Pamiętam wątek o Candice Sweanepoel i ta też była przeciętna!
A jakby tego było mało taki nie grzeszący urodą według vitalijek Lewandowski i każdy jemu podobny jest brzydki. Próbowałam się pocieszać, że mąż ma 20cm, ale tutaj partner każdej użytkowniczki tyle ma. Nic mi już nie zostało.
Mój świat legł w gruzach. Jak żyć? Ma ktoś namiary na jakieś terapie?
22 czerwca 2018, 11:51
Prawda jest taka, że obiektywnie rzecz biorąc ludzie są niemal identyczni. Różnią się jedynie poziomem zadbania i doinwestowania. A piękno lub brzydota leżą w oczach patrzącego i nie mają nic wspólnego z pięknością lub brzydotą obiektywną. Przypominam, że prawdopodobnie każdy widzi inaczej np. kolory, a być może jeszcze i inne aspekty podlegające ocenie.
22 czerwca 2018, 11:54
Syndrom naszych czasów, piękno jest względne, dobry gust jest względny, nawet płeć zaczyna być względna :D Nie muszę chyba dodawać, że kompletnie się z tym nie zgadzam.dla mnie kazda osoba jest przeciętna. Z tego wzgledu, ze kazdy ma inny gust, kazdemu podobaja sie inne kobiety i inni mezczyzni. Jeden woli brunetki drugi blondynki. Jedni wola kobiety szczupłe, drudzy przy kości. Nie ma dwóch takich samych ludzi. I nie bedzie nigdy :). Takie moje zdanie.
Dobry gust to wyłącznie pojęcie kulturowe. Można zdefiniować kulturowe kryteria oceny gustu. A jakie przyjmujesz obiektywne kryteria oceny piękna? Złotą proporcję?
22 czerwca 2018, 11:54
Nie wiem po co, ja nie pytam :D Ale wykorzystuję okazję żeby popchnąć dyskusję w rejony, które mnie interesują :D A rozważania wynikają stąd, że ostatnio czytałam marudzenie mężczyzn, że kobiety ich odrzucają przez to, że same siebie pozycjonują wyżej, niż mężczyzn i wyżej, niż by je oszacowali mężczyźni. Teoretycznie przeciętna kobieta 5ka, powinna być usatysfakcjonowana mężczyzną, który też jest 5ką. A co jeśli ona uważa, że jest 7ką i jednocześnie ocenia mężczyzn tak surowo, że owemu 5ce dałaby 3kę? Jest skazana na staropanieństwo :DTo ciekawy temat niezależnie czy człowiek się z tym zgadza, czy nie.
Masz rację, to ciekawy temat :)
Z drugiej strony czytałam o zawyżaniu własnej oceny przez mężczyzn w kontekście własnych umiejętności. Jeśli jest prowadzony nabór na stanowisko i są podane wymagania np. dobra znajomość angielskiego, to "dobra" dla kobiety i mężczyzn znaczy zupełnie coś innego. Kobieta jeśli nie spełnia 100% wymagań raczej nie startuje na stanowisko, mężczyźnie wystarczy 70% by był pewny iż jest najlepszym kandydatem. Czy takie podejście może przekładać się na ocenę atrakcyjności partnera?
22 czerwca 2018, 11:57
A to nie jest tak że to właśnie najbardziej przecietne , typowe twarze są najatrakcyjniejsze? Były kiedyś takie badania, pisano o nich w necie, przeprowadzono eksperyment w którym nałożono na siebe ileś tam twarzy z danej kultury/grupy etnicznej aby wyodrębnić najbardziej typowe rysy w danej grupie, i powstała w ten sposób twarz była atrakcyjniejsza od tych prawdziwych. Wysnuto stąd wniosek że w każdej kulturze najbardziej atrakcyjne twarze to te najbardziej typowe, składające się z najczęściej spotykanych elementów - najczęstszy, najbardziej typowy nos, kształt twarzy, usta, oczy itd. , im więcej takich elementow tym twarz atrakcyjniejsza.
22 czerwca 2018, 12:00
Bardzo to kusząca wizja świata, ale kompletnie oderwana od rzeczywistości. Bardzo idealistyczna. Jakimś cudem u każdego gatunku piękno jest obiektywne, najwięcej partnerek ma paw z największym ogonem, a u nas nagle czysty subiektywizm. Nic to, że badania potrafią wskazać jaki konkretnie kąt między plecami a tyłkiem jest najbardziej pożądany u kobiety i jakoś nikt Jurysdykcji czy AgnieszkiHiacynty nie zaprasza do modelowania na pokazie VS. Piszesz o pięknie obiektywnym, a tak na prawdę sugerujesz, że go nie ma.
