Temat: Czy kolegowalibyscie sie z kim kto czesto powtarza ze zycid jest ciezkie?

jak w temacie ;-)

Nie lubię ludzi, ktorzy są wiecznie negatywni, wiecznie cos nie tak i nie pracują na to, by poprawić swoj stan. Co innego wyzalic się raz na jakis czas, poprosić o radę, co innego wiecznie miec ból d... o wszystko i winic wszystkich wokoło za swoj los. Odcinam się od takich osób, gdyz to męczące i nie potrzebuję tego negatywu w swpim zyciu.

No jak mi ktoś tak ciągle ciągnie temat o tym ciężkim żywocie ludzkim i się rozkręca to odbiera mi to energię do działania. Znałam kilka takich osób - nieprzyzwoici narzekacze. Narzekanie jest spoko i czasem warto, ale jak ktoś przy każdej rozmowie zaczyna smęcić to nie mam przyjemności z takiej gadki. Pamiętam cytat z niezbyt ambitnej produkcji, ale uważam, że świetnie oddaje istotę sprawy "No ciężko się żyje, ale fajnie" i na tym zakończę. 

Tez nie jestem hurra optymistką ale nie ględzę wciąż że wszystko jest do xxxx i utrzymuję kontakt z osobą, która wciąż na wszystko narzeka, ale jest to niesystematyczny i nieczęsty kontakt. Po takim spotkaniu jestem emocjonalnie wyprana jakby ktoś wyssał ze mnie energię życiową i dochodzę do siebie parę dni niemniej ją lubię, bo jak nie lubić kogoś kto nic Ci złego nie zrobił a i pomógł. Zwyczajnie nie wytrzymałabym gdybym się z tą osobą spotykała często na szczęście mieszka dosyć daleko i tylko ode mnie zależy kiedy się z nią spotkam.

Pasek wagi

Ja sie zgadzam z takimi osobami :)

Mnie tez nie bawi zycie.

Ja ogolnie lubie ludzi emocjonalnych, wole kogos kto w jednej chwili marudzi o bezsensie ludzkiej egzystencji, w drugiej potrafi mnie rozsmieszyc do lez.

Nie cenie spokoju - wole ludzi niestabilnych emocjonalnie, uzewnetrzniajacych swoje emocje. Osoby stonowane, kontrolujace emocje sa dla mnie nudne, nawet nie inicjuje kontaktu. Lubie marudzenie ale takie totalne a nie balansowanie na krawedzi powierzchniowosci. Wiekszosc osob z ktorymi nie moglabym sie zadawac jest jakby to powiedziec zbyt plytka emocjonalnie. 

Każdy lubi sobie czasem pomarudzić 

Pasek wagi

Ja jestem na etapie "swiat jest zly, nikt mnie nie kocha" .. I to trzeci dzien.. Raz na pol roku tak mam :( ah ta @ ;)

Pasek wagi

Życie jest ciężkie - i co dalej? Jeśli chce sobie ponarzekać to można się od tego emocjonalnie zdystansować i wysłuchać . Jeśli chce nas wykorzystać by ulżyć swojemu losowi to raczej unikać.

Najtrudniejsza moja relacja była z osobą "całą w skowronkach", wiecznie zachwycającą się całym światem, i zaraz potem wspaniałymi ludźmi którzy byli wspaniali bo  cały czas się nią zachwycają ( i tu następowało cytowanie ich zachwytów na jej temat). Jej problemy koniecznie powinny być problemami całego świata by nadal mogła być taka radosna i szczebiotać, natomiast cudze problemy tak bardzo ją przygnębiały, że zupełnie nie mogła ich słuchać, no po prostu niesamowita nadwrażliwość się w niej odzywała.

Ja właśnie teraz mam problem

Mam takiego bardzo dobrego kolegę,  który ciągle narzeka jakie życie jest ciężkie.  Ale przy tym jest bardzo zabawny i otwarty.  Także nie mam z tym problemu :PP

Wiadomo, że to zależy od wielu innych czynników (bo narzekanie może mieć różny poziom bycia irytującym) - ale generalnie nie przeszkadzają mi pesymiści. Wolę zdecydowanie bycie wiecznym pesymistą od bycia wiecznym optymistą (z kimś kto by codziennie mi wmawiał, że życie jest piękne, a świat cudowny bym z kolei nie była w stanie nerwowo wytrzymać ;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.