- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 maja 2018, 17:32
Która opcja jest Waszym zdaniem "najlepsza" (bądź na którą Wy się zdecydowałyście) i dlaczego? :)
1) Zostać przy swoim,
2) Przyjąć nazwisko męża,
3) Nazwisko dwuczłonowe.
23 maja 2018, 11:57
To już przykre, że dla Ciebie manipulacja ma pozytywny wydźwięk, bo rozumiem, że inteligencja jest przez Ciebie traktowana jako coś pozytywnego, pożądanego.To twoje zdanie i masz do niego prawo. Ale to już subiektywne odczucie, więc kłócić się nie będę.Nie, to nie jest ani trochę inteligentne niestety ....A ja rozumiem AgnieszkaHiacynta i pewnie gdybym miała dwa długie nazwiska, to robiłabym dokładnie tak samo jak ona z tą różnicą, że na dokumentach jednak zadbałabym o to by mieć pełne dane. Ale rozumiem zamysł używania nazwisk zamiennie i w sumie uważam to za inteligentne manipulowanie informacją.
Dla mnie słowo manipulacja jest nacechowane neutralnie. Manipulowanie informacją nadal neutralne. Dopiero manipulowanie ludźmi negatywne.
Natomiast inteligentne manipulowanie informacją pozytywny. Jak idziesz do fryzjera, to mówisz jaką chcesz fryzurę, czy opowiadasz szczegółowo dlaczego właśnie taką? To jest inteligentne manipulowanie informacją - wiedza, kiedy pewnych rzeczy nie mówić, bo nikogo nie obchodzą lub są nieistotne.
Edytowany przez Corinek 23 maja 2018, 11:59
23 maja 2018, 11:58
Czytam i czytam i oczom nie wierzę jak niektóre z Was bardzo obchodzi że Agnieszka przedstawia się tak a nie inaczej. Tyle mądrości tu padlo! Na gruncie prywatnym może się przedstawiać jak jej się podoba, w sferze publicznej zgodnie z prawem powinna dwoma, ale nawet jeśli tego nie robi i nawet jeśli miałaby jakieś w związku z tym problemy to wyłacznie jej sprawa. Myślę, że zdaje sobie z tego sprawe i bez tych pouczających wykładów strażników prawa i norm społecznych. Jakby każdy był tak krytyczny dla siebie jak dla innych to świat bylby idealny.Odpowiadają autorce: mam dwuczłonowe. Chciałam zachować swoje z szacunku dla rodziców oraz dlatego, że zbyt się z nim utożsamiam. Męża przyjęłam, bo chciałam mieć i jego (ale nigdy jako jedno).
Wiesz, ja też czytam i oczom nie wierzę. Też uważam, że jak się przedstawiam, to całkowicie moja sprawa. Mam nawet prawo do wybrania pseudonimu i posługiwania się nim. W sferze publicznej zawsze operuję nazwiskiem podwójnym, a rzeczony napis na karcie był potwierdzony dokumentem bankowym. Aż przy okazji zapytam swojego doradcy o tę kartę, bo nie wierzę, że nie mogą tak zrobić skoro od 11 lat robią.
23 maja 2018, 11:58
Dokładnie! Jak zwykle Marisca zmusza innych do pójścia swoja drogą życiową. Któraś z dziewczyn napisała, że niby Agnieszka ubliża dziewczynom, które wzięły nazwisko po mężu, przy czym nie widzi wywodów najmądrzejszej forumowiczki na vitalii. Marisca wszyscy już wiemy, że studia prawnicze są naj, ponieważ Ty je ukończyłaś, że podwójne nazwisko to pomysł z dupy bo Twoja znajoma, znajoma Twojej mamy i kurna jeszcze inna ciotka tak ma i jest w dupie. Cieszymy się, że podjęłaś jedyną słuszną decyzję i wzięłaś nazwisko po mężu. Panie w banku na pewno Cię uwielbiają. Idź wydaj jakiś poradnik o swoich racjach bo szkoda Twojego talentu na vitalię.Nie wiem, dlaczego Was tak obchodzi czyjes nazwisko i pouczacie inne kobiety jak mają się nim poslugiwac. Niech Agniwszka Hiacynta robi, jak jej wygodniej. Ja zostalam przy swoim, ale jesli jestesmy razem gdzieś z męzem to tez np.przedstawwiam się jego nazwiskiem. i co wam do tego? nic.w każdym temacie znajdą się specjalistki od tego, jak należy żyć...
Ależ ja napisałam wyraźnie, że jak ktoś chce to niech sobie ma dwuczłonowe nazwisko, także może nie konfabuluj, ani nie przeinaczaj moich wypowiedzi.
I zupełnie nie o to w dyskusji chodzi teraz, czy lepsze jest dwuczłonowe, czy swoje, czy męża i nikt nie zmusza do wybrania konkretnej opcji. Chyba jesteś ileś stron do tyłu.