22 czerwca 2018, 12:01
Prawda jest taka, że obiektywnie rzecz biorąc ludzie są niemal identyczni. Różnią się jedynie poziomem zadbania i doinwestowania. A piękno lub brzydota leżą w oczach patrzącego i nie mają nic wspólnego z pięknością lub brzydotą obiektywną. Przypominam, że prawdopodobnie każdy widzi inaczej np. kolory, a być może jeszcze i inne aspekty podlegające ocenie.
Poziom zadbania i doinwestowania ma bardzo duże znaczenie przy porównywalnie atrakcyjnych osobach, czy powiedzmy przeciętnych. Poza takimi zawsze były osoby nieproporcjonalne, niesymetryczne, fizycznie ułomne i tutaj trudno mówić o atrakcyjności czy pięknie.
22 czerwca 2018, 12:01
Dobry gust to wyłącznie pojęcie kulturowe. Można zdefiniować kulturowe kryteria oceny gustu. A jakie przyjmujesz obiektywne kryteria oceny piękna? Złotą proporcję?Syndrom naszych czasów, piękno jest względne, dobry gust jest względny, nawet płeć zaczyna być względna :D Nie muszę chyba dodawać, że kompletnie się z tym nie zgadzam.dla mnie kazda osoba jest przeciętna. Z tego wzgledu, ze kazdy ma inny gust, kazdemu podobaja sie inne kobiety i inni mezczyzni. Jeden woli brunetki drugi blondynki. Jedni wola kobiety szczupłe, drudzy przy kości. Nie ma dwóch takich samych ludzi. I nie bedzie nigdy :). Takie moje zdanie.
22 czerwca 2018, 12:03
A to nie jest tak że to właśnie najbardziej przecietne , typowe twarze są najatrakcyjniejsze? Były kiedyś takie badania, pisano o nich w necie, przeprowadzono eksperyment w którym nałożono na siebe ileś tam twarzy z danej kultury/grupy etnicznej aby wyodrębnić najbardziej typowe rysy w danej grupie, i powstała w ten sposób twarz była atrakcyjniejsza od tych prawdziwych. Wysnuto stąd wniosek że w każdej kulturze najbardziej atrakcyjne twarze to te najbardziej typowe, składające się z najczęściej spotykanych elementów - najczęstszy, najbardziej typowy nos, kształt twarzy, usta, oczy itd. , im więcej takich elementow tym twarz atrakcyjniejsza.
22 czerwca 2018, 12:04
Bardzo to kusząca wizja świata, ale kompletnie oderwana od rzeczywistości. Bardzo idealistyczna. Jakimś cudem u każdego gatunku piękno jest obiektywne, najwięcej partnerek ma paw z największym ogonem, a u nas nagle czysty subiektywizm. Nic to, że badania potrafią wskazać jaki konkretnie kąt między plecami a tyłkiem jest najbardziej pożądany u kobiety i jakoś nikt Jurysdykcji czy AgnieszkiHiacynty nie zaprasza do modelowania na pokazie VS. Piszesz o pięknie obiektywnym, a tak na prawdę sugerujesz, że go nie ma.
Raczej realistyczna. Całe piękno, które jest oceniane, wszelkie rankingi, nie mają nic wspólnego z genetycznym pięknem człowieka. Ocenia się, przynajmniej w obecnych czasach, doinwestowanie. Dla mnie to biznes. I owszem, przekonuje mnie paw z największym ogonem, bo to obiektywne kryterium. Nie przekonują mnie ludzkie kryteria obiektywnej oceny, bo one już dawno znikły w tym skomercjalizowanym świecie.
22 czerwca 2018, 12:04
Tak. Na przykład. Czy teorię koloru.Dobry gust to wyłącznie pojęcie kulturowe. Można zdefiniować kulturowe kryteria oceny gustu. A jakie przyjmujesz obiektywne kryteria oceny piękna? Złotą proporcję?Syndrom naszych czasów, piękno jest względne, dobry gust jest względny, nawet płeć zaczyna być względna :D Nie muszę chyba dodawać, że kompletnie się z tym nie zgadzam.dla mnie kazda osoba jest przeciętna. Z tego wzgledu, ze kazdy ma inny gust, kazdemu podobaja sie inne kobiety i inni mezczyzni. Jeden woli brunetki drugi blondynki. Jedni wola kobiety szczupłe, drudzy przy kości. Nie ma dwóch takich samych ludzi. I nie bedzie nigdy :). Takie moje zdanie.
Ale wiesz, że postrzeganie koloru jest całkowicie subiektywne?