Temat: Wierszyk o pieniądze w zaproszeniu

Właśnie dostałam zaproszenie na ślub kuzynki i  po otworzeniu go trochę się zniesmaczyłam. W zaproszeniu jest wierszyk informujący o tym by zamiast prezentu dać pieniądze, a zamiast kwiatów wino. To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent. Bo taki wierszyk dla mnie jest bardzo niegrzeczny ze strony Młodej Pary.

Co myślicie o takich wierszach i czy same takie umieszczałyście? Idea dawania prezentów sprowadzona do zapłaty za miejsce. A piękny bukiet kwiatów zamieniony na alkohol. Zawsze jak gdzieś idę na urodziny czy takie okazje to kupuje kwiaty jako miły gest, czuje się zażenowana, że ktoś chce mi narzucić co mam dać w prezencie i z czym przyjść. Alkohol mogłabym dorzucić jako  dodatek jeśli Młoda Para by lubiła wina, a kwiaty to zupełnie inny podarek. A tu jakbym dostała zakaz dawania kwiatów. 

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

Jak pisała Fit-mama. Też nie widzę powodu do zniesmaczenia. Co Ci za różnica czy dasz prezent czy tę samą kwotę wsadzisz do koperty? Tak samo z kwiatami i winem. Bardziej zastanawia mnie skąd taka chęć robienia na złość? "To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent". Bo zasugerowali z czego będą bardziej zadowoleni, chociaż Tobie tak naprawdę nie robi to różnicy? To dopiero budzi niesmak. Co do samego wierszyka to faktycznie jest wieśniacki, ale podobno o gustach się nie dyskutuje. W tym przypadku nie forma jest najważniejsza, a treść. Zaproszenia przecież i tak idą do kosza.
Jest to niesmaczne robienie wesela dla kasy i takie przypominanie o tym. Brak klasy.
Ale tam nigdzie nie jest napisane, że każdy musi dać. Ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli chciałabyś kupić na prezent np. mikrofalę za 400 zł, to zamiast tego lepiej dać kasę. Ty masz mniej roboty i młodzi bardziej zadowoleni. 
wolę dawać kasę, ale od siebie a nie z obowiązku.
Ale przecież nikt nikogo nie zmusza. Przecież nie wywalą gościa jeśli przyjdzie z prezentem. Po prostu młodzi napisali co PREFERUJĄ. Jeśli budzi to aż taki niesmak to można olać zaproszenie i nie iść. Ja zawsze wolałam jak na zaproszeniu było napisane co wolą młodzi, żeby prezent nie skończył w koszu.
Jak ktoś lubi zaproszenia bez klasy no to faktycznie jego sprawa. Kasę bym i tak dała czy z wierszykiem czy bez, i większość z etgo co widzę woli dać kasę, więc po to takie szkaradztwo umieszczać.
Żeby nie dostać, jak było wyżej napisane, trzech żelazek, blenderów, pościeli i innych niepotrzebnych rzeczy...
U moich znajomych i rodziny się taki życiowy "dramat" jak trzy żelazka nie zdarzył, a nawet gdyby to trudno, już wolę 10 blenderów niż taki prostacki wierszyk. 

To wspaniale

Pasek wagi

Zaproszenia na mój ślub miały tylko charakter informacyjny gdzie, o której i po co... Całe szczęście ja zapraszam tylko najbliższych, z którymi mogłam otwarcie porozmawiać o tym co chcemy, gdyby mieli życzenie dać coś w podarunku...Ogólnie też nie uznaję kupowania w prezencie kwiatów...Kompletna strata pieniędzy i roślin..Nawet swój bukiet ślubny będę miała biżuteryjny, a nie żywy.

