Temat: Otyłe dzieci

Co myślicie o rodzicach otyłych dzieci (kilkulatków, nie nastolatków). Zapewne jakiś procent otyłości wśród dzieci wynika z chorób/przyjmowanych leków, więc tu sprawa jest prosta. Czy pozostali rodzice powinni się wstydzić za siebie, że doprowadzili zdrowe dziecko do widocznego nadbagażu kilogramów? Czy "to tylko dziecko, wyrośnie z tego"? Ja miałam farta, jadłam duużo słodyczy za pozwoleniem rodziców, ale zawsze byłam szczupłym dzieckiem. Jednak słabość do słodyczy została do dziś. Zapewne to też kwestia tego, że ponad 20 lat temu nie było wiadomo, że cukier to "trucizna". 

Głupota. Juz nawet nie chodzi  o zdrowie fizyczne, ale o uczenie złych nawyków i robienie z dzieci popychadeł w szkole.

Tacy rodzice robią dziecku wielką krzywde, niszczą mu zdrowie od najmłodszych lat. Jak widze w UK dzieci 2 letnie w spacerówce zajadające się chipsami to mnie trzęsie.

Pasek wagi

Ja jak byłam mała byłam grubszym dzieckiem. Lubiłam sobie dobrze zjeść. W domu obiad potem u babci. Na szczęście moja mama w porę zareagowała. Za co jestem jej wdzięczna.  I na etapie gimnazjum już byłam bardzo szczupła :) 

Taaa a na placu zabaw patrzą na nas jak na kosmitów jak z synem odmawiamy ciasteczek którymi częstują i zajadamy się jabłkiem.

Tak powinni się wstydzić! Robią ogromna krzywdę dziecku, nie którzy twierdzą że dziecko i tak "wytrzepie" jak zacznie chodzić. Niestety jedno z drugim nie idzie w parze. Od samego początku złe nawyki żywieniowe. Dzieci nie chcą później jeść warzyw, owoców tylko słodycze. Wszystko co ma cukier. Moje dziecko ma 26 miesięcy, nie wie co to chipsy, napoje gazowane, dostanie od czasu do czasy domowe ciasto, wie jak smakuje czekolada ale rzadko kiedy ja dostaje. Za to uwielbia suszone owoce, warzywa, owoce, kasze. 

Rok temu byłam na Komunii i jak zobaczyłam że 1.5 roczne dziecko z butelki szklanej pije  cole to ręce mi opadły. Po co takiemu dziecku cola? Sam sobie tego nie wziął, dali mu to rodzice. Pytam się po co?

Pasek wagi

fit-mamaa napisał(a):

Tak powinni się wstydzić! Robią ogromna krzywdę dziecku, nie którzy twierdzą że dziecko i tak "wytrzepie" jak zacznie chodzić. Niestety jedno z drugim nie idzie w parze. Od samego początku złe nawyki żywieniowe. Dzieci nie chcą później jeść warzyw, owoców tylko słodycze. Wszystko co ma cukier. Moje dziecko ma 26 miesięcy, nie wie co to chipsy, napoje gazowane, dostanie od czasu do czasy domowe ciasto, wie jak smakuje czekolada ale rzadko kiedy ja dostaje. Za to uwielbia suszone owoce, warzywa, owoce, kasze. Rok temu byłam na Komunii i jak zobaczyłam że 1.5 roczne dziecko z butelki szklanej pije  cole to ręce mi opadły. Po co takiemu dziecku cola? Sam sobie tego nie wziął, dali mu to rodzice. Pytam się po co?

