Temat: Jak napisać skargę na niemilego urzędnika państwowego?

Dostałam wezwanie do US w sprawie poprawienia pitu. Obsługiwala mnie bardzo nie przyjemna i wredna dziewczyna. Na oko lat 30. Zwykły szarak nie zna się na przepisach skarbowych itp a urzędnik jest od tego by wszystko dokładnie wytłumaczyć nie używając przy tym zawilego języka pism urzędowych. Czy sie mylę? Owa Pani potraktowała mnie jakbym była jakaś za przeproszeniem tepa. Mówiła o jakimś załączniku o którym ja nie miałam pojęcia bo pierwszy raz odpisywalam darowiznę. Po czym krzyknęła "co Pani pierwszy raz zeznanie składa? Później poprosiła o dowód(drugi raz) bo zle się jej coś wpisało i zapytałam bardzo grzecznie po co jej ten dowód drugi raz skwitowala"przecież Pani go nie zjem". Cała rozmowę była nie przyjprzyjemna, wzdychala jakby pracowała tam za karę. Na koniec nie odpowiedziała mi nawet  do widzenia. Gdzie to mohe zgłosić?

To standard w Urzędach:) Mój znajomy pracuje jako urzędnik i mimo młodego wieku 28 lat i trzech lat stażu pracy ma dość.  Petenci też potrafią nieźle wyprowadzić z równowagi, każdego trzeba obsłużyć, szybko i sprawnie i najlepiej z uśmiechem na ustach. Nie jest to lekki chleb i kasa tez żadna rewelacja . Choć również twierdzę, że dziewczyna zachowała się mało profesjonalnie, bo nie przynosi się swoich humorów do pracy. Ale ja bym zapomniała o sprawie i nie skladała skargi, chyba ze sytuacja by sie powtorzyla. Moze dziewczyna miała akurat bardzo zły dzien? Ale to moja opinia, możesz się nie zgodzić. 

A Ty nie możesz mieć trochę wyrozumiałości, tylko chcesz być jeszcze bardziej wredna niż ona? 

Ja bym napisała skargę. Po to jest ta pani w urzędzie, aby wszystko tłumaczyć i poprawiać. Jeśli wypaliła się zawodowo, niech zmieni pracę. Może pracować w pralni, albo sprzedawać warzywa na targu:) Wiele osób pracuje w obsłudze klienta, ale tylko budżetówka czuje się jak święta krowa i razi nieprofesjonalizmem. 

O Boże, normalnie tragedia się stała! Babka pewnie miała zły dzień i tyle, każdy ma prawo do bycia zmęczonym czy nawet poirytowanym (z różnych powodów). Praca z ludźmi taka jest, nic z tym nie zrobisz. Prawda, powinna zachować się trochę inaczej, ale czy na serio ta sytuacja, jest warta zadawania sobie trudu i pisania skargi? Ja też nie raz czy dwa byłam potraktowana podobnie i co? Korona mi z głowy nie spadła, a o pisaniu jakichkolwiek zażaleń na "wredną urzędniczkę" nawet nie pomyślałam, bo spłynęło to po mnie jak po kaczce. Tak w ogóle, to myślę sobie, że taka jest chyba ludzka mentalność - lubimy krytykować, rzucać komuś kłody pod nogi, a do pochwał jesteśmy ostatni. Oczywiście trochę uogólniam, więc opinia na pewno jest mocno niesprawiedliwa, ale nie sposób myśleć inaczej, kiedy żyjemy w czasach, gdzie mamy taki szeroki dostęp do internetu.

Pasek wagi

kropka36 napisał(a):

A Ty nie możesz mieć trochę wyrozumiałości, tylko chcesz być jeszcze bardziej wredna niż ona? 
Bylam chyba wyrozumiała bo na miejscu mogłam iść na skargę albo "dosrac" jej tak żeby miała jeszcze bardziej nieudany dzień. Jak pracuje tam za kare niech zmieni branze a no wylewa swój jad na petentów nieprawdaż? Też mam ciężką pracę a nie traktuje tak ludzi.

Ja bym nie darowała i napisała skargę. To, że mogła mieć zły dzień jej nie usprawiedliwia. 

Pasek wagi

choco.lady napisał(a):

To standard w Urzędach:) Mój znajomy pracuje jako urzędnik i mimo młodego wieku 28 lat i trzech lat stażu pracy ma dość.  Petenci też potrafią nieźle wyprowadzić z równowagi, każdego trzeba obsłużyć, szybko i sprawnie i najlepiej z uśmiechem na ustach. Nie jest to lekki chleb i kasa tez żadna rewelacja . Choć również twierdzę, że dziewczyna zachowała się mało profesjonalnie, bo nie przynosi się swoich humorów do pracy. Ale ja bym zapomniała o sprawie i nie skladała skargi, chyba ze sytuacja by sie powtorzyla. Moze dziewczyna miała akurat bardzo zły dzien? Ale to moja opinia, możesz się nie zgodzić. 
ja tez miałam zly dzień, dziecko poważnie chore i latam między domem ciężką fizyczną praca a szpitalem od tygodnia i na myśl by mi nie przyszło żeby odbijać swoje samopoczucie na innych. Pytanie było inne. Gdzie mogę taka skargę złożyc. Wystarczy do kierownika urzędu?

Boryna. napisał(a):

kropka36 napisał(a):

A Ty nie możesz mieć trochę wyrozumiałości, tylko chcesz być jeszcze bardziej wredna niż ona? 
Bylam chyba wyrozumiała bo na miejscu mogłam iść na skargę albo "dosrac" jej tak żeby miała jeszcze bardziej nieudany dzień. Jak pracuje tam za kare niech zmieni branze a no wylewa swój jad na petentów nieprawdaż? Też mam ciężką pracę a nie traktuje tak ludzi.

Serio, nie traktujesz...? Sama jej chamsko odpowiedzialas jak poprosila drugi raz o dowod, chociaz tu napisalas, ze bylo to "grzeczne" pytanie. Ekhm.

cancri napisał(a):

Boryna. napisał(a):

kropka36 napisał(a):

A Ty nie możesz mieć trochę wyrozumiałości, tylko chcesz być jeszcze bardziej wredna niż ona? 
Bylam chyba wyrozumiała bo na miejscu mogłam iść na skargę albo "dosrac" jej tak żeby miała jeszcze bardziej nieudany dzień. Jak pracuje tam za kare niech zmieni branze a no wylewa swój jad na petentów nieprawdaż? Też mam ciężką pracę a nie traktuje tak ludzi.
Serio, nie traktujesz...? Sama jej chamsko odpowiedzialas jak poprosila drugi raz o dowod, chociaz tu napisalas, ze bylo to "grzeczne" pytanie. Ekhm.

Czy jesteś pewna że dobrze przeczytałaś post? :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.