Temat: Czy tylko mnie Lewandowski wydaje sie niezbyt urodziwy

Wszedzie fotki tych lewandowskich. Ze on taki pszystojniacha i ze Anka taka pieknosc wrecz bogini. Lewandowska po operacjach jeszcze ujdzie ale tez nie zachwyca. A on jest normalnie brzydki. Jakby nie mial tyle kasy to zaden facet nie chcialby byc na jego miejscu a wiekszosc kobiet by na niego nawet nie spojarzala...

Co myslicie?

jurysdykcja napisał(a):

MuchoJat napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Corinek napisał(a):

roogirl napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

roogirl napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

aż zapragnęłam zobaczyć mężów i partnerów vitalijek ;)
Chyba oczywiste, że same Beckhamy, Clooneye i Timberlaky.
No co ty takie brzydale?  
No tak według vitalijek to oni przeciętni, tylko ja mam takie niskie standardy :)
Dziewczyny, nie zapominajcie, że facet dla jednej może być brzydki, a dla drugiej boski - są gusta i guściki. Mój jest dla mnie 9,5/10, a dla mojej przyjaciółki już 7/10 (miałyśmy lata temu ranking )
Były takie badania, że kobiety nie potrafią oceniać atrakcyjności mężczyzn. Tzn. mając za zadanie ocenić w skali 1-10, zakładając, że 5 to totalna średnia-średnia z ocen powinna wyjść mniej więcej krzywa gaussa. I tak mężczyźni oceniają kobiety. U kobiet skala jest przesunięta w lewo. Jest cykl esejów i książka założyciela okcupid, strony randkowej, i tam jest od groma ciekawych statystyk odnośnie relacji damsko męskich.
Ale mężczyźni też inaczej oceniają kobiety w różnych fazach cyklu.
Ja myślę, że to są niuanse. Tzn, mając dwa zdjęcia tej samej kobiety wybiorą tą w odpowiedniej fazie cyklu. W realu arytmetyka jest prosta - jeśli jestem 30 letnią kobietą, z przeciętną wagą, przeciętną figurą, wysportowaną sylwetką, brzydkimi włosami i chyba trochę ładniejszą niż średnia twarzą, to mogę być może 6ką (jeśli analizujemy przedział wiekowy 20-40). Nie znam wielu kobiet, które są wstanie bez oporów przyznać, że same są 6kami. Nie umiemy oceniać ani siebie, ani mężczyzn, nie umiemy dopasować do siebie mężczyzn, którzy są na zbliżonym do nas poziomie atrakcyjności (bo niby Lewy przeciętny, a pewnie w skali 1-10 pozycję ma wyższą nie tylko niż większość facetów, ale też kobiet), co z reguły dobrze wróży związkowi. Faceci - podobno, są w tym dużo lepsi. Widzą swoich kolegów, siebie samych i kobiety bardziej realistycznie.

Faceci jeszcze inaczej ocenią. Teraz jesteś 6tką, przefarbuj włosy na blond/czarny, zapuść, załóż krótsza, dopasowaną kieckę i szpilki, będziesz 8.

Strasznie mnie kiedyś dziwiło, jak moi ex oglądali się za takimi "lalami", z twarzy no brzydka bez zastanowienia, ale długie blond włosy, długie nogi + jeszcze ubiór kojarzący się dość jednoznacznie- wystarczy żeby się poślinić. Faceci bardziej patrzą na ogół, nie szczegół jak baby.

oba brzydka (tzn. teraz prezentuje sie jako tako - w koncu pracuje nad nia sztab ludzi. ale kiedys .. typowy pasztet. :|i nie mam zamiaru tu jej obrazac, stwierdzam po prostu  ze uroda nie grzeszyla, a ze teraz hajs sie zgadza to dlaczego mialaby sobie nie poprawic tego co szpetne.). on przecietny, ale facet nie musi byc piekny. ;)

jurysdykcja napisał(a):

MuchoJat napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Corinek napisał(a):

roogirl napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

roogirl napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

aż zapragnęłam zobaczyć mężów i partnerów vitalijek ;)
Chyba oczywiste, że same Beckhamy, Clooneye i Timberlaky.
No co ty takie brzydale?  
No tak według vitalijek to oni przeciętni, tylko ja mam takie niskie standardy :)
Dziewczyny, nie zapominajcie, że facet dla jednej może być brzydki, a dla drugiej boski - są gusta i guściki. Mój jest dla mnie 9,5/10, a dla mojej przyjaciółki już 7/10 (miałyśmy lata temu ranking )
Były takie badania, że kobiety nie potrafią oceniać atrakcyjności mężczyzn. Tzn. mając za zadanie ocenić w skali 1-10, zakładając, że 5 to totalna średnia-średnia z ocen powinna wyjść mniej więcej krzywa gaussa. I tak mężczyźni oceniają kobiety. U kobiet skala jest przesunięta w lewo. Jest cykl esejów i książka założyciela okcupid, strony randkowej, i tam jest od groma ciekawych statystyk odnośnie relacji damsko męskich.
Ale mężczyźni też inaczej oceniają kobiety w różnych fazach cyklu.
Ja myślę, że to są niuanse. Tzn, mając dwa zdjęcia tej samej kobiety wybiorą tą w odpowiedniej fazie cyklu. W realu arytmetyka jest prosta - jeśli jestem 30 letnią kobietą, z przeciętną wagą, przeciętną figurą, wysportowaną sylwetką, brzydkimi włosami i chyba trochę ładniejszą niż średnia twarzą, to mogę być może 6ką (jeśli analizujemy przedział wiekowy 20-40). Nie znam wielu kobiet, które są wstanie bez oporów przyznać, że same są 6kami. Nie umiemy oceniać ani siebie, ani mężczyzn, nie umiemy dopasować do siebie mężczyzn, którzy są na zbliżonym do nas poziomie atrakcyjności (bo niby Lewy przeciętny, a pewnie w skali 1-10 pozycję ma wyższą nie tylko niż większość facetów, ale też kobiet), co z reguły dobrze wróży związkowi. Faceci - podobno, są w tym dużo lepsi. Widzą swoich kolegów, siebie samych i kobiety bardziej realistycznie.

