- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 maja 2018, 19:09
Od 3 miesięcy spotykam się z facetem, odkąd się poznaliśmy piszemy ze sobą cały czas. Od samego początku bardzo o mnie zabiegał i się starał :D widujemy się regularnie przynajmniej raz w tygodniu, czasem dwa, ponieważ ja studiuje w innym mieście i jestem tylko w weekendy. Nie ukrywam, że bardzo szybko między nami do czegoś doszło i teraz prawie każda randka kończy się seksem. Jest mi z nim bardzo dobrze, dogadujemy się pod każdym względem, mamy podobne poczucie humoru, bardzo mi się podoba i nie ukrywam, ze ostatnio zaczęłam coś do niego czuć. W wyniku pewnej rozmowy sam mi powiedział, że coś do mnie czuje, z resztą widzę to w jego zachowaniu, w tym jak ciągle szuka kontaktu, zawsze dobrze traktuje, pomaga. Jest bardzo zajęty dużo pracuje, codziennie trenuje, a ma dla mnie ciągle czas. W tamtym tygodniu przyjechał po mnie specjalnie 100 km w jedną stronę, żebym mogła wrócić wcześniej do domu i wyspać się w sobotę :D Zawsze ma dla mnie chociaz najmniejszy prezent, ostatnio tez dwa razy dal mi dla mojej mamy z tekstem 'dla tesciowej' :D Ostatnio zaczęło wyglądać to jak 'związek' i sama nie wiem co myśleć, ja bym tego chciała bardzo, ale z jego strony nie było jeszcze żadnej deklaracji. On nie miał wcześniej szczęscia, dziewczyny go zostawiały i widze, że kiedy zrobimy krok w przód i robi się tak naprawdę poważnie on dekilatnie się wycofuje i robi mniej wylewny, glownie jesli chodzi o pisanie, bo na zywo tego nie zauwazam. Jest też bardzo przystojny, towarzyski, ma sporo koleżanek no i nie ukrywam, że jestem zazdrosna (nie w jakis chory sposob :D) i zaczynam potrzebować żeby się jakoś zdeklarował co do tego co nas łączy. A jak na razie luzno sie spotykamy, nie znamy nawet swoich znajomych. Niedługo ma też wesele, na które idzie sam. Niestety też instagram ryje mi mozg, obserwuje tam baaardzo duzo dziewczyn i to wszystko w polaczeniu ze zblizającą się sesja ostatnio wywołało u mnie gorsze dni i jakiś niepokój.
No i zaczęłam się zastanawiać czy może zacząć z nim jakąś rozmowę na ten temat czy czekać dalej aż sam się określi? Te 3 miesiące to moim zdaniem już trochę czasu i chciałabym wiedzieć czy faktycznie traktuje mnie poważnie, ale też boję się, że takim naciskaniem mogę go tylko wystraszyć :/
1 czerwca 2018, 01:14
wyglada na to, ze jestescie na dosc powaznej stopie zazylosci, ale z drugiej strony... skoro sypiacie ze soba bez zadnych deklaracji bycia w oficjalnym zwiazku, to rownie dobrze on moglby to traktowac jako bardziej luzniejsza relacje. Bo po co sie wiazac na stale, skoro mozna miec wszystko? Moze mu jest po prostu tak wygodnie. Ale tego sie dowiesz tylko przez szczera rozmowe z nim.
A to ze kiedysz mu nie wyszlo i nie chce sie zrazic to jakas totalna bzdura. Czlowiek dojrzaly wchodzac w blizsze relacje z druga osoba, ma swiadomosc tego, ze moze zostac zraniony. A ty masz prawo widziec na czym stoisz.
1 czerwca 2018, 01:37
wyglada na to, ze jestescie na dosc powaznej stopie zazylosci, ale z drugiej strony... skoro sypiacie ze soba bez zadnych deklaracji bycia w oficjalnym zwiazku, to rownie dobrze on moglby to traktowac jako bardziej luzniejsza relacje. Bo po co sie wiazac na stale, skoro mozna miec wszystko? Moze mu jest po prostu tak wygodnie. Ale tego sie dowiesz tylko przez szczera rozmowe z nim.A to ze kiedysz mu nie wyszlo i nie chce sie zrazic to jakas totalna bzdura. Czlowiek dojrzaly wchodzac w blizsze relacje z druga osoba, ma swiadomosc tego, ze moze zostac zraniony. A ty masz prawo widziec na czym stoisz.
1 czerwca 2018, 05:30
Cały problem polega na tym, że jak się z kimś sypia, to niekoniecznie jest to związek romantyczny, z przyszłością. Może wyglądać "jak związek", ale w sumie niewiele mieć z nim wspólnego. Liczy się zażyłość emocjonalna, plany na przyszłość (choć to potem) i wyznawane wartości (o tym warto po prostu porozmawiać - spytać, jak on rozumie "związek", co się dla niego z nim wiąże i czy możecie tak definiować Waszą relację). Dojrzale byłoby podjąć ważne tematy w rozmowie, nie bać się, że się kogoś "spłoszy". Facet nie wróbel. Jak ucieknie, to po co Ci on, skoro - wnioskując po tym, co piszesz - zależy Ci na zdefiniowanym związku?