Serio? :| Już pomijając fakt, że cukier ale w coli jest kofeina. Dawać to dziecku to dla mnie szok. Noo chociaż mi już zdarzyło się usłyszeć teksty, że niszczę dziecku dzieciństwo bo słodyczy nie daje. Albo teksty od babci do mojego syna "babcia da słodycze jak mama nie będzie patrzeć". Dodam, że mój syn ma 1 rok i 4 mce.

no ja byłam takim dzieckiem zawsze pulchniejszym, zawsze z wafelkiem w dłoni. Niestety zle nawyki zostają na bardzo długo. Poza tym czytałam kiedys że raz utworzone komórki tłuszczowe nigdy nie znikają - jedynie się kurczą (czy tam opróżniają) podczas odchudzania ale zawsze są i są nastawione tylko na gromadzenie tłuszczu, więc osoba która kiedykolwiek była grubsza niestety musi sie bardziej pilnować niz osoby które tego problemu nie miały. Ale prawda jest taka, że w dzieciństwie uczymy się jak jeść i na prawdę ciężko to wyplenić później. Ja musze przyznac, ze moje dzieci jedzą ile chcą normalnego jedzenia w miare zdrowego, ale łakocie mają wydzielane. Nie w sensie ze raz na tydzień czy coś, ale na pewno nie maja nieograniczonego dostępu - bo zjedli by ile fabryka dała - jak to dzieci. Staram sie też wybierać zdrowsze rzeczy. Teraz mozna kupić fajne słodycze bez cukru. Poza tym dla mnie jest różnica między tym jak dam dzieciom jakies ciasteczka z cukrem trzcinowym i dobrym składem a jakbym miała dać czipsy, które sa samym syfem. Wolę też im coś upiec. U nas hitem są ciasteczka które robię a mają w składzie mąkę, masło, twaróg i plasterki jabłka - nic więcej, zero cukru - uwielbiają :) A największą zmorą jest uczenie dzieci picia słodzonych napojów - mojego kuzyna syn w wieku 2 lat ważył 25 kg, mój syn ma 6 lat i wazy około 20! Kamizelka, którą mi dali 5 lat temu (po 2 latku) do dzisiaj jest za duża na 6 latka! Ale to dziecko pije po 2 butelki nesti dziennie przykładowo (oczywiście nie od samej mrozonej herbaty przytyło). Uwielbiam minę niektórych (równiez starszych pań) jak moje dzieci mówią ze chcą wodę do picia a nie żadna herbatę z cukrem, sok czy napój. I zawsze jest  "Yyyyy? No ale wodę? Taką zwykłą? Samą wodę"? I od razu pada na nas rodziców jakis wzrok i czasem komentarze, jakie te nasze dzieci sa biedne i w ogóle zero dzieciństwa ;) Na szczęście trend sie zmienia w dobra stronę. Wszystko jest dla ludzi i te słodycze też, ale z umiarem. A poniewaz wiem jak cieżko zmienić nawyki z dzieciństwa, tym bardziej chcę uczyć dobrych przynajmniej póki mogę. Dzieci rosną i za kilka lat nie będe juz miała takiego wpływu co sobie kupią po drodze do szkoły przykładowo, dlatego wpojenie dobrych nawyków jest o tyle wazne, żeby wybierali sami mądrze

Pasek wagi

całe życie byłam jestem i prawdopodobnie będę gruba. Tak winie za to moja mamę. Bo do pewnego momentu ona mogła nade mną jakoś zapanować. Potem było już za późno. Moja starsza córka jest pilnowana od małego. Pierwsze słodycze?  Po 2 roku. Kolacja po 18. Śniadanie to podstawa. Obiad w przedszkolu w domu tylko podwieczorek. Dzięki Bogu nie lubi gazowanego i chipsów. Ma jednak skłonność do tycia i lubi jeść. Ludzie w prost mówią ze przesadzam a ona wyrośnie. Ja jednak wolę mieć nad tym kontrolę.

Pasek wagi

A dla mnie przykre jest to że jedni obżerają się syfem i są chudzi a inni jedząc tyle samo albo nawet mniej są grubi i oskarża się o obżarstwo tylko tych drugich. Mnie zawsze w dzieciństwie przezywali bo byłam od zawsze gruba, a moja siostra jest chudziutka a je bardzo dużo, w tym fast food i codziennie słodycze. Jakoś tak mnie to przybija. I chudzi o grubi się obżerają, a ludzie czepiają się tylko grubych. 

Co do pytania, często się widzi jak dorośli karmią cukrem i niezdrowym tłuszczem otyłe dzieci i niestety robią im krzywdę bo to wchodzi im w nawyk na przyszłość

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.