- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 maja 2018, 17:32
Która opcja jest Waszym zdaniem "najlepsza" (bądź na którą Wy się zdecydowałyście) i dlaczego? :)
1) Zostać przy swoim,
2) Przyjąć nazwisko męża,
3) Nazwisko dwuczłonowe.
22 maja 2018, 22:49
Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym.
To tylko Twoje zdanie. Dla mnie nazwisko dwuczłonowe jest nadzwyczaj praktyczne. I jestem na tyle elastyczna, żeby przestawianie się dostosować do tego, komu się przedstawiam. Na gruncie zawodowym - zawsze pierwszym członem, bo głównie pod tym mnie kojarzą, w sytuacjach dotyczących dziecka tylko drugim, bo tylko to ich interesuje.
22 maja 2018, 23:09
Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym. Wyszłam za mąż, tworzę z mężem nową rodzinę i to teraz on jest dla mnie najbliższy. Ważne jest też dla mnie, aby wszyscy członkowie mojej rodziny mąż, ja dziecko mieli to samo nazwisko. Zresztą w kwestii wartości, zasad , rodziny mam dość konserwatywne poglądy.
22 maja 2018, 23:12
Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym. Wyszłam za mąż, tworzę z mężem nową rodzinę i to teraz on jest dla mnie najbliższy. Ważne jest też dla mnie, aby wszyscy członkowie mojej rodziny mąż, ja dziecko mieli to samo nazwisko. Zresztą w kwestii wartości, zasad , rodziny mam dość konserwatywne poglądy.
No widzisz a ja jak już gdziekolwiek się przedstawiam to swoim członem a nie męża więc znowu co kobieta to co innego. Rodzinę tworzą ludzie a nie nazwiska które noszą plus zakładam się że jakby odwrócić sytuację to 3/4 mężczyzn nie zgodziła by się na przyjęcie nazwiska żony. Nie mam dorobku naukowego ani artystycznego a nazwisko mam swoje i męża, bo moje korzenie są dla mnie tak samo ważne jak jego. Niech każdy żyje po swojemu i jak chce :)
22 maja 2018, 23:22
Ma podwójne, bo bardzo lubię swoje panieńskie. Do tego mam długie imię i w sumie daje to 28 liter, ale mi to nie przeszkadza. Ślubny nawet proponował, żebym została przy swoim panieńskim, ale nie chciałam tego robić ze względu na jego rodziców. Na codzień używam panieńskiego, ale w sytuacjach oficjalnych obu. Najzabawniej wygląda to jak piszę pełne imię, oba nazwiska i tytuły naukowe :-)
22 maja 2018, 23:45
Ja mam dwuczlonowe. Nie chciałam rezygnować ze swojego, bo jestem ostatnia z tym nazwiskiem (same kobiety w rodzinie, każda przyjęła po mężu). Poza tym, mąż jest Czechem i zwyczajnie nie podoba mi się końcówka - ova. Nie wspominając już o problemach z dokumentami (znaki diaktryczne są nie do przejścia w polskich urzędach). Więc zostałam przy swoim, dodałam męża w wersji męskiej - czym szokuję tutejsze kobiety :)
O ciekawe! Ja jestem w podobnej sytuacji - mąż jest Litwinem a ja chciałam przyjąć jego nazwisko (nie mieszkamy na Litwie), ale w wersji męskiej (żeby były identyczne). To była straszna przeprawa i ciężko to wytłumaczyć Litwinkom
22 maja 2018, 23:46
To tylko Twoje zdanie. Dla mnie nazwisko dwuczłonowe jest nadzwyczaj praktyczne. I jestem na tyle elastyczna, żeby przestawianie się dostosować do tego, komu się przedstawiam. Na gruncie zawodowym - zawsze pierwszym członem, bo głównie pod tym mnie kojarzą, w sytuacjach dotyczących dziecka tylko drugim, bo tylko to ich interesuje.Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym.
