- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 czerwca 2018, 21:20
Mieszkanie z mamą w wieku 25 lat czy wyprowadzenie się i mieszkanie na stancji z obcymi ludźmi, studentami. Dojazdy do pracy mnie zabijają, męczy mnie to ale jak pomyślę sobie że mam mieszkać z obcymi ludźmi, korzystać z nimi z kuchni, lazienki to nie wiem co wybrać.
Zarabiam 2000 zł na rękę na wynajęcie mieszkania mnie nie stać.
22 czerwca 2018, 10:02
Woooww, nie wiedziałam, że aż tyle osób wolałoby spędzać życie w mamusinym ciepełku. No cóż mieszkam z obcymi mi ludźmi wynajmując pokój już kilka dobrych lat, wiadmo, czasem lepiej czasem gorzej, ale nie narzekam. Nie wiem co w tym takiego strasznego - zwłaszcza jeśli każdy utrzymuje po sobie porządek. Zaczynałam od akademika w 3 osobowym pokoju, z dziewczynami, których nie znałam przedtem. Wszystkie 3 wspominamy ten czas bardzo dobrze i mieszkałyśmy razem tak długo jak to było możliwe. Za nic w świecie nie chciałabym wracać na stałe do rodziców.
22 czerwca 2018, 12:13
ja bym wolała z mamą :P
nawet w łazience w pracy walczę ze sobą jak mam korzystać z kibla, a co dopiero myjąc się w tym samym prysznicu co ktoś kogo nie znam. nie każdy ma przyjaciółkę, która akurat w tej chwili dziwnym zrządzeniem losu szuka mieszkania, a i przyjaciółki włosów z podłogi w łazience bym nie chciała zbierać. dla mnie wybór byłby taki - mieszkam sama, z facetem lub z rodziną (w ostateczności):P
22 czerwca 2018, 12:33
Ja bym wolała z mamą, niż z kimś obcym. O ile oczywiście miałybyśmy dobre stosunki.Trochę mnie bawią komentarze o maminym garnuszku. Co niby takiego dojrzałego i samodzielnego jest w wynajmowaniu pokoju z kimś obcym, kto niekoniecznie musi nam podpasować? Czy wy po prostu z góry zakładacie, że jak z mamą, to ta mama wszystko robi, a autorka wątku leży i pachnie?
22 czerwca 2018, 12:39
Ja bym wolała z mamą, niż z kimś obcym. O ile oczywiście miałybyśmy dobre stosunki.Trochę mnie bawią komentarze o maminym garnuszku. Co niby takiego dojrzałego i samodzielnego jest w wynajmowaniu pokoju z kimś obcym, kto niekoniecznie musi nam podpasować? Czy wy po prostu z góry zakładacie, że jak z mamą, to ta mama wszystko robi, a autorka wątku leży i pachnie?
ja też tego nie rozumiem. sama jeszcze mieszkam z rodzicami tyle, że od 18 roku życia nikt mi pary spodni nie kupił. dokładałam się do rachunków od razu po studiach i byłam już na własnym żarciu (mam oddzielną lodówkę). jeśli rodzice mają miejsce i opłacasz wszystko to wg mnie jest to spoko opcja bo zostaje 1000 zł w kieszeni gdzieś miesięcznie. ja wolałam tę kasę odłożyć na własne mieszkanie zamiast spłacać kredyt komuś. no i opłaciło się, bo teraz mogłam sobie pozwolić na na prawdę nieduży kredyt, a wiem, że dla rodziców nie byłam obciążeniem, bo wszystko opłacam sama i to od dawna.
tyle, że jakbym zarabiała lepsze pieniądze niż to co miałam od razu po studiach to wolałabym zamieszkać z facetem, ale nie było nas stać. nic byśmy nie odkładali.
Edytowany przez Despacitoo 22 czerwca 2018, 12:40
22 czerwca 2018, 15:08
Ja zdecydowanie wolałabym mieszkać z obcymi, niż w wieku 25 lat nadal mieszkać z mamą, w dodatku w styuacji, w której musisz dojeżdżać do pracy.
PS. I nie dlatego, że życie 'na garnuszku' czy 'wieczne dziecko' - chodzi mi o sam fakt chęci usamodzielnienia się i zmian w życiu. Im będzie później, tym trudniej będzie się wyprowadzić. A przecież spróbować można.
Edytowany przez 22 czerwca 2018, 15:10
22 czerwca 2018, 16:37
Wyprowadziłam się mając lat 18 i od początku wynajmowałam kawalerkę tylko dla siebie. Gdybym miała wybór - mama lub współlokatorzy - zdecydowanie zostałabym z mamą. Mamy świetny kontakt, szanujemy się, wspieramy, uwielbiamy razem spędzać czas. Wolałabym dzielić czas, przestrzeń i obowiązki - domowe i finansowe - z nią, niż z obcymi ludźmi. Tym bardziej, że mnie akurat 95 proc. społeczeństwa męczy przy dłuższym kontakcie.
Edytowany przez EgyptianCat 22 czerwca 2018, 16:45
22 czerwca 2018, 17:49
wyprowadziłabym się i znalazła większe źródło finansowania (dodatkowa praca, stypendium) by mieszkać sama
22 czerwca 2018, 17:49
wyprowadziłabym się i znalazła większe źródło finansowania (dodatkowa praca, stypendium) by mieszkać sama
22 czerwca 2018, 18:02
Najgorsze jest Twoje nastawienie, do wszystkiego na NIE :)
22 czerwca 2018, 19:13
Nigdy nie słyszałam głupszego argumentu niż ten, że mieszkanie jest tak małe, że nie ma w nim miejsca na rzeczy drugiej osoby.... Mieszkam w pokoju ok. 10m2, ale gdybym miała partnera i potrzebowałby u mnie zamieszkać, to bym nawet była skłonna części rzeczy się pozbyć, żeby robić dla niego miejsce i żeby mógł się wprowadzić. Wniosek jest jeden - nie chce z Tobą na stałe mieszkać i tyle.