- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 maja 2018, 17:32
Która opcja jest Waszym zdaniem "najlepsza" (bądź na którą Wy się zdecydowałyście) i dlaczego? :)
1) Zostać przy swoim,
2) Przyjąć nazwisko męża,
3) Nazwisko dwuczłonowe.
23 maja 2018, 00:27
Ojej, serio? Nawet kartę do banku mam na kogoś, kim nie jestem na wyraźną sugestię banku. Cóż za przykrość.To nie jest moje zdanie, to jest zdanie koleżanek, które mają dwuczłonowe nazwiska. Odbierając telefony w pracy zawsze przedstawiały się jednym nazwiskiem tym po mężu, a nie dwuczłonowym, podpisując hurtowo dokumenty w pracy jęczały, że już nie wyrabiają z tym pisaniem, to samo z wypełnianiem różnych dokumentów urzędowych. Jesteś niekonsekwentna. Nie nazywasz się tylko X, albo tylko Y, nazywasz się X-Y i to był Twój wybór, a teraz usprawiedliwiasz swoje chorągiewkowe zachowanie. Taką podjęłaś decyzję o dwuczłonowym nazwisku, a w praktyce tego nie stosujesz. Ty jako osoba jesteś Panią X-Y, mówienie, że jesteś Panią X, albo Panią Y sprawia, że podajesz się za kogoś kim nie jesteś.To tylko Twoje zdanie. Dla mnie nazwisko dwuczłonowe jest nadzwyczaj praktyczne. I jestem na tyle elastyczna, żeby przestawianie się dostosować do tego, komu się przedstawiam. Na gruncie zawodowym - zawsze pierwszym członem, bo głównie pod tym mnie kojarzą, w sytuacjach dotyczących dziecka tylko drugim, bo tylko to ich interesuje.Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym.
Widać ktoś w banku zapomniał dodać, że w razie gdyby sprzedawca poprosił Cię o podanie dowodu osobistego ( a ma prawo
) mogłabyś mieć kłopot, bo karta jest imienna i na inną osobę niż dowód. Sprzedawca mógłby kartę zatrzymać i już na policji tłumaczyłabyś, że Ty to Ty, a karta jest Twoja, tylko masz złe nazwisko na karcie
Edytowany przez Marisca 23 maja 2018, 00:27
23 maja 2018, 00:27
To nie jest moje zdanie, to jest zdanie koleżanek, które mają dwuczłonowe nazwiska. Odbierając telefony w pracy zawsze przedstawiały się jednym nazwiskiem tym po mężu, a nie dwuczłonowym, podpisując hurtowo dokumenty w pracy jęczały, że już nie wyrabiają z tym pisaniem, to samo z wypełnianiem różnych dokumentów urzędowych. Jesteś niekonsekwentna. Nie nazywasz się tylko X, albo tylko Y, nazywasz się X-Y i to był Twój wybór, a teraz usprawiedliwiasz swoje chorągiewkowe zachowanie. Taką podjęłaś decyzję o dwuczłonowym nazwisku, a w praktyce tego nie stosujesz. Ty jako osoba jesteś Panią X-Y, mówienie, że jesteś Panią X, albo Panią Y sprawia, że podajesz się za kogoś kim nie jesteś.To tylko Twoje zdanie. Dla mnie nazwisko dwuczłonowe jest nadzwyczaj praktyczne. I jestem na tyle elastyczna, żeby przestawianie się dostosować do tego, komu się przedstawiam. Na gruncie zawodowym - zawsze pierwszym członem, bo głównie pod tym mnie kojarzą, w sytuacjach dotyczących dziecka tylko drugim, bo tylko to ich interesuje.Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym.
Ja mam dwuczłonowe, co z imieniem daje 28 liter. Zawsze przedstawiam się tak jak się teraz nazywam, czyli z dwóch nazwisk. Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. W pracy również podpisuje się milion razy, ale nie narzekam.
