Temat: Wsparcie partnerów w odchudzaniu

Hej, jak to wygląda u was ze wsparciem partnera w waszym odchudzaniu? Ja ostatnio prosiłam mojego żeby mi pomógł, żeby nie kusił i przy mnie starał się nie jeść np słodyczy bo jestem od nich uzależniona i łatwo mi się wtedy złamać. Oczywiście chłopak mnie zapewnił, że będzie moim wsparciem, że tak właśnie będzie itd.

No i ja tutaj ładnie się trzymam pierwszy tydzień, wychodzimy z piekarni, mój chłopak idzie rozpakowywać zakupy, a ja jeszcze do piekarni musiałam skoczyć. Wracam i co? Stoi uradowany przy budce z lodami z wieeelgachnym gofrem. Uśmiech od ucha do ucha. Sprzedawca od razu woła do mnie czy też ma mi zrobić, ale na całe szczęście udało mi się opanować ;D

Pasek wagi

mezczyzni nie lubią dietowac nie oszukujmy sie 

Jak mam odchudzaniowy zryw, to on robi zapasy wszystkich moich ukochanych słodyczy i bezczelnie mnie kusi. Bywa też, że nalega, żebym skończyła z tym głupim odchudzaniem i jadła jak człowiek oraz wyraża obawy, że jak za dużo schudnę, to schudną też moje walory. On się po prostu boi, że jak będę dobrze wygladać, to sobie znajdę innego.

Brak wsparcia, ale ja od niego nie wymagam by przestał jeść słodycze. On ma metabolizm taki, że mógłby zamieszkać w cukierni i by nie utył. A ja dzięki tym pokusom jestem silniejsza i łatwiej mi odmówić jak gdzieś w gościnie jesteśmy. Dla mnie dobra dieta to taka po której nie rzuce się na zakazane produkty. A by wyćwiczyć silną wole, musze być odporna na ich obecność.

Pasek wagi

Muszę wspierać, bo inaczej nie schudnie. Ba, muszę razem z nim, dokładnie to samo ćwiczyć, bo inaczej się demotywuje...

0 wsparcia i całkowita akceptacja otyłości. Krzysiek pomaga przy tarciu warzyw ale klnie...

Pasek wagi

araksol napisał(a):

0 wsparcia i całkowita akceptacja otyłości. Krzysiek pomaga przy tarciu warzyw ale klnie...

Hahaha <3

Pasek wagi

Nie, mój mąż mnie nie wspiera i nawet od niego nie oczekuję takich poświęceń bo niby dlaczego. Je to na co ma ochotę a ja trenuję silną wolę haha. A tak poważnie to Ty musisz mieć świadomość co jest dla Ciebie ważniejsze, czego pragniesz i jakie masz cele. Nikt, absolutnie nikt nawet najbliższa nam osoba nie jest winna, jeśli okaże się, że nie potrafimy świadomie i wytrwale dążyć do wytyczonego celu. Po prostu, nie zawsze jesteśmy na to gotowi. Mój mąż je co chce przy mnie, dzieci też  i ja czasem im przygotowuję słodkie desery lub upiekę jakieś ciasto. Bywa, że też mam ochotę na coś a mąż dla żartów robi mi smaka a wiem, że nie mogę więc nie psuję im humoru i nie truję że jedzą. Raz w tygodniu robię sobie przyzwolenie na coś upragnionego i świat się nie wali.  To ja mam potrzebę dbania o swoją sylwetkę i nie obarczam odpowiedzialnością za powodzenie najbliższych mi osób. Cieszę się, gdy z radością coś wcinają nawet jeśli ja sobie wolę tego odmówić. 

Pasek wagi

araksol napisał(a):

0 wsparcia i całkowita akceptacja otyłości. Krzysiek pomaga przy tarciu warzyw ale klnie...

Araksol - świetny malunek kota

robi wszystko, bym sie zlamala, a potem jak ja jecze utyta, ze musze sie odchudzac, to potwierdza i wmawia mi, ze to przez nieregularne jedzenie. no tak, on na regularnosci sie zna, codziennie mcdonald w nocy i piwkuje, a chudy jak tyczka.

jurysdykcja napisał(a):

araksol napisał(a):

0 wsparcia i całkowita akceptacja otyłości. Krzysiek pomaga przy tarciu warzyw ale klnie...
Araksol - świetny malunek kota

Tez mi sie podoba

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.