O to to to. Pamietam kiedyś temat o ocenianiu siebie, dałam sobie szóstkę, a większość ocen była albo bardzo niska 2-4, albo 8-9. Co teoretycznie może się zdarzyć, bo przeciętne mogły nie chcieć się wypowiadać, ale jest mało realne.

PamPaRamPamPam napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Nie rozumiem tego czepiania się "ciekawe jak wyglądają wasi mężowie", a co jeśli np. jednym kobietom podoba się facet w typie misia, to lewy będzie dla takiej brzydki, bo jego wygląd jej się nie podoba. Inna może woleć brodaczy i ogoleni jej się nie podobają to też nie może napisać, że lewy jest dla niej brzydki? Każda kobieta ma swój gust.
Zakładam jednak, że dorosły człowiek potrafi zrozumieć: zupełnie nie mój typ, ale oceniając ogólnie przyjęte kryteria atrakcyjności, to zarówno lewy, jak i Anka są grubo powyżej przeciętnej.A tu: brzydal, okropna. Jakby przeciętny Polak był Adonisem, a lewy zaniżał srednia

Ale czemu mamy oceniać licząc się z jakimiś odgórnymi kryteriami? To, że akurat teraz taka uroda jest w modzie nic nie znaczy dla mnie. Kiedyś kobiety z nadwagą były uważane za piękności, to oznaczało, że każdy facet miał mówić, że to piękności? Znam facetów, którzy nie lubią szczupłych kobiet tylko te z nadwagą, więc oceniając mają kłamać, że według nich te szczupłe są ładne, bo takie są aktualnie modne?

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Nie rozumiem tego czepiania się "ciekawe jak wyglądają wasi mężowie", a co jeśli np. jednym kobietom podoba się facet w typie misia, to lewy będzie dla takiej brzydki, bo jego wygląd jej się nie podoba. Inna może woleć brodaczy i ogoleni jej się nie podobają to też nie może napisać, że lewy jest dla niej brzydki? Każda kobieta ma swój gust.
Zakładam jednak, że dorosły człowiek potrafi zrozumieć: zupełnie nie mój typ, ale oceniając ogólnie przyjęte kryteria atrakcyjności, to zarówno lewy, jak i Anka są grubo powyżej przeciętnej.A tu: brzydal, okropna. Jakby przeciętny Polak był Adonisem, a lewy zaniżał srednia
Ale czemu mamy oceniać licząc się z jakimiś odgórnymi kryteriami? To, że akurat teraz taka uroda jest w modzie nic nie znaczy dla mnie. Kiedyś kobiety z nadwagą były uważane za piękności, to oznaczało, że każdy facet miał mówić, że to piękności? Znam facetów, którzy nie lubią szczupłych kobiet tylko te z nadwagą, więc oceniając mają kłamać, że według nich te szczupłe są ładne, bo takie są aktualnie modne?

Ale serio nie rozumiesz? :)

Niewiasta, jest coś takiego jak subiektywna ocena, a jest też oszacowanie jak generalnie dana osoba plasuje się na skali atrakcyjności. Mnie np. nie podobają się specjalnie bardzo chude kobiety, ale potrafię oszacować, że taka dziewczyna jak w niedawno dodanym temacie czy smoczyca będą się bardzo podobać i dla wielu osób są ideałem. Pisanie, że ktoś jest brzydki, to odwoływanie się do tej ogólnej skali. Napisanie "mnie się nie podoba" to skala prywatna. Kwestia słownictwa. 

Serio. Nie rozumiem jak można czepiać się  czyjegoś gustu. I wduszać jedną właściwą opcje.

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Serio. Nie rozumiem jak można czepiać się  czyjegoś gustu. I wduszać jedną właściwą opcje.

No to na przykładzie: Lewy zupełnie nie w moim typie, wolę norweskich drwali. Lewy brzydki jak noc listopadowa w Koluszkach.

Albo tak - nie oceniasz lewego własnym gustem, ale zgadujesz jak by się uplasował, gdyby o jego atrakcyjność spytano 1000 przypadkowych osób. I ta druga nota z reguły jest bliższa prawdy, niż to, co byś powiedziała, jakby cię spytano o własny osąd. 

jurysdykcja napisał(a):

Niewiasta, jest coś takiego jak subiektywna ocena, a jest też oszacowanie jak generalnie dana osoba plasuje się na skali atrakcyjności. Mnie np. nie podobają się specjalnie bardzo chude kobiety, ale potrafię oszacować, że taka dziewczyna jak w niedawno dodanym temacie czy smoczyca będą się bardzo podobać i dla wielu osób są ideałem. Pisanie, że ktoś jest brzydki, to odwoływanie się do tej ogólnej skali. Napisanie "mnie się nie podoba" to skala prywatna. Kwestia słownictwa. 

Nie uważasz, że wtedy  pytanie czy komuś się ktoś podoba byłoby bez sensu? Wszyscy wiedzą, że w modzie jest wysportowana sylwetka, więc wszystkie odpowiedzi byłyby takie same. A Autorka opisuje, że jej się nie podoba i pyta czy nam się podoba, więc każda odpowiada prywatnie, bo o to chodziło. Po prostu skróciły wypowiedź o "dla mnie" bo to wynika samo z siebie po pytaniu Autorki.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.