Temat: Czy kolegowalibyscie sie z kim kto czesto powtarza ze zycid jest ciezkie?

jak w temacie ;-)

Mialam taka kolezanke ktora narzekala na wszystko mimo iz wcale nie miala tak zle. Miala okolo 3tys zl na miesiac mieszkala katem u matki i tyle co zaplacila rachunki(ok 700zl)  O reszte sie martwic nie musiala. Nigdy nie miala kasy. Nigdy. Ani fajnych ciuchow ani kosmetykow. Caly czas narzekala jak jej ciezko i jaka jest biedna i jej do pierwszego nie starcza. Przychodzila do mnie po pozyczki W koncu powiedzialam won. Tacy ludzie to egoisci nie widzacy nic poza wlasnym tylkiem i wampiry energetyczne. Z daleka.

Cyrica napisał(a):

nie, a jak mu ciążą sprawy w które się sam wpakował to juz w ogóle nie wiem co powiedzieć. W szczególności nie lubię kiedy ktoś przesadnie jęczy na dzieci i prace ;)

Dodała bym jeszcze ciagle narzekanie na partnera....

ja jestem taką osobą :PP mój chłopak i koleżanka śmieją się, że wzdychanie i mówienie "ciężko" to mój znak rozpoznawczy :PP

Nie. Unikam jak ognia bo sama mam skłonności do czarnowidztwa i mi się udziela od takich ludzi

Eurephora napisał(a):

ja jestem taką osobą  mój chłopak i koleżanka śmieją się, że wzdychanie i mówienie "ciężko" to mój znak rozpoznawczy 

No witaj w klubie. Mój facet i przyjaciel mówią, że jestem jak chodząca, marudna chmura burzowa. No nic nie zrobisz, pesymistą albo się jest albo nie. Ja staram się to hamować, bo nie chcę żeby czuli się źle w moim towarzystwie. Marudzenie ciągłe nie ma sensu, niczego tym nie zmienisz.

Znam takie osoby i mi to nie przeszkadza, jak już zaczną narzekać to im wtóruję przez chwilę i zmieniam temat. 

Nie- nie lubię jęczących pesymistów;) Nie mam tu na mysli osób którym wali sie swiat bo... stracilly kogos bliskiego, bo choruja na raka, bo ktos im bliski zachorowal i tym podobych przypadkow (czyli prawdziwych tragedii, a nie bezsensownego marudzenia)

Flavv napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, a jak mu ciążą sprawy w które się sam wpakował to juz w ogóle nie wiem co powiedzieć. W szczególności nie lubię kiedy ktoś przesadnie jęczy na dzieci i prace ;)
Dodała bym jeszcze ciagle narzekanie na partnera....

o to to to! Straszne jak niektórzy  ciągle narzekają jaki to ich partner jest okropny. Nie wiem, co to  za  chore relacje i po co ludzie są z kimś na kogo stale narzekają, kto im tak bardzo nie  pasuje 

sacria napisał(a):

Flavv napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, a jak mu ciążą sprawy w które się sam wpakował to juz w ogóle nie wiem co powiedzieć. W szczególności nie lubię kiedy ktoś przesadnie jęczy na dzieci i prace ;)
Dodała bym jeszcze ciagle narzekanie na partnera....
o to to to! Straszne jak niektórzy  ciągle narzekają jaki to ich partner jest okropny. Nie wiem, co to  za  chore relacje i po co ludzie są z kimś na kogo stale narzekają, kto im tak bardzo nie  pasuje 

Dla mnie to albo tępota - jeśli stale się powtraza albo tylko wybuch emocji, jeśli sytuacje są sporadyczne. Przecież jeśli partner jest beznadziejny to i my... w końcu to my go wybraliśmy. Takie coś świadczy o nas samych. To sranie do własnego gniazda.

Oprócz obgadywania partnera dodałabym jeszcze narzekanie na rząd :)

Pasek wagi

zależy jak szkodliwe jest to narzekanie , zachowanie typowego klapouchego z kubusia Puchatka może być czasem zabawne :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.