23 maja 2018, 12:03
Dla mnie słowo manipulacja jest nacechowane neutralnie. Manipulowanie informacją nadal neutralne. Dopiero manipulowanie ludźmi negatywne.Natomiast inteligentne manipulowanie informacją pozytywny. Jak idziesz do fryzjera, to mówisz jaką chcesz fryzurę, czy opowiadasz szczegółowo dlaczego właśnie taką? To jest inteligentne manipulowanie informacją - wiedza, kiedy pewnych rzeczy nie mówić, bo nikogo nie obchodzą lub są nieistotne.To już przykre, że dla Ciebie manipulacja ma pozytywny wydźwięk, bo rozumiem, że inteligencja jest przez Ciebie traktowana jako coś pozytywnego, pożądanego.To twoje zdanie i masz do niego prawo. Ale to już subiektywne odczucie, więc kłócić się nie będę.Nie, to nie jest ani trochę inteligentne niestety ....A ja rozumiem AgnieszkaHiacynta i pewnie gdybym miała dwa długie nazwiska, to robiłabym dokładnie tak samo jak ona z tą różnicą, że na dokumentach jednak zadbałabym o to by mieć pełne dane. Ale rozumiem zamysł używania nazwisk zamiennie i w sumie uważam to za inteligentne manipulowanie informacją.
Generalnie tym różni się inteligencja człowieka od sztucznej inteligencji, żeby umiał dostosować przekazywaną informację do odbiorcy tak, aby jak najszybciej dojść do porozumienia. Przy czym dla mnie manipulacja to nie to słowo. Może inteligentny dobór informacji?
23 maja 2018, 12:08
Generalnie tym różni się inteligencja człowieka od sztucznej inteligencji, żeby umiał dostosować przekazywaną informację do odbiorcy tak, aby jak najszybciej dojść do porozumienia. Przy czym dla mnie manipulacja to nie to słowo. Może inteligentny dobór informacji?Dla mnie słowo manipulacja jest nacechowane neutralnie. Manipulowanie informacją nadal neutralne. Dopiero manipulowanie ludźmi negatywne.Natomiast inteligentne manipulowanie informacją pozytywny. Jak idziesz do fryzjera, to mówisz jaką chcesz fryzurę, czy opowiadasz szczegółowo dlaczego właśnie taką? To jest inteligentne manipulowanie informacją - wiedza, kiedy pewnych rzeczy nie mówić, bo nikogo nie obchodzą lub są nieistotne.To już przykre, że dla Ciebie manipulacja ma pozytywny wydźwięk, bo rozumiem, że inteligencja jest przez Ciebie traktowana jako coś pozytywnego, pożądanego.To twoje zdanie i masz do niego prawo. Ale to już subiektywne odczucie, więc kłócić się nie będę.Nie, to nie jest ani trochę inteligentne niestety ....A ja rozumiem AgnieszkaHiacynta i pewnie gdybym miała dwa długie nazwiska, to robiłabym dokładnie tak samo jak ona z tą różnicą, że na dokumentach jednak zadbałabym o to by mieć pełne dane. Ale rozumiem zamysł używania nazwisk zamiennie i w sumie uważam to za inteligentne manipulowanie informacją.
Nazwałabym to selekcją. To tak jak np. w CV do cukierni wpisać, że miałaś praktyki florystyczne lub weterynaryjne :). Zupełnie niepotrzebne.
23 maja 2018, 12:10
Nazwałabym to selekcją. To tak jak np. w CV do cukierni wpisać, że miałaś praktyki florystyczne lub weterynaryjne :). Zupełnie niepotrzebne.Generalnie tym różni się inteligencja człowieka od sztucznej inteligencji, żeby umiał dostosować przekazywaną informację do odbiorcy tak, aby jak najszybciej dojść do porozumienia. Przy czym dla mnie manipulacja to nie to słowo. Może inteligentny dobór informacji?Dla mnie słowo manipulacja jest nacechowane neutralnie. Manipulowanie informacją nadal neutralne. Dopiero manipulowanie ludźmi negatywne.Natomiast inteligentne manipulowanie informacją pozytywny. Jak idziesz do fryzjera, to mówisz jaką chcesz fryzurę, czy opowiadasz szczegółowo dlaczego właśnie taką? To jest inteligentne manipulowanie informacją - wiedza, kiedy pewnych rzeczy nie mówić, bo nikogo nie obchodzą lub są nieistotne.To już przykre, że dla Ciebie manipulacja ma pozytywny wydźwięk, bo rozumiem, że inteligencja jest przez Ciebie traktowana jako coś pozytywnego, pożądanego.To twoje zdanie i masz do niego prawo. Ale to już subiektywne odczucie, więc kłócić się nie będę.Nie, to nie jest ani trochę inteligentne niestety ....A ja rozumiem AgnieszkaHiacynta i pewnie gdybym miała dwa długie nazwiska, to robiłabym dokładnie tak samo jak ona z tą różnicą, że na dokumentach jednak zadbałabym o to by mieć pełne dane. Ale rozumiem zamysł używania nazwisk zamiennie i w sumie uważam to za inteligentne manipulowanie informacją.