Czasem poważne relacje zaczynają się seksem, a czasem wychodzą z tego całkiem inne rzeczy. Kiedy byłam bardzo młoda weszłam w analogiczną relację z chłopakiem, bardzo się zakochałam, chyba najmocniej w życiu (chociaż przyszłego męża kocham i nie wyobrażam sobie przyszłości bez niego), a dla niego to nie była relacja erotyczno-emocjonalna z poważną przyszłością, na wyłączność. Seks dawał mi poczucie związku, ale nie tworzył go. Zostało z tego bolesne dla mnie przejście w koleżeństwo. Z taką ewentualnością też musisz się liczyć - lepiej wcześniej niż później. Jako dorosła kobieta już takich złudzeń nie miałam, chociaż kiedyś w relacji z dziewczyną, do której coś poczułam, miałam tę chwilową "iluzję". Tutaj już wiedziałam, że trzeba się opanować, że kluczem jest przejrzystość w byciu razem.
1 czerwca 2018, 06:44
Ludzie dorośli nie mówią "cześć, będziesz ze mną chodzic?"
Zachowujecie się jak para, więc nią jesteście, jeżeli żadne nie powiedzialo, że nie chce być w związku, nie lubi związków itp
1 czerwca 2018, 07:01
Jezeli dobrze licze, widzieliscie sie 12 razy i ty chcesz juz déklaracji ? Przeciez to dopiero poczatek znajomosci. Oczywiście, że na takim etapie masz mnostwo pytan i watpliwosci, ale gdyby ci cos obiecal, bylby niepowazny. Ciesz sie z tego co masz, bo zapowiada sie ciekawie. Za miesiac bedziesz miec wakacje i bedziecie sie widzieli czesciej, przyjdzie czas na znajomych i na lepsze sie poznanie.
1 czerwca 2018, 07:06
Ja bym zapytała po prostu dokad to zmierza. Jesli jakakolwiek relacja miałaby sie zepsuc przez rozmowe to co to za relacja. A z tym seksem to tez bez przesady, był tu wątek o seksie na pierwszej randce ktory konczy sie malzeństwem a wy z niej rozpustnice robicie :D
1 czerwca 2018, 07:29
Ja bym zapytała wprost na czym stoję ... z moim mężem już po 2 tygodniach codziennego spotykania się po kilka godzin padła deklaracja, że chcemy razem być, a po 3 miesiacach i poznaniu naszych rodziców ze soba zamieszkaliśmy razem.
Miałam podobna sytuację do Ciebie z poprzednim partnerem (długo przed mężem jeszcze) i gdy po pół roku zapytałam go na czym stoimy, to się dowiedziałam, że jestem koleżanka (???!!!) a seks to był dodatek.
Od razu zerwałam z nim znajomość, bo na nic poważniejszego się to nie zapowiadało, a po co miałam sobie robić nadzieje ... troszkę było mi smutno, ale jakoś to przeżyłam, a teraz z obecnym jestem najszczęśliwsza na świecie - takich jak on już jest bardzo mało :)
Edytowany przez sandrine84 1 czerwca 2018, 07:29
1 czerwca 2018, 09:46
ja uważam, ze trzeba umieć rozmawiać. A jeżeli dla kogoś normalna rozmowa to „naciskanie” to i tak nie chciałabym takiej relacji ;)
U nas było błyskawicznie, były rozmowy o wszystkim i o niczym, o ślubie, dzieciach i mieszkaniu w centrum - od początku czuliśmy się swobodnie i się „nie czailismy” Po trzech miesiacach już razem mieszkaliśmy a niedługo ślub ;)
1 czerwca 2018, 10:48
Musisz po prostu z nim usiąść i zapytać czym jest dla niego wasza relacja, nie da się inaczej. Z wlasnego doswiadczenia zauwazylam, ze wielu mezczyzn lubi byc w relacjach ktore wygladaja jak zwiazek, a przy tym nie chce ich zwiazkiem nazwac i dla nich to po prostu fajnie spedzony czas. Nie chca tego ,,psuc” rozchodzac sie, bo jest im dobrze i wygodnie, ale w zwiazek tez nie chca wchodzic i naciski uwazają za psucie dotychczasowej relacji. A dlaczego? Nie wiem, moze mysla ze bedą stlamszeni i w zwiazku bedzie sie inaczej relacja ukladala niz dotychczas. Kobiety to inaczej odbieraja, my nie oczekujemy chwili, my nasz czas, dzialania i emocje inwestujemy i oczekujemy za to gratyfikacji w formie przyszlosciowego zwiazku. My pracujemy na cos wiekszego, dla nas to poswiecenie, a przyjemnosc z chwili czerpiemy gdy wiemy, ze czeka nas wspolna przyszlosc i nasze działania procentują.
1 czerwca 2018, 14:31
Dzięki Bogu, że mam już Męża i etap 'randkowania' mnie nie dotyczy, bo ja na takich gierkach kompletnie się nie znam O.o
My od razu wiedzielismy, ze chcemy byc razem i nikt nikomu nie musial niczego tłumaczyć, oznaczac na Fb (haha) ani ustalać, ze 'jestesmy na wyłączność' zanim jeszcze w ogole poszlismy do łózka. a nie jestem ani święta, ani b. starej daty...
Ja bym z Twoich opisow wnioskowala, ze jestescie parą i nikt na boku nie szuka juz przygód, ale skoro potrzebujesz jasnej informacji, to nie widzę problemu, by zapytać o to wprost.
A Ty chcesz go jako swojego faceta, czy tylko rozrywkę?