- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 czerwca 2018, 21:20
Mieszkanie z mamą w wieku 25 lat czy wyprowadzenie się i mieszkanie na stancji z obcymi ludźmi, studentami. Dojazdy do pracy mnie zabijają, męczy mnie to ale jak pomyślę sobie że mam mieszkać z obcymi ludźmi, korzystać z nimi z kuchni, lazienki to nie wiem co wybrać.
Zarabiam 2000 zł na rękę na wynajęcie mieszkania mnie nie stać.
21 czerwca 2018, 21:47
Wolałabym korzystać z tego samego kibla z mamą niż z obcymi ludźmi.
Edytowany przez roogirl 21 czerwca 2018, 21:47
21 czerwca 2018, 21:51
Moja siostra mieszka za granicą. A koleżanki wynajmują ze swoimi facetami, albo mają już swoje mieszkania, cenią sobie prywatność i chcą mieszkać same. Moj facet ma małe mieszkanko, nie ma tam miejsca dla dwóch osób .Jedyne wolne miejsce u niego to połowa łóżka i kawałek podłogi. Swoich rzeczy nawet nie miałabym gdzie pochować , bo najzwyczajniej w świecie nie ma miejsca. Więc nie mam zaufanej osoby z którą mogłabym wynająć.
myslalam ze nie masz nikogo , ale skoro nazywasz kogos partnerem to w tym wieku moznaby mieszkac razem, najwyrazniej nie zalezy mu na tym , bo mysle ze razem stac was byloby na cos troche wiekszego. Ty zastanawiasz sie czy z obcymi zamieszkac wynajmujac pokoj a dlaczego nie mozesz z nim zamieszkac wynajmujac razem dwupokojowe mieszkanie. Byc moze nazywanie kogos partnerem jest troche przedwczesne.
21 czerwca 2018, 21:55
póki co z mamą i szukanie lepiej płatnej pracy, żeby się usamodzielnić:). a może mama mogłaby ci pomóc w utrzymaniu się na swoim??
21 czerwca 2018, 21:56
doczytalam ze nie wynajmie bo splaca kredyt - bzdurny argument, mozna to male wynajac komus a samemu na ten czas pomieszkac w wiekkszym. Chyba nie myslal o zalozeniu w przyszlosci rodziny kupujac jeden pokoj. To mozna zawsze jako studenckie mieszkanko wynajac i zarabiac.
21 czerwca 2018, 22:01
póki co z mamą i szukanie lepiej płatnej pracy, żeby się usamodzielnić:). a może mama mogłaby ci pomóc w utrzymaniu się na swoim??
skoro mialaby utrzymac sie na "SWOIM" to chyba oznacza ze nie na "MAMINYM SWOIM" tylko mialaby sie faktycznie finansowac. A jesli to takie udawane swoje , ktore mama ma finansowac to po co mamie podbijac koszty???
21 czerwca 2018, 22:08
Więc nie mam zaufanej osoby z którą mogłabym wynająć.
Odkąd skończyłam 19 lat mieszkam z obcymi lub mniej obcymi ludźmi. Ani na chwilę nie przyszło mi do głowy wracać do mieszkania z rodzicami. Chyba bym zwariowała, a mam całkowicie niekonfliktowych rodziców, których bardzo lubię. Czasami jadę na weekend do rodziców i naprawdę z ulgą wracam do "mojego" mieszkania z obcymi.
Oczywiście, że możesz trafić kiepsko, ale wtedy się po prostu wyprowadzisz. Mieszkałam nawet w trzyosobowym pokoju w akademiku, z całkiem obcymi dziewczynami (miałam 25 lat) i szczerze tamten okres wspominam jako najlepszy w moim życiu. Od wyprowadzki z akademika zawsze trafiałam na normalnych ludzi. W obecnym mieszkaniu trochę się ich przewinęło, poza jednym obcokrajowcem, który słabo dbał o porządek, nie mam na co narzekać. Obecnie mam świetnego współlokatora, całymi dniami nie ma go w domu (praca + doktorat), sympatyczny, spokojny, bardzo mało się odzywa, coś tam powie po polsku czasami, ułożony muzułmanin :D Każdy żyje własnym życiem, kilka razy w tygodniu miniemy się na korytarzu.
Przy szukaniu skup się na tym, aby współlokatorzy byli pracujący i na wstępie zaznaczali, że w mieszkaniu się nie imprezuje.
21 czerwca 2018, 22:08
myslalam ze nie masz nikogo , ale skoro nazywasz kogos partnerem to w tym wieku moznaby mieszkac razem, najwyrazniej nie zalezy mu na tym , bo mysle ze razem stac was byloby na cos troche wiekszego. Ty zastanawiasz sie czy z obcymi zamieszkac wynajmujac pokoj a dlaczego nie mozesz z nim zamieszkac wynajmujac razem dwupokojowe mieszkanie. Byc moze nazywanie kogos partnerem jest troche przedwczesne.Moja siostra mieszka za granicą. A koleżanki wynajmują ze swoimi facetami, albo mają już swoje mieszkania, cenią sobie prywatność i chcą mieszkać same. Moj facet ma małe mieszkanko, nie ma tam miejsca dla dwóch osób .Jedyne wolne miejsce u niego to połowa łóżka i kawałek podłogi. Swoich rzeczy nawet nie miałabym gdzie pochować , bo najzwyczajniej w świecie nie ma miejsca. Więc nie mam zaufanej osoby z którą mogłabym wynająć.
Też od razu o tym pomyślałam. Jak nie miałabym kasy to albo mieszkałabym z facetem w małej klitce (co z resztą miało miejsce na studiach), albo wynajęlibyśmy coś większego (zakładam, że jego 'połowa' wynosiłaby nawet mniej niż czynsz jaki mógłby wziąć za swoje malutkie mieszkanie, więc bylibyście na plusie).
No ale w sumie jeśli Twój partner nie wykazuje inicjatywy i mu to ryba czy pójdziesz mieszkać do obcych ludzi, to w sumie... partner z niego tylko z nazwy i też radziłabym sobie sama. Po prostu trzeba chcieć.
Edytowany przez kiiwi 21 czerwca 2018, 22:12
21 czerwca 2018, 22:13
skoro Twoj partner nie chce sie wyprowadzic z mieszkania, bo spłaca za nie kredyt, a w dwojke sie tam nie zmiescicie, to jak wyobrażasz sobie Wasza przyszłość za kilka lat?