Selekcja informacji brzmi świetnie
23 maja 2018, 12:12
Nazwałabym to selekcją. To tak jak np. w CV do cukierni wpisać, że miałaś praktyki florystyczne lub weterynaryjne :). Zupełnie niepotrzebne.Generalnie tym różni się inteligencja człowieka od sztucznej inteligencji, żeby umiał dostosować przekazywaną informację do odbiorcy tak, aby jak najszybciej dojść do porozumienia. Przy czym dla mnie manipulacja to nie to słowo. Może inteligentny dobór informacji?Dla mnie słowo manipulacja jest nacechowane neutralnie. Manipulowanie informacją nadal neutralne. Dopiero manipulowanie ludźmi negatywne.Natomiast inteligentne manipulowanie informacją pozytywny. Jak idziesz do fryzjera, to mówisz jaką chcesz fryzurę, czy opowiadasz szczegółowo dlaczego właśnie taką? To jest inteligentne manipulowanie informacją - wiedza, kiedy pewnych rzeczy nie mówić, bo nikogo nie obchodzą lub są nieistotne.To już przykre, że dla Ciebie manipulacja ma pozytywny wydźwięk, bo rozumiem, że inteligencja jest przez Ciebie traktowana jako coś pozytywnego, pożądanego.To twoje zdanie i masz do niego prawo. Ale to już subiektywne odczucie, więc kłócić się nie będę.Nie, to nie jest ani trochę inteligentne niestety ....A ja rozumiem AgnieszkaHiacynta i pewnie gdybym miała dwa długie nazwiska, to robiłabym dokładnie tak samo jak ona z tą różnicą, że na dokumentach jednak zadbałabym o to by mieć pełne dane. Ale rozumiem zamysł używania nazwisk zamiennie i w sumie uważam to za inteligentne manipulowanie informacją.
Tylko niestety , ale to tak nie działa. Selekcja to nie jest wybiórcze używanie jednego członu nierozerwalnego nazwiska. Poza tym z selekcją mamy już do czynienia w urzędzie kiedy podejmujemy decyzję, jakie to nazwisko będziemy mieć i dokonujemy w urzędzie selekcji, czy będzie to nazwisko męża, swoje, czy dwuczłonowe - na tym etapie w tym temacie ta selekcja się kończy i była dobrowolną, świadomą decyzją samego zainteresowanego.
Cały czas niestety wielu nie rozumie, że to nazwisko jest nierozerwalne i tu nie mam mowy o żadnej selekcji, wybiórczości itp. po podjęciu decyzji w urzędzie. Po to w urzędzie podpisuje się papierek, dokonuje się wyboru, bo wtedy właśnie człowiek ma prawo zastanowić się, czy nierozerwalność dwuczłonowego nazwiska nie będzie mu przeszkadzać i czy jest gotowy do używania pełnego nazwiska.
Edytowany przez Marisca 23 maja 2018, 12:18
23 maja 2018, 12:17
Po koleżankach widziałam, że dwuczłonowe jest niepraktyczne i wiele z nich na co dzień przedstawiała się i tak jednym nazwiskiem (męża)
Nie odpowiedziałaś na to pytanie, więc zadam jeszcze raz. Czy za każdym razem, gdy któraś z Twoich koleżanek przedstawiała się jednym nazwiskiem (jak to jednym?), to strzelałaś im taki wywód na kilka stron jak mnie tutaj? Czy jednak traktowałaś to za pewną przyjętą zwyczajowo normę?
23 maja 2018, 12:19
Oo właśnie, selekcja. Dobrze piszecie. W takim wypadku uważam, że to że Agnieszka w przedszkolu przedstawia się nazwiskiem męża, a w pracy swoim jest po prostu selekcją informacji :) I tak jak mówię, nazywając się np. Patrycja Mięcikiewicz-Truszczyńska przedstawiałabym się tak samo tylko jednym zależnie od sytuacji, ale do dokumentów i sytuacji oficjalnych zostawiłabym podwójne.
23 maja 2018, 12:22
Oo właśnie, selekcja. Dobrze piszecie. W takim wypadku uważam, że to że Agnieszka w przedszkolu przedstawia się nazwiskiem męża, a w pracy swoim jest po prostu selekcją informacji :) I tak jak mówię, nazywając się np. Patrycja Mięcikiewicz-Truszczyńska przedstawiałabym się tak samo tylko jednym zależnie od sytuacji, ale do dokumentów i sytuacji oficjalnych zostawiłabym podwójne.
Konkretnie to odbywa się to na ogół tak:
- ja: Dzień dobry, Agnieszka X-Y
- nauczyciel: A, pani Y
Ludzie, z małymi wyjątkami, są elastyczni.