23 maja 2018, 00:34
Widać ktoś w banku zapomniał dodać, że w razie gdyby sprzedawca poprosił Cię o podanie dowodu osobistego ( a ma prawo) mogłabyś mieć kłopot, bo karta jest imienna i na inną osobę niż dowód. Sprzedawca mógłby kartę zatrzymać i już na policji tłumaczyłabyś, że Ty to Ty, a karta jest Twoja, tylko masz złe nazwisko na karcieOjej, serio? Nawet kartę do banku mam na kogoś, kim nie jestem na wyraźną sugestię banku. Cóż za przykrość.To nie jest moje zdanie, to jest zdanie koleżanek, które mają dwuczłonowe nazwiska. Odbierając telefony w pracy zawsze przedstawiały się jednym nazwiskiem tym po mężu, a nie dwuczłonowym, podpisując hurtowo dokumenty w pracy jęczały, że już nie wyrabiają z tym pisaniem, to samo z wypełnianiem różnych dokumentów urzędowych. Jesteś niekonsekwentna. Nie nazywasz się tylko X, albo tylko Y, nazywasz się X-Y i to był Twój wybór, a teraz usprawiedliwiasz swoje chorągiewkowe zachowanie. Taką podjęłaś decyzję o dwuczłonowym nazwisku, a w praktyce tego nie stosujesz. Ty jako osoba jesteś Panią X-Y, mówienie, że jesteś Panią X, albo Panią Y sprawia, że podajesz się za kogoś kim nie jesteś.To tylko Twoje zdanie. Dla mnie nazwisko dwuczłonowe jest nadzwyczaj praktyczne. I jestem na tyle elastyczna, żeby przestawianie się dostosować do tego, komu się przedstawiam. Na gruncie zawodowym - zawsze pierwszym członem, bo głównie pod tym mnie kojarzą, w sytuacjach dotyczących dziecka tylko drugim, bo tylko to ich interesuje.Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym.
Tutaj masz 100% racji bo nazwisko dwuczlonowe nie znaczy że możemy sobie wybierać albo jedno albo drugie. Tak jak napisałaś wcześniej nasze pełne nazwisko to X-Y a nie X lub Y. W banku ktoś popełnił ewidentny błąd, ja ostatnio też aktualizowałam dane i Pani mi powiedziała że mimo ważności karty muszę ją wymienić bo posiadam na niej stare nazwisko. Wiadomo że w sklepach nie zwracają na to większej uwagi jednak powinno być X-Y.
23 maja 2018, 00:59
Ja biorę po mężu, bo ładne, zagramaniczne ;).
A tak serio, to ze względów praktycznych biorę zagraniczne nazwisko, ponieważ nie planujemy mieszkać w Polsce, a więc także i nasze dzieci nie będą. Moje by było za ciężkie do wymówienia i dziwnie by się komponowało z obcojęzycznymi imionami (coś jak Jessica Pietruszka), dzieciaki miałyby wieczny problem w szkole. Chociaż mój chłopak nie miałby nic przeciwko wzięciu mojego, gdyby się go dało wymawiać... Bo i niby czemu? Bierze się to, które jest wygodniejsze i bardziej nam odpowiada.
23 maja 2018, 01:13
Mam swoje nazwisko. Było to dla mnie oczywiste od początku i nigdy nie rozważałam innej opcji.
23 maja 2018, 01:23
3. Uwielbiam moje nazwisko, a ze względu na tatę i jego światowość w moim mieście, dużo mi ułatwia. Poza tym moje imię z nazwiskiem partnera brzmi fatalnie. Dlatego chcę mieć dwa. Szczególnie, że są oba krótkie i fajne: Wnuk-Sosna.
Edytowany przez Corinek 23 maja 2018, 01:31
23 maja 2018, 02:00
ja mam swoje. Dzieci nie bedzie, musialabym zmieniac dokuemnty w USA i w Polsce, maz ma to tak samo gleboko jak i ja :P niczego to miedzy nami nie zmienia
23 maja 2018, 05:11
Zawsze chciałam mieć dwuczłonowe,albo jedno po mężu.Nasze nazwiska są krótkie i razem nie brzmi to dobrze więc przyjmę nazwisko męża :)
23 maja 2018, 06:20
Ja nie rozumiem argumentu tak często podawanego „bo jemu będzie przykro”. A kobiecie nie będzie przykro, że rezygnuje ze swojego nazwiska?