- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 maja 2018, 21:40
Nie lubię ludzi, ktorzy są wiecznie negatywni, wiecznie cos nie tak i nie pracują na to, by poprawić swoj stan. Co innego wyzalic się raz na jakis czas, poprosić o radę, co innego wiecznie miec ból d... o wszystko i winic wszystkich wokoło za swoj los. Odcinam się od takich osób, gdyz to męczące i nie potrzebuję tego negatywu w swpim zyciu.
16 maja 2018, 21:48
No jak mi ktoś tak ciągle ciągnie temat o tym ciężkim żywocie ludzkim i się rozkręca to odbiera mi to energię do działania. Znałam kilka takich osób - nieprzyzwoici narzekacze. Narzekanie jest spoko i czasem warto, ale jak ktoś przy każdej rozmowie zaczyna smęcić to nie mam przyjemności z takiej gadki. Pamiętam cytat z niezbyt ambitnej produkcji, ale uważam, że świetnie oddaje istotę sprawy "No ciężko się żyje, ale fajnie" i na tym zakończę.
16 maja 2018, 22:57
Tez nie jestem hurra optymistką ale nie ględzę wciąż że wszystko jest do xxxx i utrzymuję kontakt z osobą, która wciąż na wszystko narzeka, ale jest to niesystematyczny i nieczęsty kontakt. Po takim spotkaniu jestem emocjonalnie wyprana jakby ktoś wyssał ze mnie energię życiową i dochodzę do siebie parę dni niemniej ją lubię, bo jak nie lubić kogoś kto nic Ci złego nie zrobił a i pomógł. Zwyczajnie nie wytrzymałabym gdybym się z tą osobą spotykała często na szczęście mieszka dosyć daleko i tylko ode mnie zależy kiedy się z nią spotkam.
16 maja 2018, 23:57
Ja sie zgadzam z takimi osobami :)
Mnie tez nie bawi zycie.
Ja ogolnie lubie ludzi emocjonalnych, wole kogos kto w jednej chwili marudzi o bezsensie ludzkiej egzystencji, w drugiej potrafi mnie rozsmieszyc do lez.
Nie cenie spokoju - wole ludzi niestabilnych emocjonalnie, uzewnetrzniajacych swoje emocje. Osoby stonowane, kontrolujace emocje sa dla mnie nudne, nawet nie inicjuje kontaktu. Lubie marudzenie ale takie totalne a nie balansowanie na krawedzi powierzchniowosci. Wiekszosc osob z ktorymi nie moglabym sie zadawac jest jakby to powiedziec zbyt plytka emocjonalnie.
17 maja 2018, 07:46
Ja jestem na etapie "swiat jest zly, nikt mnie nie kocha" .. I to trzeci dzien.. Raz na pol roku tak mam :( ah ta @ ;)
17 maja 2018, 10:10
Życie jest ciężkie - i co dalej? Jeśli chce sobie ponarzekać to można się od tego emocjonalnie zdystansować i wysłuchać . Jeśli chce nas wykorzystać by ulżyć swojemu losowi to raczej unikać.
Najtrudniejsza moja relacja była z osobą "całą w skowronkach", wiecznie zachwycającą się całym światem, i zaraz potem wspaniałymi ludźmi którzy byli wspaniali bo cały czas się nią zachwycają ( i tu następowało cytowanie ich zachwytów na jej temat). Jej problemy koniecznie powinny być problemami całego świata by nadal mogła być taka radosna i szczebiotać, natomiast cudze problemy tak bardzo ją przygnębiały, że zupełnie nie mogła ich słuchać, no po prostu niesamowita nadwrażliwość się w niej odzywała.
19 maja 2018, 07:34
Mam takiego bardzo dobrego kolegę, który ciągle narzeka jakie życie jest ciężkie. Ale przy tym jest bardzo zabawny i otwarty. Także nie mam z tym problemu
19 maja 2018, 22:41
Wiadomo, że to zależy od wielu innych czynników (bo narzekanie może mieć różny poziom bycia irytującym) - ale generalnie nie przeszkadzają mi pesymiści. Wolę zdecydowanie bycie wiecznym pesymistą od bycia wiecznym optymistą (z kimś kto by codziennie mi wmawiał, że życie jest piękne, a świat cudowny bym z kolei nie była w stanie nerwowo wytrzymać ;)
Edytowany przez Wilena 19 maja 2018, 22:41