To nie jest moje zdanie, to jest zdanie koleżanek, które mają dwuczłonowe nazwiska. Odbierając telefony w pracy zawsze przedstawiały się jednym nazwiskiem tym po mężu, a nie dwuczłonowym, podpisując hurtowo dokumenty w pracy jęczały, że już nie wyrabiają z tym pisaniem, to samo z wypełnianiem różnych dokumentów urzędowych.
Jesteś niekonsekwentna. Nie nazywasz się tylko X, albo tylko Y, nazywasz się X-Y i to był Twój wybór, a teraz usprawiedliwiasz swoje chorągiewkowe zachowanie. Taką podjęłaś decyzję o dwuczłonowym nazwisku, a w praktyce tego nie stosujesz. Ty jako osoba jesteś Panią X-Y, mówienie, że jesteś Panią X, albo Panią Y sprawia, że podajesz się za kogoś kim nie jesteś.
Edytowany przez Marisca 22 maja 2018, 23:47
22 maja 2018, 23:54
raczej nie zanosi sie zebym kiedykolwiek miala stanac przed tym wyborem .. na slub parcia nie mam (nie mam nawet faceta), dzieci miec nie chce, raczej pozostane przy swoim. a jak pojawi sie jakis absztyfikant godny uwagi, to moze rozwaze wowczas opcje przejecia jego nazwiska (jak bedzie ladne !)
. nazwisko dwuczlonowe jakos srednio do mnie przemawia. albo jedno albo drugie.
Edytowany przez jablkowa 22 maja 2018, 23:55
22 maja 2018, 23:57
To nie jest moje zdanie, to jest zdanie koleżanek, które mają dwuczłonowe nazwiska. Odbierając telefony w pracy zawsze przedstawiały się jednym nazwiskiem tym po mężu, a nie dwuczłonowym, podpisując hurtowo dokumenty w pracy jęczały, że już nie wyrabiają z tym pisaniem, to samo z wypełnianiem różnych dokumentów urzędowych. Jesteś niekonsekwentna. Nie nazywasz się tylko X, albo tylko Y, nazywasz się X-Y i to był Twój wybór, a teraz usprawiedliwiasz swoje chorągiewkowe zachowanie. Taką podjęłaś decyzję o dwuczłonowym nazwisku, a w praktyce tego nie stosujesz. Ty jako osoba jesteś Panią X-Y, mówienie, że jesteś Panią X, albo Panią Y sprawia, że podajesz się za kogoś kim nie jesteś.To tylko Twoje zdanie. Dla mnie nazwisko dwuczłonowe jest nadzwyczaj praktyczne. I jestem na tyle elastyczna, żeby przestawianie się dostosować do tego, komu się przedstawiam. Na gruncie zawodowym - zawsze pierwszym członem, bo głównie pod tym mnie kojarzą, w sytuacjach dotyczących dziecka tylko drugim, bo tylko to ich interesuje.Mam nazwisko męża. Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża) poza tym dwuczłonowe nie znajduje dla mnie uzasadnienia poza jakimś poważnym dorobkiem naukowym, czy artystycznym.
Ojej, serio? Nawet kartę do banku mam na kogoś, kim nie jestem na wyraźną sugestię banku. Cóż za przykrość.
23 maja 2018, 00:07
Mam nazwisko męża. Uwielbiam sytuację kiedy gdzieś się przedstawiam i podaję swoje nazwisko czyli Jarosz :) Wtedy jest takie hihihi i "a to taki ktoś kto mięsa nie jada?"
23 maja 2018, 00:15
Oczywiście zostałam przy swoim, pomijając że mam w nosie jakieś dziwne tradycje, po pierwsze nie miałam zamiaru zmieniać wszystkich dokumentów, po drugie mam bardzo oryginalne i nie zmienie sobie na totalni popularne i wcale nie ładne.. A już kompetnie nie rozumiem kobiet które biorą sobie po mężu nazwisko typu "przezwisko" ośmieszające...