Pasek wagi

PamPaRamPamPam napisał(a):

patasola napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

juz pomijajac ze zebranie o kase to wiocha ale ten wierszyk napisala jakas 7miolatka? Stylistycznie beznadziejny az razi
Nie widzialam jeszcze zadnego zaproszenia na poziomie Szymborskiej ;p wszystkie są tak samo prymitywne.
Czyli podsumowując:Na widok trzeciego blenderaSzlag mnie trafi i jasna choleraWięc do koperty pieniądze włóżZanim sięgnę po nóżA widok pościeli w różeRozpęta w mej głowie burzęKwiaty to dla mnie badyle bez sensuDaj wino, schowam do kredensuEwentualnie kupon w totkaZawsze to lepsze od kwiotka(Dziecko na karate, nudzę się)

szczerze? ten lepszy.

nic o pożądaniu i ukrytych pragnieniach, tylko odpowiednio groźnie i konsekwentny przekaz. :D

serio, najgorszy w tych wszystkich wierszykach jest ta fałszywa, niby to dowcipna delikutaśność. Obrzydlistwo. Już lepiej by było bez wierszyków tylko zapraszamy szanownych państwa bla bla bla, ps. koperty prosimy składac na ręce świadka  ;)

Wieś i tyle- dla mnie te wierszyki są cholernie nieeleganckie, zwłaszcza przy tym z jak coraz większym polotem ludzi starają się robić wesela.

NowaIijka napisał(a):

Według mnie to dobrze, że para młoda sugeruje, co będzie dla nich bardziej funkcjonalne. W moich stronach jest to normą. Nie każdy lubi kwiaty- za to maskotki, alkohol, kupon totolotka- fajna sprawa. A po co głowić się nad prezentem jak można dać kasę. Swoją drogą jak ktoś ma spore wesele to pomyślcie ile prezentów może się zdublować.Ale ten wierszyk akurat jest faktycznie jakiś wiejski .

Mozna po prostu napisać, ze prosza o nieprzynoszenie kwiatow:) No chyba ze w zamian cos na jakis szlachetny cel, a nie na wino- czyli sugerowanie co nam macie kupic. A o pienizku ciezko w ogole dyskutowac, bo to komplelny brak klasy upominać się o formę prezentu, jak goć nie pyta.

Klasę albo się ma albo nie.Tyle ode mnie w kwestii buraczanych wierszyków z prośbą o kasę.

Proszenie o zamienniki kwiatów odbieram jako próbę wyszarpania dodatkowych prezentów, aby tylko wykorzystać sytuację do cna. Może warto jeszcze prosic o dawanie tych prezentów w reklamówkach foliowych, a zamiast tej dyszki za ozdobną torebkę dokupić czekoladek.

Robienie wolontariatu na pokaz za kasę gosci tez jest dla mnie niewiele lepsze. Jak mają taką potrzebę pomagania czemu nie przekażą na cele dobroczynne częsci zawartości kopert ze ślubu?

Nie widze w tym nic złego, oni nie nakazują tylko proszą, a to różnica, nie piszą też ile macie dać, tylko że zamiast dawać prezent. Kwiaty zwiędną i właściwie żadnego z nich pożytku, od razu do wyrzucenia, przecież każdy gość przyniesie inne wiec nawet w jednym wazonie ciężko postawić, to nie praktyczne, no chyba,że ktoś jest miłośnikiem kwiatów. A zamiana prezentów na gotówkę to też fajna sprawa, nie muszą się ciagać z paczkami a poza tym nie dostaną bez sensu kolejnej pary pościeli, która będzie latami zalegać w szafie. 

Też nie znoszę bezsensownych kwiatów, z których nie ma pożytku. Wspomnieliśmy o winie - kurczę, nie pomyślałam że wymuszam "dodatkowe" prezenty... Sama często to wino kupowałam i nie robiło mi to żadnej różnicy, porządne bukiety też potrafią kosztować

ani mnie to ziębi ani parzy. Gdybym teraz brała ślub to też bym wolała pieniądze, bo na co mi 5 żelazek. Co do kwiatów to karma dla kotów do fundacji...

Pasek wagi

PamPaRamPamPam napisał(a):

patasola napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

juz pomijajac ze zebranie o kase to wiocha ale ten wierszyk napisala jakas 7miolatka? Stylistycznie beznadziejny az razi
Nie widzialam jeszcze zadnego zaproszenia na poziomie Szymborskiej ;p wszystkie są tak samo prymitywne.
Czyli podsumowując:Na widok trzeciego blenderaSzlag mnie trafi i jasna choleraWięc do koperty pieniądze włóżZanim sięgnę po nóżA widok pościeli w różeRozpęta w mej głowie burzęKwiaty to dla mnie badyle bez sensuDaj wino, schowam do kredensuEwentualnie kupon w totkaZawsze to lepsze od kwiotka(Dziecko na karate, nudzę się)

uwazam, ze boskie. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.